Strona:PL Gabriela Zapolska - Z pamiętnika siostry zakonnicy.djvu/18: Różnice pomiędzy wersjami

[wersja przejrzana][wersja przejrzana]
 
Treść strony (podlegająca transkluzji):Treść strony (podlegająca transkluzji):
Linia 1: Linia 1:
{{tab}}Ja zostałam przy krzyżu nagłym smutkiem zdjęta — chciałam za pomocą modlitwy i Boga obudzić choć na chwilę tę biedną duszę, której błysk dostrzegłam, — uśmiech pięknego doktora i dźwięczny głos jego zniszczył mój zamiar. Wobec jego potęgi uczułam się bezsilną. — Gdy umilkł odgłos kroków doktora i Elli w ciemnej głębi pustego kurytarza, zdawało mi się ciągle dostrzegać te dwie postacie idące obok siebie a w powietrzu dźwięczał jeszcze drżący głos Elli, mówiący „Pójdę z Tobą!“<br>
{{tab}}Ja zostałam przy krzyżu nagłym smutkiem zdjęta — chciałam za pomocą modlitwy i Boga obudzić choć na chwilę tę biedną duszę, której błysk dostrzegłam, — uśmiech pięknego doktora i dźwięczny głos jego zniszczył mój zamiar. Wobec jego potęgi uczułam się bezsilną. — Gdy umilkł odgłos kroków doktora i Elli w ciemnej głębi pustego kurytarza, zdawało mi się ciągle dostrzegać te dwie postacie idące obok siebie a w powietrzu dźwięczał jeszcze drżący głos Elli, mówiący „Pójdę z Tobą!“<br>
{{***2||80%|20}}
{{***2||80%|20|przed=1em}}
{{tab}}Była ona zawsze spokojna i cicha — nie miałam z nią wiele kłopotu. Czasem tylko płakała długo i rzewnie a wtedy nie moje słowa koiły jej smutek.<br>
{{tab}}Była ona zawsze spokojna i cicha — nie miałam z nią wiele kłopotu. Czasem tylko płakała długo i rzewnie a wtedy nie moje słowa koiły jej smutek.<br>
{{tab}}Doktór uśmiechnął się tylko, a łzy dziewczyny przestawały płynąć i wyciągała ku niemu ręce z ufnością dziecięcia.<br>
{{tab}}Doktór uśmiechnął się tylko, a łzy dziewczyny przestawały płynąć i wyciągała ku niemu ręce z ufnością dziecięcia.<br>