Rozmyślania (Marek Aureliusz)/Księga VI

<<< Dane tekstu >>>
Autor Marek Aureliusz
Tytuł Rozmyślania
Wydawca Warszawskie Towarzystwo Filozoficzne
Data wyd. 1937
Druk Piotr Pyz i S-ka.
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz Marian Reiter
Źródło skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

KSIĘGA VI.

1.  Istota wszechświata jest podatna i łatwo daje się kształtować. A Rozum, który nią kieruje, nie ma w sobie samym żadnego powodu do robienia złego. Albowiem nie tkwi w nim przewrotność, ani on w niczym nikogo nie krzywdzi i nic też z jego strony nie doznaje urazy. Wszystko zaś dzieje się i uskutecznia po jego myśli.
2.  Niech ci to nie sprawia różnicy, czy na mrozie lub upale spełniasz swój obowiązek, ani czy śpiący, czy dostatecznie wyspany, ani czy cię ganią, czy chwalą, ani czy na śmierć się narażasz lub na coś innego. Jednym bowiem z działań życiowych jest i to, stosownie do którego umieramy. Korzystne więc jest i do tego przysposobić teraźniejszość.
3.  Patrz w głąb rzeczy. A żadnej sprawy ani jakość właściwa ani wartość niech nie uchodzi twej uwagi.
4.  Wszystkie rzeczy zmysłowe wnet ulegają zmianie i albo znikną dymem, jeżeli materia jest jednolita, albo rozprószą się pyłem.
5.  Rozum rządzący wie, w jakim jest stosunku do innych rzeczy i co robi i za pośrednictwem jakiego tworzywa.
6.  Najlepszym sposobem obrony jest nie odpłacać pięknym za nadobne.
7.  Niech ci to jedno radość sprawia i będzie ostoją: od pracy społecznej iść ku pracy społecznej, z myślą o bogu.
8.  Wola w człowieku jest to to, co siebie samo do działania pobudza i sobą kieruje i samo siebie takim czyni, jakim być chce, i sprawia, że każde zdarzenie takim mu się przedstawia, jakim ono chce.
9.  Stosownie do natury wszechrzeczy każda sprawa poszczególna dochodzi do skutku, a nie stosownie do jakiejś innej natury czy od zewnątrz ją otaczającej czy od wnętrza otulającej czy zupełnie od niej oddzielonej.
10.[1]  Albo wir rzeczy splecionych z sobą wzajemnie a wnet rozprószonych albo jedność i ład i opatrzność. Jeżeli więc przyjmę pierwsze, to pocóż pragnę kołatać się w bezładnym takim chaosie i wirze? Cóż innego może mię obchodzić, jak chyba to, że kiedyś stanę się ziemią? Dlaczegóż się niepokoję? Przyjdzie na mnie chwila przemiany w pył, cokolwiek bym robił. A jeżeli drugie jest prawdą, oddaję cześć i stoję mocno przy Rządcy świata i ufam.
11.  Gdyby cię okoliczności zmusiły do uniesienia się w duszy, natychmiast wejdź w siebie i nie wychodź ponad konieczność poza granicę taktu. Tym silniej bowiem będziesz panem pogody ducha, gdy stale ku niej będziesz powracał.
12.  Gdybyś miał równocześnie macochę i matkę, to ową otaczałbyś szacunkiem, a przecież stale chroniłbyś się pod opiekę matki. A tym ci jest teraz pałac cesarski i filozofia. A więc często nią się zajmuj i przy niej używaj spoczynku. Przez nią bowiem i stosunki ówdzie wydają ci się znośne i ty w nich znośnym.
