Rozprawa o malarstwie/Rozdział XXVIII
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Rozprawa o malarstwie |
Wydawca | nakładem tłumacza skład: Gebethner i Wolff |
Data wyd. | 1876 |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Tłumacz | Wojciech Gerson |
Tytuł orygin. | Trattato della pittura |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Przedmiot każdy powinien mieć takie światło, jakie odpowiada pomysłowi twemu, czyli jeżeli umyśliłeś twoje postacie umieścić pod otwartem niebem, będą otoczone światłem, jeżeli słońce będzie za obłokami. Jeżeli słońce świecić będzie na te postacie, cienie ich będą bardzo ciemne, w porównaniu z częściami oświetlonemi, cienie te, równie główne jak i pochodne, będą miały granice określone stanowczo, a cienie takie będą się różniły wielce od świateł, bowiem z ich strony odbija się błękit nieba, zabarwia sobą część która doń jest odwrócona; najwyraźniéj się to pokazuje na przedmiotach białych, strona oświetlona przez słońce widocznie przybiera barwę słońca, najwydatniej zaś widać to wtedy, kiedy się słońce schyla ku zachodowi, pośród różowych obłoków, które zabarwione są oświetlającą je barwą. Ta różowość obłoków wraz z różowością słońca, rumieni wszystko co od nich światło otrzymuje, ta zaś część postaci która nie jest do różowego światła odwrócona, pozostaje koloru nieba, a patrzącemu na nie, wydaje się, że postać jest dwubarwną, a nie możesz tego uniknąć, abyś pokazawszy przyczynę takich świateł i cieniów nie pokazał też na nich skutków téj przyczyny, inaczéj robota twoja będzie próżna i błędna. Jeżeli zaś postać twoja znajduje się w ciemnym pokoju, a patrzysz na nią z zewnątrz, postać ta będzie miała cienie rozlane; i jeżeli staniesz na linii światła, a postać będzie piękna, uczyni zaszczyt naśladowy swemu, będzie bowiem wielkiéj wypukłości, cienie będzie miała łagodne, i stopione, a najciemniejsze z téj strony gdzie światła niedopuszcza ciemność mieszkania, cienie te więc będą prawie niewidzialne, przyczynę tego wyłoży się na właściwém miejscu.