[3]SŁUŻBA POETY.
[5]
Żołnierską służbę trzeba pełnić twardo
I dzierżyć lutnię, jako szablę nagą,
Pióropusz pychy odtrącić z pogardą,
A zmorom życia patrzeć w twarz z odwagą.
Na zagrożonej stanąwszy reducie,
Trzeba do rdzenia spromienić się w sobie,
Walczyć miłością w każdej pieśni nucie,
Krwią żywiąc własną to, co leży w grobie.
I nie żałować krwi tej, ani siły,
Jeśli prochowi tajną moc przywrócą,
I głaz omszony odwalą z mogiły,
I krzyk umarłych ku żyjącym rzucą.
Trzeba wartować na śmiertelnem polu,
Kędy nienawiść, jako miecz, szaleje,
I nie przemawiać, jak wódz z Kapitolu,
Lecz, jak straż nocna, wieszcząca: «Już dnieje!»
[6]
Żołnierską burkę złożywszy pod głowę,
I we śnie trzeba wzrok wytężyć bystry,
Odegnać z marzeń korony laurowe
I z buławami marszałków tornistry.
Te iskry uczuć, co z pieśni zapłoną,
Pamięć narodu, zbudzona twą księgą,
Jak krzyż Virtuti ozdobią twe łono
I pierś przepaszą jeneralską wstęgą.
Broń po rycersku dziadów swych puścizny
I ani jednej nie ustąp pamiątki,
Bo wielkie serce wielkiej twej ojczyzny
Tak samo kocha Dziś jak Wczora szczątki.
Zwiąż to, co było, z tem, co jest i będzie,
Uczyń z tej trójcy wieczystą modlitwę,
A choć odejdziesz za grobu krawędzie:
Pieśń w czyn się zmieni, a czyn: wygra bitwę!