13.[2]  Jak przy mięsie i podobnych potrawach wyobrażać sobie trzeba, że to jest trup ryby, tamto trup ptaka albo świni, albo że Falern — to sok wyciśnięty z grona, a purpurowa szata — to włosy jagnięcia zanurzone w krwi skorupiaka, a obcowanie cielesne to tarcie wnętrzności i wydzielenie śluzu połączone ze spazmem — jak więc te wyobrażenia trafiają w samo sedno tych spraw i odkrywają ich istotę, tak że ich treść istotna staje się jasna, tak należy czynić przez całe życie. Przy wyobrażeniach rzeczy z pozoru nawet bardzo godnych zaufania należy je obnażyć i popatrzyć na ich marnotę, a zedrzeć z nich szych, którym się chlubią. Strasznym jest bowiem oszustem zaślepienie, a wtedy właśnie najbardziej omamia, gdy ci się zdaje, że się zajmujesz sprawami niesłychanie ważnymi. Przypomnij więc sobie, co Krates mówi nawet o Ksenokratesie.
14.  Największa część tych rzeczy, które tłum ludzki podziwia, da się sprowadzić do najpowszechniejszych. Są to przedmioty, które wiążą się w całość z przyrodzenia lub natury, jak kamienie, drzewo, figi, winna latorośl, oliwki. Rzeczy zaś, cenione przez ludzi nieco bardziej wykształconych, należą do tworów ożywionych duszą, jak n. p. trzody owiec lub bydła. A cenione przez ludzi jeszcze wykształceńszych należą do tworów ożywionych duszą rozumną, ale nie ogarniającą jednak wszechświata, ile raczej zdolną do rzemiosła albo w czymś innym biegłą albo po prostu jest to posiadanie tłumu niewolników. Ale kto czci duszę rozumną, ogarniającą wszechświat i społeczeństwo, o żadną z innych rzeczy już się nie troszczy. Ponad wszystko duszę własną utrzymuje w takim stanie, aby była rozumna i społeczna i czynna, i śpieszyła z pomocą bliźniemu, który do tego samego celu dąży.
15.  Jedne rzeczy dążą spiesznie do tego, aby stać się bytem, inne niebytem. A z tego, co powstaje, już jakaś cząstka znikła. Bieg i przemiana bez przerwy odnawiają wszechświat tak, jak nieprzerwana kolej czasu ciągle odnawia bezkresną wieczność. A więc w tej fali kto będzie otaczał czcią coś z tego, co przepływa, a na czym nogi stale oprzeć nie można? Tak, jakby kto próbował umiłować jednego z przelatujących wróbli. Aż ci on już zniknął z oczu. Zaprawdę i życie każdego człowieka jest czymś takim, jakim jest parowanie krwi i wdychiwanie powietrza. A czym jest jednorazowy wdech i wydech powietrza, co ciągle czynimy, tym jest i oddanie całej tej zdolności oddychania, którą wczoraj czy niegdyś przy urodzeniu otrzymałeś, tam, skąd ją pierwotnie wciągnąłeś.
16.  Nie jest to cenne, że wydzielamy z siebie wyziewy, jak rośliny, ani że oddychamy, jak bydło i dzikie zwierzęta, ani że doznajemy wrażeń i wyobrażeń, ani że popędy nami poruszają, ani że tworzymy gromady, ani że się karmimy: jest to bowiem wydzielanie strawionych części pokarmu. Cóż więc jest cenne? Oklaski zbierać? Nie. Ani też oklaski za pośrednictwem języków. Pochwała bowiem tłumu to oklaski języków. A więc i sławę odrzuciłeś? Cóż pozostaje cennego? Moim zdaniem: działać i przestawać działać zgodnie z właściwym sobie ustrojem, do czego też zmierzają rzemiosła i sztuka. Wszelka bowiem sztuka stara się o to, by jej twór odpowiadał celowi, dla którego go stworzono. Winiarz pielęgnujący winną latorośl i koniuszy i psiarczyk do tego dąży. Systemy też wychowawcze i nauka podobny cel mają na oku. To więc jest cenne. A gdy to się powiedzie, to nie będziesz starał się nabyć nic innego dla siebie. Nie przestaniesz cenić i wielu innych rzeczy? To nie będziesz ani wolny ani zadowolony z siebie ani panem namiętności. Musisz bowiem czuć zazdrość, zawiść i nieufność wobec tych, którzy cię mogą owych rzeczy pozbawić, a zdradne mieć myśli wobec tych, którzy mają to, co ty cenisz. Wogóle musi czuć niepokój ten, kto ich brak czuje. A w dodatku i bogom wiele rzeczy ma do zganienia. A poszanowanie i cześć dla własnej duszy uczyni cię miłym sobie, ludziom wdzięcznym, wobec bogów uległym, to jest wielbiącym to, co oni przeznaczają i układają.
