Społeczeństwo feodalne
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Społeczeństwo feodalne |
Podtytuł | szkic |
Pochodzenie | Pisma. Pierwsze zbiorowe wydanie dzieł treści filozoficznej i społecznej. Tom III |
Wydawca | Związek Spółdzielni Spożywców |
Data wyd. | 1927 |
Druk | Drukarnia Zrzeszenia Samorządów Powiatowych |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tom III |
Indeks stron |
Dwie klasy: panowie ziemi i poddani — czynszownicy (producenci rolni i rzemieślnicy): społeczeństwo — zbiór zamkniętych w sobie komun — związków gospodarczych czynszowników — ze wspólną allmendą leśną i pastwiskową — poddanych feodałom.
Poddaństwo drobnych producentów zasadza się na: mają tylko warunkową własność użytkowania, muszą płacić stały czynsz w naturze (nadwartość), są skrępowani wolą pana we wszystkich swych sprawach cywilnych.
Naturalna gospodarka komuny — komuna jednostką gospodarczą wystarczającą sobie — nie potrzebująca zewnętrznego rynku. Wytwór tylko przedmiotem użytku. Znaczenie pieniędzy bardzo małe. Złoto jako ozdoba, skarb. Produkcja dla osobistego zużycia — nie dla sprzedaży (naturalna). Nadwartość pobierana dla bezpośredniego zużycia — w naturze. Produkcja ma na celu głównie jakość wytworów. Ilość wytworów stosowana ściśle do potrzeb gminy i dworu pana. Wyzysk ograniczony potrzebami dworu. Praca pojedyńcza: producent pracuje sam i wytwarza cały wytwór. Niema podziału pracy i kooperacji.
Stan techniki taki, że wytwórczość gminy nie przerasta utrzymania (potrzeb życiowych) członków gminy (producentów) i obowiązkowych danin feodalnych. Rzadko kiedy zostaje na wywóz. Regulacja sprzedaży — przepisy dla handlu z obcymi — wynik naturalnej gospodarki (przewaga interesu spożywców) i stanu techniki nie pozwalającego wytwarzać wiele na wywóz.
Mały rozwój wytwórczości jest przyczyną regulowania nawet używania wytworów (zakazy zbytków). Wymianę tamuje także stan lichy środków komunikacji i warunki polityczne (bandy, grabieże — mnogość wojen, państewek).
Wartość wymienna nie istnieje. Bogactwo jest sumą wartości użytkowych tylko. Dbałość o dobroć wytworów. Regulacja jakościowa i ilościowa produkcji — prawna. Prawna rutyna w produkcji.
Własność jako prawo warunkowego użytkowania — lennictwo — na wszystkich szczeblach hierarchji feodalnej. Stąd nie było ani swobodnego dziedziczenia, ani swobodnej sprzedaży, ani wogóle swobodnego rozporządzenia majątkiem. Qui fief nie fief perd. Własność taka ogromną przeszkodą w interesach pieniężnych. Wierzyciel nie może odszkodować na majątku dłużnika — tylko na jego osobie.
Wobec tego że nadwartość pobiera się w naturze dla osobistych potrzeb pana, ograniczoną jest temi potrzebami — stąd możliwość dobrobytu poddanych producentów (np. dobrobyt rzemieślników). Nadwartość pobierana w naturze — stanowiła stały czynsz, daniny, okolicznościowe, pańszczyznę. Liczba czynszowników określa potęgę pana — jego ekonomiczny dobrobyt, rozmiary zbytków i wygód — a także polityczne stanowisko w hierarchji państwowej. Stąd dbałość żeby nie tracić czynszowników i odpowiednie prawa. Stąd także — brak gospodarstw pańskich. Władza polityczna pana nad poddanymi — prawa pańskie — sądy — wola pańska — zanik cywilnej indywidualności poddanego. Towar jest tylko przedmiotem zbytku. Ruch wymienny przedmiotów zbytku. Ruch wymienny gminy wiejskie przekształca w miasta. Miasta poddane feodałom.
