Strona:Artur Conan Doyle-Groźny cień.djvu/235: Różnice pomiędzy wersjami

[wersja przejrzana][wersja przejrzana]
drobne techniczne
Status stronyStatus strony
-
Przepisana
+
Skorygowana
Treść strony (podlegająca transkluzji):Treść strony (podlegająca transkluzji):
Linia 1: Linia 1:
<section begin="r14"/>{{pk|ode|szliśmy}}, pozostawiając na stratowanem polu zwłoki dwóch ludzi, którym Przeznaczenie tak dziwnie poplątało życie, a teraz łączyło w śmierci.<br />
<section begin="r14"/>{{pk|ode|szliśmy}}, pozostawiając na stratowanem polu zwłoki dwóch ludzi, którym Przeznaczenie tak dziwnie poplątało życie, a teraz łączyło w śmierci.<br />
{{tab}}I leżeli spokojni, cisi i tak blizko, że ręka Szkota dotykała prawie dłoni nienawistnego Francuza, — na przesiąkłem krwią zboczu, tuż kolo tak pięknego wczoraj jeszcze Hougoumonfu.<br />
{{tab}}I leżeli spokojni, cisi i tak blizko, że ręka Szkota dotykała prawie dłoni nienawistnego Francuza, — na przesiąkłem krwią zboczu, tuż kolo tak pięknego wczoraj jeszcze Hougoumonf’u.<br />
{{tab}}Dziś śmierć tu królowała, ruiny i zgliszcza.<br />
{{tab}}Dziś śmierć tu królowała, ruiny i zgliszcza.<br />
<br /><br />{{---}}<br /><br /><section end="r14"/>
<br /><br />{{---}}<br /><br /><section end="r14"/>