>>> Dane tekstu >>>
Autor Stanisław Schneider
Tytuł Sowij — Sofija
Wydawca Towarzystwo Ludoznawcze
Data wyd. 1910
Druk W. A. Szyjkowski
Miejsce wyd. Lwów
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Okładka lub karta tytułowa
Indeks stron
Sowij — Sofija.

Jak pomocną być może ucieczka do języka i wyobrażeń greckich tam, gdzie inne interpretacje zawodzą lub całkowicie ustają, starałem się poprzednio wykazać na dosadnych przykładach.[1] Do tych przykładów chciałbym obecnie dorzucić jeden niemniej wybitny.
W uzupełnieniu do studyum etnologicznego p. t. Ognisko (w Krakowie 1902 Stanisław Ciszewski, znany zaszczytnie badacz, umieścił dodatek, noszący napis: Safa, Sowij, Sowija. Wynik tego dodatku dość rozpaczliwy, gdyż na zadane sobie pytania autor pozostał dłużnym zupełnie odpowiedzi, tak pisząc: „Czy w podaniu o Sowiju widzieć należy naprawdę myt litewski? Czy miano, pod którem występuje litewski kowal słońca, jest wyrazem litewskim? Jakie być może jego znaczenie? Na wszystkie te pytania trudno, niestety, dać odpowiedź. Nie kusi się o danie jej Brückner (Bibl. Warsz. 1898. I, 67; 1897. III, 428), a my również nie czujemy się ku temu na siłach“. (Ognisko, str. 235).
Tymczasem trzeba jedynie zaglądnąć do wierzeń greckich, a można pokusić się o odpowiedź na powyższe pytania i dać ją, poczuwszy się ku temu na siłach. Zanim to wszakże uczynię, zwracam uwagę na wierzenie huculskie: „Ne byj sofija (gad) bo ty umre mama ridna“ i na komentarz, podany w Materyałach do folkloru Erazma Majewskiego p. t. Wąż (Warszawa 1893, nr. 58 i 122): „Huculi zatrzymali od Borusów dawny szacunek dla największego ich bożyszcza, tj. gadów. Dziś żaden Hucuł nie uderzy gadziny (patrz nr. 58). Sofija pochodzi od greck. sofos, sapientia. Witwicki: Huculi 78“.
Dobrze wiadomo, że gnostycy mądrość (σοφία) zwali matką wszechrzeczy, a pierwszy gnostyk Symon tzw. Cudotwórca, którego za ubliżenie Duchowi świętemu apostoł Piotr zgromił (Dzieje Apost. 8, 18 i nast.), wodził ze sobą po państwie rzymskiem kobietę, którą nazywał Heleną, bożą mądrością, wszechmatką, mieniąc ją niewątpliwie wcieleniem Ducha świętego, gdyż po hebrajsku duch był rodzaju żeńskiego, a Duch święty uchodził za matkę wszystkich duchów. Jedna ze sekt gnostyckich, nazywająca się — od greckiego wyrazu: ὄφις, wąż — ofitami, uznała w wężu rajskim wszechmacierz mądrość.
We wierze zatem Hucułów, że bicie gadu (sofija) pociąga za sobą zgon matki rodzonej, widzę przemożne oddziaływanie pojęć gnostyckiej sekty ofitów, według których to wyobrażeń, szerzących się w wiekach 2—6., widocznie czynna zniewaga przedstawicielki mądrości, wszechżycia i wszechrodzicielki, w postaci węża wywoływała karę przez śmierć rodzonej matki. Żeńskie to bóstwo najwyższe, darzące życiem, darzyło też oczywiście zdrowiem, stąd wymienianie jego przy serbskiem zamawianiu choroby: „Dobro jutro, Sovija.“[2] Tej zaś żeńskiej istocie odpowiadał bóg męski u Litwinów, noszący analogiczne miano, wzięte z języka greckiego: Sowij. Otóż „Ów Sowij zaprowadzić miał zwyczaj palenia ciał zmarłych u Litwinów, Jadźwingów, Prusaków, Jemów, Liwów i wielu innych narodów, które Sowicą nazywają. Wszystkie owe ludy, Sowicą zwane, nauczył też Sowij składania ofiar Perkurowi etc.[3]
Szczególnie zgadza się z sobą, że Huculi wierzyli w gada, Sofiję, jak Serbowie w Soviję; Litwini zaś w Sowija, którego tożsamość z wężem najmniejszej nie może ulegać wątpliwości. Podobnie bowiem, jak ludność huculska, Litwini wierzyli, że zaraz spotkają różne nieszczęścia tego, kto uderzy węża u siebie w domu, lub czcić go nie będzie“. (Majewski w zacyt. dziele str. 126 i 461). Nadto kult Perkunasa, którego szerzycielem był Sowij, łączył się nierozerwalnie z czcią wężów.[4]
Na potwierdzenie wężowej natury Sowija może posłużyć przykład, przez Ciszewskiego przytoczony (na str. 233), o osetyńskim patronie ogniska, zwanym Safa. O nim słyszymy, że „w modlitwach tytułują go Osetyni: Uałart Safa. Uał znaczy: nad; art znaczy: płomień. Zatem Uałart Safa znaczy: nad płomieniem (stojacy), czyli „zwierzchnik płomienia i ogniska Safa“. Kto wie o kulcie przodków, greckich herosów w postaci wężów, opiekujących się swoimi na ziemi, oraz o kulcie rzymskich larów, których wyobrażano często przez parę wężów, pochylających się nad ołtarzem; kto wie następnie, że ich posążki wraz z penatami stawiano nad ogniskiem w lararium, t. zn. w szafie na lary — ten zrozumie, że owe posążki bogów domowych są substytucyą wężów, trzymanych w szafie, może tak zwanej od bóstwa, które się w niej mieściło (szafa, safa, sofa).[5]
Mamy tedy odpowiedź na dręczące pytania: ani Safa u Osetynów, ani litewski Sowij nie są tworami rodzimymi, lecz nazwę swoją, znaczenie i pochodzenie wężowe zawdzięczają gnostyckiej sekcie ofitów, u których występuje wężowo ukształtowany Ophiomorphos (duch ognia). Za dalekoby nas odwiodło wykazywanie, jak w Grecyi i na Wschodzie pierwiastek żeński, sam początkowo wężowy, brał górę nad przedstawicielem zła, nad wężem rodzaju męskiego, który spadł do znaczenia sługi lub atrybutu bogiń kosmicznych, jakoto: Istar, Izys, Atera itd.
Ta ostatnia z Izydą miała prócz węża wspólną oznakę: księżyc, np. na monetach ateńskich znajduje się obok sowy, półksiężyc. Symbol Ateny, jako bogini mądrości (sofia), sowa, musi nam służyć do wytłumaczenia Sowicy, wspólnej nazwy Litwinów i wielu innych ludów, zapewne jako totemu: Sowa = Sowica.[6]
Jak Sowij zaś i Sofija, święte węże, swoje imiona wzięły z języka greckiego od mądrości, tak samo też i sowa. Izys, bogini stworzenia i księżyca, nazwana jest w papyrusach egipskich Σοφία.[7] Chrześcijaństwo gotową formę nową myślą natchnęło: Matkę Boską przedstawia depcącą księżyc i węża, ale Królową Nauk (Regina Scientiarum) po dawnemu ją mieni.

