Rozbójnicy w Zbąszyniu

<<< Dane tekstu >>>
Autor anonimowy
Tytuł Rozbójnicy w Zbąszyniu
Pochodzenie Facecje z dawnej Polski
Redaktor Teodor Tyc
Wydawca Spółka Wydawnicza „Ostoja“
Data wyd. 1917
Druk Drukarnia „Pracy“
Miejsce wyd. Poznań
Tłumacz Teodor Tyc
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


Rozbójnicy
w
Zbąszyniu.
(Kron. Wielkop.
95, MPH II. 569).

Onego czasu opryszki wypadłszy z grodu lubuskiego, przyszli do pastwisk Zbąszynia, aby się obłowić. Gdy bydło chcieli zająć, rzekł im pastuch: „Czemu dla mniejszego łupu pogardzacie sutszym kąskiem? Oto grodu zbąszyńskiego trzech tylko mężów pilnuje, czekają bowiem na resztę załogi.“ Usłyszawszy to rozbójnicy, niby przyszła załoga, gród podstępem zajęli. Gdy do księcia Przemysła wieść o tem dobiegła, zaraz wydał rozkaz, aby rycerstwo i lud prosty za nim spieszyli. Przybył i rozbójników w grodzie obległ. Widząc, że to sprawa gardłowa, zwrócili się do jego łaskawości. Przyjął ich łaskawie, życie im darował i gród odzyskawszy, do domu im wrócić pozwolił.



Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: anonimowy i tłumacza: Teodor Tyc.