Strona:Milionowy banknot.djvu/25: Różnice pomiędzy wersjami
[wersja przejrzana] | [wersja przejrzana] |
Status strony | Status strony | ||
- | + | Skorygowana | |
Treść strony (podlegająca transkluzji): | Treść strony (podlegająca transkluzji): | ||
Linia 2: | Linia 2: | ||
{{tab}}— Oh! w takim razie i owszem.<br> |
{{tab}}— Oh! w takim razie i owszem.<br> |
||
{{tab}}I podałem mu mój banknot.<br> |
{{tab}}I podałem mu mój banknot.<br> |
||
{{tab}}Wziął go z uśmiechem, ale spojrzawszy nań, skamieniał zżółkł, i stanął osłupiały, aż przybiegł właściciel sklepu, wołając:<br> |
{{tab}}Wziął go z uśmiechem, ale spojrzawszy nań, {{Korekta|skamieniał|skamieniał,}} zżółkł, i stanął osłupiały, aż przybiegł właściciel sklepu, wołając:<br> |
||
{{tab}}— No, o cóż to chodzi? Czy brakuje komu czego?<br> |
{{tab}}— No, o cóż to chodzi? Czy brakuje komu czego?<br> |
||
{{tab}}— Nic nie brakuje — odparłem. — Czekam tylko na resztę.<br> |
{{tab}}— Nic nie brakuje — odparłem. — Czekam tylko na resztę.<br> |
||
{{tab}}— No, to przynieś że panu resztę. Tod, prędzej!<br> |
{{tab}}— No, to przynieś że panu resztę. Tod, prędzej!<br> |
||
{{tab}}— Łatwo to powiedzieć, panie. Ale spójrzno pan sam na ten banknot.<br> |
{{tab}}— Łatwo to powiedzieć, panie. Ale spójrzno pan sam na ten banknot.<br> |
||
{{tab}}Właściciel spojrzał, świsnął długo i przeciągle, i za |
{{tab}}Właściciel spojrzał, świsnął długo i przeciągle, i {{pp|za|czął}} |