Strona:Henryk Nagiel - Sęp.djvu/54: Różnice pomiędzy wersjami
[wersja przejrzana] | [wersja przejrzana] |
Himiltruda (dyskusja | edycje) akapit, lit. |
|||
Treść strony (podlegająca transkluzji): | Treść strony (podlegająca transkluzji): | ||
Linia 1: | Linia 1: | ||
{{tab}}Stefek usiadł na łóżku.<br> |
{{tab}}Stefek usiadł na łóżku.<br> |
||
{{tab}}— Czy ksiądz Andrzej pytał się o mnie? |
{{tab}}— Czy ksiądz Andrzej pytał się o mnie?<br> |
||
{{tab}}— Ksiądz zaspał dziś niebożę...<br> |
|||
{{tab}}„Niebożę“ — było to ulubione słowo starej gospodyni.<br> |
{{tab}}„Niebożę“ — było to ulubione słowo starej gospodyni.<br> |
||
{{tab}}— Zaspał?..<br> |
{{tab}}— Zaspał?..<br> |
||
Linia 6: | Linia 7: | ||
{{tab}}W tonie poczciwej gospodyni była macierzyńska nagana. Stefek zwiesił głowę.<br> |
{{tab}}W tonie poczciwej gospodyni była macierzyńska nagana. Stefek zwiesił głowę.<br> |
||
{{tab}}— Skończy się to — rzekł.<br> |
{{tab}}— Skończy się to — rzekł.<br> |
||
{{tab}}Barbarze zakręciła się łza w oczach. Machnęła |
{{tab}}Barbarze zakręciła się łza w oczach. Machnęła ręką.<br> |
||
{{tab}}— Ot, niepotrzebne to wszystko — rzekła.<br> |
{{tab}}— Ot, niepotrzebne to wszystko — rzekła.<br> |
||
{{tab}}— No... no — dodała po chwili poczciwa kobieta — nie martw się panicz... Przyniosę kawy.<br> |
{{tab}}— No... no — dodała po chwili poczciwa kobieta — nie martw się panicz... Przyniosę kawy.<br> |