Skowronki
SKOWRONKI.
Skowronki latają, skowronki —
W wyżyny — w błękity — w lazury —
Nad pola — nad gaje — nad łąki,
Do góry — do góry — do góry!
Nim oracz swym pługiem uderzy
I ziemię wygarbi o wiośnie,
Skowronek w obłoki już mierzy
Radośnie — radośnie — radośnie!
Skowronki latają, skowronki
I wiosnę zwiastują swym lotem —
I wróżą nam zieleń i pąki
Wesołym a gwarnym szczebiotem.
Nad pola — nad szczere, obszerne
Wysoko — daleko się wznoszą —
I prują błękity niezmierne
Z rozkoszą — z rozkoszą — z rozkoszą!
Nerwowo — szerokiem półkolem,
A szybko — a zwinnie — a szparko
Wzlatuje skowronek nad polem
Za wiosną — zieleni szafarką.
Do góry — do góry wciąż płynie
W bezmierne — niebieskie przezrocze —
I drżącem skrzydełkiem w wyżynie
Trzepocze — trzepocze — trzepocze!
Skowronki latają — skowronki,
Tu jeden — tu drugi — tu trzeci —
Pół złote — pół szare te dzwonki,
Co dzwonią na cichych pól dzieci.
I dzwoniąc — świergocząc — szczebiocząc,
Po niebie szerokiem latają
I skrzydłem nerwowo trzepocząc,
Śpiewają — śpiewają — śpiewają!
Śpiewają o wiośnie — o siewach —
O trudach — o łanach — o chlebie —
O ciepłych zefirów powiewach,
O tęczach — o kwiatach — o niebie;
O dziewcząt i chłopców tęsknotach,
O srebrnych szemrzących ruczajach,
O pieśniach, o woniach, pieszczotach,
O gajach — o rajach — o majach!
Ruszki, 1894.