Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Dziadunio.djvu/337: Różnice pomiędzy wersjami
[wersja przejrzana] | [wersja przejrzana] |
Nie podano opisu zmian |
|||
Status strony | Status strony | ||
- | + | Skorygowana | |
Treść strony (podlegająca transkluzji): | Treść strony (podlegająca transkluzji): | ||
Linia 1: | Linia 1: | ||
<section begin="337g" />objawiła tylko matce, iż był prawdziwie uczonym, w którym wiedza nie wygasiła uczucia... |
<section begin="337g" />objawiła tylko matce, iż był prawdziwie uczonym, w którym wiedza nie wygasiła uczucia... |
||
<br>{{---}}<br><section end="337g" /><section begin="337d" /> |
<br>{{---}}<br><section end="337g" /><section begin="337d" /> |
||
{{tab}}Trudniej by nam było stokroć wytłumaczyć co się w duszy Władka działo od tej chwili, gdy powrócił do życia cierpieniem, gdy poczuł strzaskaną |
{{tab}}Trudniej by nam było stokroć wytłumaczyć co się w duszy Władka działo od tej chwili, gdy powrócił do życia cierpieniem, gdy poczuł strzaskaną przyszłość — wyrwaną siłę, zachwiane zdrowie... niepewność nawet godzin, które mu pozostawały.<br> |
||
{{tab}}Jeśli co podobny stan osłodzić może, to przyjazne oblicze wiernych nieszczęściu ludzi... Zapłakany Dziad i cicha żałobna Anny twarzyczka powitały po w progu nowego żywota...<br> |
{{tab}}Jeśli co podobny stan osłodzić może, to przyjazne oblicze wiernych nieszczęściu ludzi... Zapłakany Dziad i cicha żałobna Anny twarzyczka powitały po w progu nowego żywota...<br> |
||
{{tab}}Na takich próbach kto nie upada ten mężnieje i hartuje się... Władek ocknął się z surowszem pojęciem przyszłości...<br> |
{{tab}}Na takich próbach kto nie upada ten mężnieje i hartuje się... Władek ocknął się z surowszem pojęciem przyszłości...<br> |
||
{{tab}}W pierwszych zaraz dniach ogarnął go niepokój o Izę... chciał jej dać znać o sobie, wiedzieć co ona czuje i myśli, ale przytomność nieodstępnego Dziada, przed którym się długo taił z serdecznym stosunkiem, czyniła to niepodobnem... Widziano niepokój, nikt nie mógł dobadać przyczyny...<br> |
{{tab}}W pierwszych zaraz dniach ogarnął go niepokój o Izę... chciał jej dać znać o sobie, wiedzieć co ona czuje i myśli, ale przytomność nieodstępnego Dziada, przed którym się długo taił z serdecznym stosunkiem, czyniła to niepodobnem... Widziano niepokój, nikt nie mógł dobadać przyczyny...<br> |
||
{{tab}}Po odjeździe Dziada... stary tylko Nagurski, doktor i Hanna byli przy nim, stan przebitej piersi ruszyć się ani pisać nie dozwalał... Dość długi więc czas upłynął i dr |
{{tab}}Po odjeździe Dziada... stary tylko Nagurski, doktor i Hanna byli przy nim, stan przebitej piersi ruszyć się ani pisać nie dozwalał... Dość długi więc czas upłynął i dr. Favius odjechał był już |
||
<section end="337d" /> |
<section end="337d" /> |