Strona:PL Aleksander Dumas - Wicehrabia de Bragelonne T2.djvu/28: Różnice pomiędzy wersjami

[wersja przejrzana][wersja przejrzana]
Wydarty (dyskusja | edycje)
 
Status stronyStatus strony
-
Przepisana
+
Skorygowana
Nagłówek (noinclude):Nagłówek (noinclude):
Linia 1: Linia 1:
{{c|—   28   —}}
Treść strony (podlegająca transkluzji):Treść strony (podlegająca transkluzji):
Linia 1: Linia 1:
do przywrócenia króla, kiedy dowiedziałem się, jak cię przyjmował król Karol, który zdawał się być twoim przyjacielem.<br>
do przywrócenia króla, kiedy dowiedziałem się, jak cię przyjmował król Karol, który zdawał się być twoim przyjacielem.<br>
{{tab}}— Ale skąd to wiesz, u diabła?... — zapytał d‘Artagnan lękając się, aby Aramis nie wiedział więcej, niż potrzeba.<br>
{{tab}}— Ale skąd to wiesz, u diabła?... — zapytał d‘Artagnan lękając się, aby Aramis nie wiedział więcej, niż potrzeba.<br>
{{tab}}— Mój przyjacielu — odpowiedział prałat — przyjaźń podobną jest do owego człowieka, co to w nocy czuwa na połów w naszej zatoce. Poczciwiec, co wieczór zapala światło, dla oświetlenia łodzi, płynących po morzu. Ukrytego w budce rybacy nie widza, ale on na nich patrzy, odgaduje i wzywa do portu. Otóż ja podobny jestem do tego czatownika; kiedy niekiedy przychodzą do mnie wieści i przypominają tych, których niegdyś kochałem. Wtedy, patrzę za moimi przyjaciółmi na burzliwe morze i modlę się, aby ich Bóg szczęśliwie przyprowadził do portu.<br>
{{tab}}— Mój przyjacielu — odpowiedział prałat — przyjaźń podobną jest do owego człowieka, co to w nocy czuwa na połów w naszej zatoce. Poczciwiec, co wieczór zapala światło, dla oświetlenia łodzi, płynących po morzu. Ukrytego w budce rybacy nie widzą, ale on na nich patrzy, odgaduje i wzywa do portu. Otóż ja podobny jestem do tego czatownika; kiedy niekiedy przychodzą do mnie wieści i przypominają tych, których niegdyś kochałem. Wtedy, patrzę za moimi przyjaciółmi na burzliwe morze i modlę się, aby ich Bóg szczęśliwie przyprowadził do portu.<br>
{{tab}}— A po Anglji cóż robiłem?... — zapytał d‘Artagnan.<br>
{{tab}}— A po Anglji cóż robiłem?... — zapytał d‘Artagnan.<br>
{{tab}}— O! to już za daleko na moje oczy — odpowiedział Aramis. — Po twoim powrocie z Anglji, nic nie wiedziałem i myśląc, że zapomniałeś o mnie, opłakiwałem twoje zapomnienie. Przyznaję, byłem niesprawiedliwy. Teraz zaś, kiedy cię widzę, przysięgam, że to wielka dla mnie uroczystość...<br>
{{tab}}— O! to już za daleko na moje oczy — odpowiedział Aramis. — Po twoim powrocie z Anglji, nic nie wiedziałem i myśląc, że zapomniałeś o mnie, opłakiwałem twoje zapomnienie. Przyznaję, byłem niesprawiedliwy. Teraz zaś, kiedy cię widzę, przysięgam, że to wielka dla mnie uroczystość...<br>