17.  W górę, w dół, w kółko — oto bieg pierwiastków. Ruch zaś cnoty nie idzie żadną z tych dróg, ale jest czymś bardziej boskim i idzie w przód pewnie do celu, choć drogą trudną do zrozumienia.
18.  Co też ludzie wyrabiają! Nie chcą, by ludzie żyjący współcześnie razem z nimi mieli dobre imię, a sami wysoko cenią pochwałę potomków, którzy ich ani nigdy nie widzieli ani nie zobaczą. A to jest prawie to samo, jak gdyby się ktoś smucił, że i przodkowie jego pochwał nie pisali.
19.  Jeżeli coś jest dla ciebie bardzo trudne, nie sądź, że to jest niemożliwe dla człowieka wogóle. Owszem miej to przekonanie, że co jest możliwe dla człowieka i zwykłe, to i dla ciebie jest możliwe do osiągnięcia.
20.  W sali gimnastycznej i paznogciem nas kto zadrapie i głową uderzy a siniaka nabije. A przecież ani nie okazujemy niezadowolenia ani nie obrażamy się, ani nie podejrzewamy go później, jakoby czyhał na nasze życie. Strzeżemy się wprawdzie przed nim, jednak nie jako przed wrogiem i bez ubocznego podejrzenia, ale spokojnie usuwamy się przed ciosami. Podobnie jakoś niech dzieje się i w innych stosunkach życia: przepuszczajmy wiele rzeczy mimo siebie u tych, z którymi — rzec można — razem się gimnastykujemy. Można bowiem — jak powiedziałem — usunąć się z drogi, a przecież nie podejrzewać ani nie nienawidzieć.
21.  Jeżeli mi ktoś potrafi udowodnić i przekonać mię, że nie dobrze myślę lub działam, z radością postępowanie swe zmieniam. Szukam bowiem prawdy, a ta nigdy nikomu nie zaszkodziła. Szkodzi zaś sobie ten, kto trwa w własnym błędzie i nieświadomości.
22.  Spełniam swój obowiązek, inne sprawy mnie nie obchodzą. Bo albo to bezduszne, albo nierozumne, albo zbłąkane i drogi nie znające.
23.  Wobec stworzeń nierozumnych i wogóle wobec wypadków i zdarzeń zachowuj się wielkodusznie i swobodnie jako istota rozumna wobec tego, co rozumu nie ma. Wobec ludzi zaś, jako istot rozumnych, zachowuj się społecznie. A we wszystkim wzywaj pomocy bogów. I niech ci to nie sprawia różnicy, jak długo to będziesz czynił. I trzy bowiem takie godziny wystarczą.
24.  Aleksander Macedoński i jego poganiacz mułów — po śmierci ten sam los osiągnęli. Zaiste bowiem wchłonięci zostali w tę samą myśl twórczą wszechświata albo rozprószyli się w równy sposób w atomy.
25.  Pomyśl, ile to spraw cielesnych i zdarzeń psychicznych dzieje się równocześnie u każdego z nas w tym samym króciuchnym czasie. A tak nie będziesz się dziwił, że o wiele więcej, ba! wszystko istnieje równocześnie w tej jedności i powszechności, którą nazywamy wszechświatem.
26.  Gdyby ci ktoś zadał pytanie, jak się pisze imię: „Antonin”, to czy każdej z głosek nie wymienisz z przyciskiem? A jeżeli narazisz się z tego powodu na gniew, czy i ty również będziesz się gniewał? Czy nie wymienisz spokojnie po kolei każdej z liter? Tak więc i tu pamiętaj o tym, że każdy obowiązek składa się z pewnych jakby części. O te dbać należy, a spokojnie i bez gniewu wobec niezadowolonych z ciebie wypełniać po prostu zadanie, które masz przed sobą.