Lwów.Dr. Stanisław Schneider.





  1. W rozpr. Kore i Kuros (Eos t. XIII. 1907, str. 66 i nast.) wytłumaczyłem nazwę staropruskiego Kurka, „dotąd niewytłumaczoną“ — (Brückner: Staroż. Litwa, str. 39 i 157). W etymologicznym wywodzie Ziemowita od sabińskiego i łacińskiego Semo (plur. Semones) pisałem: „Nazwa Semo... ma ścisły związek z greck, σεμνός i łac. semen-genius (serere, genere-gignere); oznacza tedy ducha rodczego i tkwi zarówno w litewskim Ziemienikas, jak w spolszczonym Ziemiennik, wyrażającym węża lub smoka, któremu Litwini oddawali cześć boską“. (W sprawie Piasta, Rzepichy i Ziemowita. Odb. z Kwart. hist. XXI. 1907, str. 8).
  2. Ciszewski: Ognisko, str. 235 i nast.
  3. Ciszewski tamże na str. 234.
  4. Majewski tamże nr. 127: W świątyni Perkunasa w Wilnie, przy ścianie przeciwległej wejściu, stała kaplica, a pod nią znajdował się sklepik, w którym trzymano żaby, węże i inne święte gady, potrzebne dla kapłanów. — Sowij był „przewodnikiem zmarłych, bo odnalazł drogę na świat drugi za dziewiątemi wrotami.... Był więc świat drugi, świat nie słońca, zieleni i ludzi, lecz ciemny, chłodny i szary świat zmarłych, Welów“ (Brückner: Bibl. Warsz. 1897. III, 428 i Staroż. Litwa str. 79). Z tego widać, że szukający drogi podziemnej Sowij, był, jak tracki Zalmoxys = Zamolxys (litew. Zameluks-Ziameluks, Erdgott, ziemlak), bóstwem chtonicznem, przybierającem kształt węża. O Zamolxysie i trackim kulcie przodków w postaci wężów lub smoków, porów. moją rozpr.: Czy Getowie wierzyli w jednego Boga? (Rozpr. Wydz, filol. Ak. Um. w Krakowie, t. 41, str. 219 i nast.).
  5. Por. Słow. gwar polsk. Karłowicza s. v. Szafa.
  6. Słownik gwar polskich Karłowicza s. v. Sowica.
  7. Reitzenstein: Poimandres, str. 270.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Stanisław Schneider.