Piszczele
|
Wygładzono autostrady,
Lustrem patrzą teleskopy
I ku Plejadom arkady
Wyrzucają świateł snopy.
Oceany! Zgładzone głębiny,
Kłębią się w palcach atomy,
Łuk iskier rozbrzmiewa siny
Nad szklane, stalowe domy.
Nad rakowatych ulewa
Melodji wypiętrza zwornik
I rozpacz przez wargi śpiewa:
Gdzie drzewa?
|
Głos
|
|
Anti-głos
|
Otwórzcie oczy, prorocy.
Chemicy i dyrygenci.
Zbudzicie się o północy.
Wspaniali i wypoczęci!
|
Piszczele
|
Przez nozdrza: ścięte perfumy.
Esencje fiołkowe,
Opary, wywary, łuny
|
|
Kolorów kryształowe.
Przez uszy: kantyleny,
Srebrzyste dysharmonje.
Grzmoty powabne, treny,
Gasnące w ziołach psalmodje.
Źrenice nienasycone
Widnokrąg pustką zadziwi.
O, nieba, blaszane i słone.
Czego nam trzeba?
|
Głos
|
|
Anti-głos
|
Murawa listkami wzrasta,
Brzuchata, zwilżona, młoda.
Malarze! nad śniade miasta
Zielona wschodzi pogoda.
|
Gwiazda gasnąca
|
Któż blaski zimne rozwiera,
Fiolety, wodory płynne?
Niedokończona umieram.
Stwórz gwiazdy inne.
|
Wysłańcy
|
|
Piszczele
|
Na podniebieniach języki,
Rozdęte, lepkie od śliny.
Różano-mleczne płyny,
Przez zęby chrapliwe krzyki,
Uryna! Chargot krótki,
Wargi we włosy wkąsane,
Przez skóry gładkość i pianę
Paznokcie szarpiące sutki.
W pleceni w tortury koła,
Rwani rozkoszą na ćwierci:
|
|
Odróżnić miłość od śmierci,
Żądzę od nienawiści,
Któż zdoła?
|
Głos
|
|
Anti-głos
|
Dziewczęta! ptaki! młodzieńcy!
Bzami przyzywa poeta,
Na wietrze wieją wieńce
W saksofonach i fletach.
|
Piszczele
|
Nie scena: kołdra niebieska.
Ranek, „omdlały od rosy“,
Rewolwer, kochanek, łezka,
Bulwary, targanie za włosy.
Zgarbionym nam, buchalterom.
Jadu wsączona kropla;
Głowa nabrzmiewa, jak zero:
Śni się nagroda Nobla!
Sadyści! O, dyktatorze,
Łuk triumfalny zazdrości,
Cóż go przemoże?
|
Głos
|
|
Anti-głos
|
Hełmy stalowe, armaty,
Lindbergh, Amundsen, Edison.
Za paragrafy i kraty
Czaszkę wystawcie łysą!
|
Księżyc umarły
|
Noc dla umarłych widna.
O, żalu! w powrót się zmienia.
I płynę, widmo widma,
W czeluście cienia.
|
Wysłańcy
|
|
Piszczele
|
Chlejemy wódę dla fasonu
Dziś, w narodowe święto,
W przełyk nam dźgają straszność mętną
Salwy i bicie dzwonów.
Zwierzęta zaszlachtowane
Pchają w trzustkę tłuste sosy.
Brzuchy wzdęte, jak niebiosy.
Jelita czkawką wstrząsane.
Panie nad ciałem i chlebem.
Nad ryb kręgiem, warzyw i ssaków.
Z żarłokami podziel się niebem.
Opojom wina daj...
|
Głos
|
|
Anti-głos
|
Sierżanci! urzędnicy! pijacy!
Włodarze wolnej ojczyzny!
Wyborowa, chleb i sól na tacy.
Wawrzynowe wieńce włoszczyzny!
|
Piszczele
|
Lądy zburzone.
Sioła i niwy,
Gruzy spiętrzone
Nowej Niniwy.
Nad Babilony
Wicher zagłady.
Orkan spieniony,
Czarny i blady.
Srogie narody
W gazów pożodze —
Jęczymy, głodni.
A krtań wysycha
W śmiertelnej trwodze:
Melodjo cicha
Krynicznej wody...
|
Głos
|
|
Anti-głos
|
O, siwiejący
Astronomowie,
Niech promień drżący
Nicość wypowie!
|
Gwiazda gasnąca
|
Na drodze mlecznej, na białej
Nicości chmurze, w wilję
Wyczekiwanej zatraty,
O, Miłosierny, wskrześ kwiaty,
Stwórz lilje..
|
Wysłańcy
|
|
Anti-głos
|
|
Piszczele
|
Dmuchamy w puste cybuchy.
Białka wsłup, oczy bez powiek.
Opjum wywołuje duchy:
Lira, pierścień, orzeł, człowiek.
Karty szeleszczącej księgi,
Proch, szpargał, widna muzyka.
Złocone pióro gołębi
Klamrą horyzont zamyka.
Abstrakcyjne widnokręgi,
Etery, trony i fale,
Matematyczne potęgi.
O, usnąć...
|
Głos
|
|
Anti-głos
|
Płynna katedra,
Architektura,
Z pióra i srebra
Senna wichura.
|
|
Źrenico, w siebie
Patrzysz, ślepnąca.
Jak poematy
Na pustem niebie
Wyprowadź światy.
|
Wysłańcy
|
|
Gwiazda gasnąca
|
Niczyja wina.
Nas, rdzawe ćwieki,
Już wyłupano.
Łagodna Panna
Powiła Syna,
By krzyżowano
Po wieków wieki.
|
Anti-głos
|
|
Głos
|
Ujrzałem Siebie
Po wszystkie czasy.
|
Wysłańcy
|
|
Gwiazda gasnąca
|
Cedrowe lasy,
Gwiazdy kolebie.
|
Anti-głos
|
|
Głos
|
|