27.  Jakże jest okrutne nie pozwalać ludziom dążyć do tego, co się im wydaje stosowne i korzystne. A przecież poniekąd nie pozwalasz im na to, skoro się gniewasz, gdy błądzą. Na ogół bowiem dają się porywać pewnym popędom w mniemaniu, że to jest stosowne i pożyteczne. — Ależ tak nie jest. — A więc poucz i pokaż, ale bez gniewu.
28. Śmierć — to ustanie wrażeń zmysłowych i ulegania popędom i pracy umysłowej i służby dla ciała.
29.  Szpetna to, by dusza czuła zmęczenie w tym życiu, którym się twe ciało nie męczy.
30.  Uważaj, abyś się nie scezarzył, abyś się nie zaraził. Zdarza się to bowiem. Utrzymaj się skromnym, dobrym, szczerym, poważnym, naturalnym, w umiłowaniu sprawiedliwości, bogobojności, bądź życzliwy, miły, wytrwały w pełnieniu obowiązków. Staraj się usilnie o to, abyś takim pozostał, jakim cię pragnęła zrobić filozofia. Bój się bogów, otaczaj opieką ludzi. Życie krótkie, a jedyny owoc życia ziemskiego to pobyt na ziemi zbożny i prace obywatelskie. We wszystkim postępuj jak uczeń Antonina. Zachowuj jego wytrwałość w pracy rozumnej, równowagę umysłu wszędzie, pobożność jego, wdzięk twarzy i łagodność i obojętność dla marnej sławy, jego troskę o dobre zrozumienie spraw. Jak to on nic zupełnie mimo siebie nie puścił, nie obejrzawszy przedtym dobrze i rozsądnie nie rozeznawszy! A jak znosił on tych, którzy go niesłusznie ganili, nie odpłacając im równym! A jak nic za pośpiesznie nie działał! A jak nie słuchał oszczerstw! A jakim był dokładnym badaczem charakterów i działań! A jak nigdy nie łajał, niczego się nie bał, nie podejrzewał i nie mędrkował! A jak poprzestawał na małym, w mieszkaniu, spaniu, odzieży, pożywieniu, obsłudze! A jak umiłował trud i jak umysłem daleko sięgał! A jak potrafił przy skromnym trybie życia wytrzymać do wieczora na tym samym miejscu, nie czując potrzeby wypróżniania poza zwykłą godziną! A wytrwałość i niezmienność w jego stosunkach przyjacielskich! A jak wysłuchiwał cierpliwie tych, którzy śmiało przeciw jego zdaniu występowali i cieszył się, gdy go ktoś o czym lepszym pouczył! A jak był pobożny — bez zabobonu! Obyś i ty w ostatniej godzinie miał tak czyste sumienie, jak on!
31.  Przebudź się i przyjdź do siebie! A jakbyś wstał ze snu i poznał, że cię trapiły sny, tak na jawie patrz na to, jak na tamto patrzyłeś.
32.  Z ciała się składam i z duszy. Dla ciała wszystko jest obojętne, ono nie ma bowiem zdolności odczuwania różnic. A dla duszy jest obojętne, co nie jest jej działaniem. A co jest jej działaniem, to od niej zależy. A z tych tylko te, które dochodzą do skutku w teraźniejszości. Przyszłe bowiem i przeszłe działania — te są już obojętne.
33.  żaden trud nie jest nienaturalny dla ręki ani dla nogi, dopóki noga czyni to, co jest obowiązkiem nogi, a ręka ręki. Tak więc i dla człowieka, jako dla człowieka, nie jest trud sprzeczny z prawem natury, dopóki spełnia to, co do człowieka należy. A jeżeli dla niego nie jest sprzeczny z prawem natury, to nie jest nieszczęściem dla niego.
