Strona:Juliusz Verne-Podróż do Bieguna Północnego cz.2.djvu/106: Różnice pomiędzy wersjami
[wersja przejrzana] | [wersja przejrzana] |
m Robot automatycznie zamienia tekst (- +) |
|||
Status strony | Status strony | ||
- | + | Skorygowana | |
Treść strony (podlegająca transkluzji): | Treść strony (podlegająca transkluzji): | ||
Linia 3: | Linia 3: | ||
{{tab}}— O! i to światło jeszczeby nie było wystarczające, a prócz tego, pochłonęłoby znaczną część naszego materyału opałowego.<br /> |
{{tab}}— O! i to światło jeszczeby nie było wystarczające, a prócz tego, pochłonęłoby znaczną część naszego materyału opałowego.<br /> |
||
{{tab}}— Zatem, rzekł Altamont, nie widzę sposobu....<br /> |
{{tab}}— Zatem, rzekł Altamont, nie widzę sposobu....<br /> |
||
{{tab}}— Co do mnie, odezwał się Johnson, po zrobieniu kuli z merkuryuszu, soczewce z lodu i wybudowaniu ''Szańca Boskiej Opatrzności'', sądzę że |
{{tab}}— Co do mnie, odezwał się Johnson, po zrobieniu kuli z merkuryuszu, soczewce z lodu i wybudowaniu ''Szańca Boskiej Opatrzności'', sądzę że pan Clawbonny zdolnym jest wszystko co zechce.<br /> |
||
pan Clawbonny zdolnym jest wszystko co zechce.<br /> |
|||
{{tab}}— Powiedzże nam więc doktorze, mówił Altamont, jaki to rodzaj latarni urządzić zamyślasz?<br /> |
{{tab}}— Powiedzże nam więc doktorze, mówił Altamont, jaki to rodzaj latarni urządzić zamyślasz?<br /> |
||
{{tab}}— Poprostu, odpowiedział doktór, latarnię ze światłem elektrycznem.<br /> |
{{tab}}— Poprostu, odpowiedział doktór, latarnię ze światłem elektrycznem.<br /> |