Rozprawa o malarstwie/Rozdział CCLXXXVII
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Rozprawa o malarstwie |
Wydawca | nakładem tłumacza skład: Gebethner i Wolff |
Data wyd. | 1876 |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Tłumacz | Wojciech Gerson |
Tytuł orygin. | Trattato della pittura |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
W ulicach zwróconych ku zachodowi, kiedy słońce jest na południe, jeżeli ściany będą dość wyniosłe, tak aby zwrócone do słońca boki niemogły się odbijać w przeciwległej ciemnéj, jeżeli zaś jednocześnie niebo będzie jaskrawe, boki twarzy odbijać będą w sobie cienie ścian przeciwległych oświetlonych, również boki nosa, cała zaś twarz gdy jest odwrócona ku jasnemu otworowi ulicy będzie oświetlona, oko znajdujące się na środku takiej ulicy, zobaczy twarz tak stojącą oświetloną ze wszystkich stron, boki zaś zwrócone do ściany będą w cieniu. Przyczynią się do piękności cienie o stopniowaniu łagodném, bez stanowczo określonych zakończeń, czego powodem światło z znacznej odległości padające, bo z pomiędzy dachów domostw, które między ścianami aż do bruku ulicy doszedłszy z tamtąd odbite, ciemne miejsca twarzy niejako odbitém rozjaśnia. Długość tego światła odciętego brzegami dachów szerokością swą zajmując górny otwór ulicy, oświetla prawie wszystko aż do początku cieniów znajdujących się u spodu twarzy, a zwolna zmieniając się na jasność, kończy się po nad brodą ciemnością prawie niedojrzaną.
Gdyby światłem tem było A E, linija światła F E, oświetlała by prawie spód nosa, linija zaś C F, tylko wierzchołek wargi górnéj, linija zaś A H, dochodzi za brodę, przez co nos wypukłym się wyda, będąc bardzo oświetlonym z powodu, iż otrzymuje światło z całéj linii A B C D E.