34.  Ileż to rozkoszy użyli zbóje, rozpustnicy, ojcobójcy, tyrani!
35.  Czyż nie widzisz, jak to rzemieślnicy uwzględniają do pewnej granicy wymagania niefachowców, a mimo to przecież zachowują przepisy sztuki, od nich nie dając się odwieść? A czy to nie szpetne, że architekt i lekarz bardziej szanują prawa sztuki własnej, niż człowiek swoje, jakkolwiek ma je wspólne z bogami?
36.[3]  Azja, Europa — to kąciki świata. Morze całe — to kropla we wszechświecie. Atos — to bryłka świata. Cała doczesność — to punkcik wieczności. Wszystko małe, zmienne, znikome! A wszystko idzie stamtąd, wyszedłszy bezpośrednio albo pośrednio od owej wspólnej Woli kierującej. I paszcza lwa i trucizna i wszelkie zło, jak ciernie, jak bagna, są dodatkami stworzonymi do owych rzeczy — czcigodnych i pięknych. Nie myśl więc sobie, że to jest obce Temu, którego czcisz, lecz rozmyślaj o źródle wszystkich rzeczy.
37.  Kto widział teraźniejszość, widział wszystko od wieczności do wieczności. Wszystko bowiem jest jednakiego rodzaju i kształtu jednakiego.
38.  Często rozmyślaj nad związkiem wszystkiego we wszechświecie i wzajemnym rzeczy stosunku. Albowiem wszystko jest jakby związane nawzajem i wszystko w myśl tego jest sobie przyjazne. Jedno bowiem jest skutkiem drugiego. A to wskutek ciągłego ruchu i zgodności i jedności materii.
39.  Do rzeczy, z którymi jesteś losem sprzężony, staraj się dostosować. Ludzi też, z którymi cię los złączył, miłuj a szczerze.
40.  Dobry jest instrument, narzędzie, sprzęt każdy, gdy robi to, dla czego go sporządzono. A przecież twórcy przy tym nie ma. Ale w przedmiotach natury tkwi i działa wewnątrz stale siła twórcza. Przeto tym bardziej czcić ją trzeba i być przekonanym, że będzie ci się wiodło po myśli, gdy będziesz żył według jej woli. Tak i we wszechświecie jego dzieje płyną pomyślnie.
41.  Jeżeli sobie cokolwiek z rzeczy niezależnych od wyboru przedstawisz jako dobro lub zło, to jako skutek konieczny po zdarzeniu się jakiego nieszczęścia lub po wymknięciu się takiego dobra wypływa niezadowolenie z bogów i nienawiść ludzi, bo oni albo są winni albo są podejrzani o to, że będą winni tego nieszczęsnego zdarzenia lub niepowodzenia. A więc niejedną popełniamy niesprawiedliwość wskutek owego rozróżnienia. A gdy osądzimy jako dobro i zło to tylko, co od nas zawisło, to nie ma żadnego powodu ani żalić się na bogów ani w nieprzyjacielskim pozostawać do ludzi stosunku.
42.[4]  Wszyscy współdziałamy dla jednego celu: jedni świadomie i z przekonania, inni nieświadomie. Tak i Heraklit, jak mi się zdaje, mówi o śpiących, nazywając ich pracownikami i robotnikami przy dziełach świata. A każdy działa inaczej. Nawet i ten, który to gani, działa wiele, i ten, który usiłuje przeciwdziałać temu, co się dzieje, i to usunąć. Wszechświat bowiem potrzebuje i takiego. A więc — pozostaje tylko — uświadom sobie, do kogo się przyłączasz. Ów bowiem, który rządzi wszechświatem, w każdym razie skorzysta z ciebie i przyjmie cię do jakiegoś działu pracowników i pomocników. Byleś się tylko nie stał taką częścią, jak ów bezwartościowy i śmieszny wiersz dramatu, wspomniany przez Chryzyppa.
