<<< Dane tekstu >>>
Autor Jan Nepomucen Kamiński
Tytuł Sonety
Data wyd. 1827
Druk Piotr Piller
Miejsce wyd. Lwów
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
54.

Dziś go spotykam, widzę że kuleie;
Litość mię bierze, przemówiłem słowo:
»Cóżcito bracie?« ón pokłonił głową,
Chciał mię ominąć, lecz się w kroku chwieie; —
Że się poprawił, powziąłem nadzieię.
Miałem przy sobie Kanzonetę nową,
Spiéwała słodko, lecz cięła surowo;
Tą (myślę sobie) tą go rozegrzeię.
Krążę w rozmowie nieznacznie, z daleka
O tém i owém, iak się zwykle gada.
On, dokąd zmierzam nieciérpliwie czeka,
Choć trochę kwaśny, na ławce usiada;
Tu mi rękopism z zanadrza wypada —
Uciekł iak sparzon, i dotąd — ucieka!

separator poziomy


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Jan Nepomucen Kamiński.