Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski - Nowele, Obrazki i Fantazye.djvu/485: Różnice pomiędzy wersjami

[wersja przejrzana][wersja przejrzana]
 
Status stronyStatus strony
-
Przepisana
+
Skorygowana
Treść strony (podlegająca transkluzji):Treść strony (podlegająca transkluzji):
Linia 1: Linia 1:
znowum go potrafił z tej żółwiéj skorupy jego obojętności wyprowadzić.<br />
znowum go potrafił z téj żółwiéj skorupy jego obojętności wyprowadzić.<br />
{{tab}}— Ot tak — rzekł — dziwujcie się, nie dziwujcie, a ja do śmierci prawnikiem zostanę, jak-em był. To darmo! czém się skorupa za młodu napije, i na starość trąci. Nosiłem papiery chłopięciem, nauczyłem się wprzódy formularza niż katechizmu, teraz kiedy niéma co pisać, to się w starem grzebię!<br />
{{tab}}— Ot tak — rzekł — dziwujcie się, nie dziwujcie, a ja do śmierci prawnikiem zostanę, jak-em był. To darmo! czém się skorupa za młodu napije, i na starość trąci. Nosiłem papiery chłopięciem, nauczyłem się wprzódy formularza niż katechizmu, teraz kiedy niéma co pisać, to się w starém grzebię!<br />
{{tab}}Całe téż życie starca było w tych kilku słowach, i niewielem ich więcéj mógł na nim wymódz, milczeniem mnie zbywał, nie raz widocznie niecierpliwiąc się, żem mu do pracy przeszkadzał.<br />
{{tab}}Całe téż życie starca było w tych kilku słowach, i niewielem ich więcéj mógł na nim wymódz, milczeniem mnie zbywał, nie raz widocznie niecierpliwiąc się, żem mu do pracy przeszkadzał.<br />
{{tab}}Jeszcze tak czas jakiś o swojéj godzinie, co raz wolniéj suwając nogami, chodził na ranną mszę i pod gmach sądowy, powracał do papierów, pracował do nieszpornego dzwonu i szedł spać późno w noc przy łojówce decyfrując akta, do których ledwie się przespawszy powracał. Jedyną dystrakcyę stanowiły targi z żydami wykupującemi zastawy, pożyczanie i odbieranie zastawów.<br />
{{tab}}Jeszcze tak czas jakiś o swojéj godzinie, co raz wolniéj suwając nogami, chodził na ranną mszę i pod gmach sądowy, powracał do papierów, pracował do nieszpornego dzwonu i szedł spać późno w noc przy łojówce decyfrując akta, do których ledwie się przespawszy powracał. Jedyną dystrakcyę stanowiły targi z żydami wykupującemi zastawy, pożyczanie i odbieranie zastawów.<br />