43.[5]  Czy słońce chce pełnić służbę deszczu? A może Asklepios obowiązki Karmicielki? A czy z gwiazd każda, jakkolwiek są różne, nie współdziałają w tym samym?
44.  Jeżeli bogowie uradzili coś o mnie i o tym, co mię ma spotkać, to uradzili dobrze. Nie łatwo bowiem wyobrazić sobie boga niezdolnego do mądrego postanowienia. A z jakiego też powodu mieliby dążyć do wyrządzania mi krzywdy? Cóżby z tego przyszło im albo całości, która im przede wszystkim leży na sercu? A jeżeli nic nie postanowili osobno o mnie, to z pewnością postanowienie jakieś powzięli co do całości, a więc w następstwie tego powinienem uznawać i kochać i to także, co mi przypadnie. A jeżeli nie przedsiębiorą postanowień co do niczego — myśl to bezbożna — to nie czcijmy ich, nie módlmy się, nie wzywajmy ich w słowach przysięgi i nie czyńmy innych rzeczy, które czynimy, wierząc w obecność i współbytność bogów. Jeżeli rzeczywiście nie przedsiębiorą postanowień w żadnej sprawie, która nas dotyczy, to ja mam władzę postanowienia sam o sobie. Mogę ocenić to, co mi jest pożyteczne. A pożyteczne jest dla każdego to, co jest zgodne z jego ustrojem i naturą. Natura zaś moja jest obdarzona rozumem i stworzona do życia społecznego. Miastem i ojczyzną, jako Antoninowi, jest mi Rzym, jako człowiekowi — świat. To więc tylko jest dla mnie dobre, co jest pożyteczne dla tych państw.
45. To, co zdarza się każdemu z osobna, jest pożyteczne dla całości wszechświata. To wystarczyłoby. Ale dokładniej zbadawszy, wogóle zobaczysz, że co dla człowieka, to i dla innych ludzi. A w tym wypadku „pożytek” ma się zastosować w znaczeniu ogólniejszym i do rzeczy obojętnych.
46.  Jak ci są przykre widowiska w amfiteatrze i podobnych miejscach, jako że to samo zawsze przedstawiają, ich podobieństwo czyni ich widok nudnym: tak i w życiu całym podobnego doznaje się wrażenia. Wszystko bowiem — tu i tam — to samo i z tego samego źródła. A więc póki?
47.[6]  Rozważaj zawsze, ilu to ludzi, ilorakich zawodów, rozmaitych narodów pomarło, tak że przejść można aż do Filistiona, Fojbosa i Oryganiona. A potem przejdź do innych rodzajów. Musimy się przenieść na tamten świat, dokąd poszło tylu sławnych mówców, tylu zacnych filozofów, Heraklit, Pytagoras, Sokrates. A tylu bohaterów dawniej. A tylu wodzów później i władców. Oprócz nich i Eudoksos, Hipparch, Archimedes i inni: natury bystre, wielkoduszne, pracowite, dzielne, dumne, a dalej szydzący nawet z owego znikomego i jednodniowego życia ludzkiego, jak Menippos i tylu innych podobnych. Pomyśl, że ci wszyscy od dawna spoczywają. Cóż więc w tym dla nich strasznego? A co dla tych, którzy zgoła żadnego nie mają imienia? Jedno tylko bardzo jest cenne, a to: pędzić życie w prawdzie i sprawiedliwości, w życzliwości nawet dla kłamców i niesprawiedliwych.
48.  Gdy chcesz sprawić sobie przyjemność, myśl o zaletach współżyjących: o dzielności jednego, skromności drugiego, hojności owego, o czym innym znowu u innego. Nic bowiem tak nie cieszy, jak obrazy cnót widoczne w charakterach współżyjących, o ile to możliwe — nadarzających się w wielkiej obfitości. Dlatego mieć je należy zawsze przed oczyma.
49.  Nie gniewasz się przecież, że ważysz tyle tam funtów a nie trzysta? Tak więc nie gniewaj się, że masz żyć do tego czasu a nie dłużej. Jak bowiem zadowolony jesteś wydzieloną sobie częścią materii, tak bądź zadowolony i długością czasu.
