Sił tysiąc trzeba i mocy stu czarów...
Sił tysiąc trzeba i mocy stu czarów,
by rzucić pomost nad wielką otchłanią,
by konstruktywnie ogarnąć ten parów,
który tę przyjmie myśl, co będzie - panią,
będącą kunsztem, co bóstw razi oczy,
lecz nim most runie - już armia przekroczy.
Armia - dbać dla niej trzeba o prowianty,
dostaw, popasy trzeba przewidywać;
przed myślą naprzód słać myśli wolanty;
gdy zwyciężają tu - owdzie wygrywać,
gdzie jeszcze wczasów śpiewają kuranty,
stare zegary po zapadłych kątach
i nie przeczuwa nikt, że ukazywać
mają się złote w niebiosach rydwany,
którymi będzie duch siłą porwany.
Śpią ludzie w jugach, koń stąpa w chomątach,
nim myśl, puszczony wolant, tam przyleci,
jadąca oklep ogniem się rozświeci.
Potem już będą poglądać w tę stronę,
gdzie zgasły gwiazdy promienie stracone,
i będą wierzyć, że w tym ich okolu
ma być zwycięstwo święcone na polu.
A jeszcze armia przed mostem - daleko,
jeszcze - tajemnic nie odkryte wieko.
wieczorem 22 kwietnia 1905. Kraków.