Słownik prawdy i zdrowego rozsądku/Krytyka

<<< Dane tekstu >>>
Autor Kazimierz Bartoszewicz
Tytuł Słownik prawdy i zdrowego rozsądku
Data wyd. 1905
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne K – wykaz haseł
K – całość
Indeks stron
Strona w Wikisłowniku Strona w Wikisłowniku

Krytyka wówczas jest tylko dobrze widziana, jeżeli nie jest krytyką a pochlebstwem. Krytyka sprawiedliwa nigdy nie zadowoli krytykowanego. „Trudniej napisać, niż krytykować“ — frazes codzień spotykany, a przecież dziwna rzecz, że piszących mamy więcej niż potrzeba, a dobrych krytyków na palcach policzyć można. Krasicki powiedział: „prawdziwa cnota krytyk się nie boi“ — musi przeto mało być dziś prawdziwej cnoty, gdyż prawie wszyscy boją się krytyki. Jeżeli autor mówi do ciebie: napisz krytykę mojej książki, — to znaczy: przyjacielu, napisz dla mnie reklamę. Któryś ze satyryków powiedział, że krytycy są celnikami: przy rewizji puszczają z ukłonami wielkich panów literatury, na kontrabandę dobrych przyjaciół patrzą przez palce, a rewidują ostro tylko ludzi obojętnych sobie lub nieznanych. Za dni naszych przybyły jeszcze dwa rodzaje krytyki literackiej: pierwszy to ordynarne wymyślanie, którem posługują się jednostki o zgniłych sercach i spaczonych umysłach, — drugi rodzaj to: milczenie; taktyki milczenia trzymają się „sumienni“ krytycy względem pisarzy, o których dobrze napisać nie chcą, a źle nie mogą. Boileau (w przekładzie Gorczyczewskiego) twierdził:

Gdy krytyk na me pisma żółć piórem wyleje,
Ma-li słuszność? korzystam, błądzi? to śmieję.

Dzisiejsi krytycy, zwłaszcza teatralni, muzyczni i dzieł sztuki plastycznej, mają gotowe słowniki frazesów. Nieznany autor napisał do nich komentarz, w którym między innemi czytamy: „Obrazy odznaczające się wielką inteligencją“, są to obrazy, w których piękność tak głęboko ukrywa się za inteligencją, że jej odszukać nie sposób. Artysta takim obrazem dowodzi, że wie o co mu idzie, tylko tego wymalować nie potrafi. „Przedziwny w kolorycie“ mówi się o artyście, który kiepsko rysuje — a „poprawny w rysunku“ o takim, co marnie maluje. Jeżeli malarz nie tęgo i rysuje i maluje, a treści jego obrazu zrozumieć niepodobna, to pisze się, że „potężny duch artysty nie może jeszcze znależć dla siebie „odpowiedniej formy“.


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Kazimierz Bartoszewicz.