50.  Próbuj ich przekonywać. A postępuj i wbrew ich chęci, gdy nakaz sprawiedliwości tak poleca. Gdyby zaś kto gwałtownie ci się sprzeciwiał, zmień się w miłego i spokojnego i korzystaj z oporu tego dla pozyskania innej w sobie cnoty. I niech ci na myśl przyjdzie to, żeś dążył do tego, co możliwe do osiągnięcia, a nie starałeś się o osiągnięcie skutku nawet niemożliwego. A więc o co? O to właśnie postanowienie wewnętrzne. Toś uzyskał. Ku czemuśmy zdążali, to się stało.
51.  Człowiek ambitny widzi swe dobro w działalności ludzi innych, miłujący rozkosz w własnym popędzie, człowiek mądry w własnym działaniu.
52.  Możesz o tym żadnego nie wydawać sądu i nie niepokoić się w duszy. Rzeczy bowiem same przez się nie mają w sobie siły zdolnej do utworzenia w nas sądu.
53.  Przywykaj do tego, byś z uwagą słuchał słów obcych i o ile można, wnikaj w duszę mówiącego.
54.  Co nie jest pożyteczne dla roju, i dla pszczoły nie jest pożyteczne.
55.  Jeżeli żeglarze łajali sternika, a chorzy lekarza, czyż mieli wzgląd na co innego, niż na to, jakby jeden mógł ocalić podróżnych a ów uleczyć chorych?
56.  Ilu to ludzi, z którymi razem wszedłem w świat, już odeszło z tego świata!
57.  Ludziom chorym na żółtaczkę miód wydaje się gorzki. A woda straszna dotkniętym wścieklizną. A chłopcom piłka piękna. Czegóż się więc unoszę? Czy sądzisz, że złudzenie ma u ciebie siłę mniejszą, niż żółć u chorego na żółtaczkę, a jad u człowieka dotkniętego wścieklizną?
58.  Nikt ci nie wzbroni żyć w myśl prawa twej natury, a wbrew prawu wszechnatury nic ci się stanie.
59.  Kim są ci, którym ludzie chcą się podobać! Jakich też spodziewają się korzyści. A ile trudu na to poświęcają! Jak szybko wieczność pochłonie wszystko! I ile to już pochłonęła!




  1. 10. ...kiedy stanę się ziemią... prw. Homer, Iliada VII 99.
  2. 13. Krates — tebańczyk, sławny filozof ze szkoły cyników i uczeń Diogenesa, około 330 przed Chr. Ksenokrates — uczeń Platona, później następca jego w Akademii w Atenach, w której uczył lat 25. Umarł 314 przed Chr. Szczęśliwość pokładał w posiadaniu cnoty. Choć dla prawości swej doznawał wysokiej czci, Krates zarzucał mu pychę i udawanie.
  3. 36. Atos — góra w Macedonii.
  4. 42. Chryzypp — około 250 przed Chr., założyciel drugiej szkoły stoików, twierdził, że występki w świecie uważać można za śmieszne miejsca w komedii, które same dla siebie nie mają wartości, przynależą jednak do całości.
  5. 43. Karmicielki — Demeter Karpoforos, której ramiona są pełne owoców ziemi.
  6. 47. Filistion, Fojbos, Oryganion — osoby bliżej nieznane. Pytagoras — około 550 przed Chr., filozof z Samos. Eudoksos z Knidos — sławny astronom, uczeń i przyjaciel Platona. Ostatnie swe lata przeżył na szczycie wysokiej góry, by mieć zawsze przed oczyma gwiaździste niebo. Hipparch — zmarły 124 r. przed Chr., twórca astronomii naukowej i geografii matematycznej. Archimedes — 280—212 przed Chr., utracił życie przy zdobyciu Syrakuz. Menippus — cynik, uczeń Diogenesa, także satyryk, urodz. 270 przed Chr.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Marek Aureliusz i tłumacza: Marian Reiter.