Rozmyślania (Lange)/XXXVI
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Rozmyślania |
Wydawca | Wacław Wiediger |
Data wyd. | 1906 |
Druk | Drukarnia W. L. Anczyca i S-ki |
Miejsce wyd. | Kraków |
Źródło | Skany na commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Nie śmierć to właśnie,
o czem tak marzysz i śnisz.
Dusza twa rwie się na jaśnie,
rwie się wzwyż,
ale żelazne prawa
spychają ciebie w dół.
Nie jest życiem ta życia jawa,
już to śmierć przez pół...
A nie jest śmiercią owa biało-krwawa
mara, dzierżąca miecz i krzyż:
za wiele w niej brzęku pszczół,
za wiele promieni złocistych,
za wiele dreszczów ...
Chcesz się wyrwać z życia kleszczów,
a przecież nie zginąć,
lecz płynąć i płynąć
do krain czystych,
do wniebowziętych
duchów świętych...
Mniej niżeli śmierć — oto twe marzenie,
a więcej, niźli życie...
Czy są w błękicie
przestrzenie,
gdzie duchy-cienie
żyją takowym żywotem?
Nikt nam nie powie o tem,
ale tęsknim za takim żywiołów uplotem.
Bo w życiu tyle śmierci jest, tyle mogiły,
że w śmierci roim nowe życia przemienienie,
jakiś byt archanielski, czystszy, podobłoczny,
promienniejszy od śmierci, ale nie tak mroczny,
jak to nasze półistnienie
na okręgu ziemskiej bryły.