Ludność miast: patrycjat — mieszczaństwo rodowe — dawni członkowie gminy; gmin miejski — przybysze. Patrycjat miejski zajmuje często stanowisko szlachty lennej — klasa kupców — dla wymiany zewnętrznej — z przywilejami osobistej swobody. Miasta mają karty komunalne: zmniejszenie i unormowanie powinności feodalnych — wolność testamentu, spadku, sprzedawania, nabywania, przekazywania, przesiedlania się małżeństw — samorząd miejski. Czynsz raz na rok — daniny w 4 wypadkach. Opłaty za warsztat, kary, przewóz, wwóz. Wyparcie feodałów z wielu miast. Cechy — organizacje rzemieślnicze, związki dla dozoru produkcji i pomocy wzajemnej.
Podział pracy w miastach — na specjalne fachy. Majstrowie pracują ręcznie w małych warsztatach z pomocą kilku czeladników i uczni — wszystkie fazy wytworu — dla określonego koła odbiorców, cel produkcji — zaspokojenie potrzeb domu, w skład którego wchodzą także uczniowie i czeladnicy — i spłacenie czynszu feodalnego. Uczniowie i czeladnicy — stan przejściowy do majstrów. Monopol cechów — jako konieczny dla regulowania produkcji. (Obowiązkowe należenie do cechu. Usunięcie konkurencji niecechowych).
Społeczeństwo feodalne — zbiór gmin — jednostek wytwórczych — ma odpowiedni polityczny ustrój: każde lennictwo — oddzielne państewko despotyczne. Decentralizacji ekonomicznej odpowiada decentralizacja polityczna. Despotyzm wywołany jest potrzebą prawnego przymusu dla ściągania nadwartości czynszowniczej.
n — nadwartość mogąca zaspokoić tylko potrzeby osobiste panów, właścicieli ziemi lub warsztatu — feodalna forma pracy: suma utrzymania (poddanych) pracujących + zaspokojenie potrzeb dworu pańskiego (lub — jak potem — rodźmy majstrowskiej). s (up) + n.
Wzrost wytwórczości pracy — stwarzając początki kapitalizmu — formułę tę przerabia na: s (up) + n + n1. n1 jest nadwartość przerastająca zakres potrzeb osobistych właściciela — mogąca przeto spieniężyć się jako kapitał — jako pieniądz płodzący pieniądz — jako źródło nowych nadwartości, n — w pierwszej fazie feodalizmu jest wprost zjadane; w ostatniej fazie — przechodzi przez formę pieniężną, żeby być zjedzonem (wskutek podziału społecznego pracy, rozwoju potrzeb i środków komunikacji).
n1 — jest już nad to, co może być zjedzone przez właściciela — może przeto stać się pieniądzem płodzącym — kapitałem — nadwartością, tworzącą nowe nadwartości — bogactwem mnożącem się w nowe bogactwa. Przysparzanie bogactw bez oręża staje się możliwe. Wymiana może już wyjść z zakreślonego koła zmieniania ciągle tej samej sumy produktów. Rynek może już dostarczyć 2 żeby otrzymać 4. Rozszerza się przeto — aby stać się wkrótce polem walki.
Rozwój umysłowości wydaje z siebie jednocześnie: 1) wzrost sił wytwórczych, 2) ułatwianie komunikacji prowincyj i krajów, 3) wzrost potrzeb — zwiększenie stopy życiowej. Trzy te procesa rozwojowe, przy wzajemnem stykaniu się — potęgują się. Wzrost sił wytwórczych pozwala pożądać więcej; ułatwienie komunikacji rozwija nowe potrzeby, dając zagraniczne płody; wzrost potrzeb jest bodźcem dla szukania łatwych, nowych dróg, bodźcem do nowych odkryć i wynalazków; — poznawanie nowych krajów rozwija umysłowość, bogaci wiedzę, rozwija przyrodnicze nauki, torując drogę wynalazkom technicznym i nowym idejom filozoficznym. Dalsze wyniki tych trzech procesów — rewolucjonizują zupełnie społeczeństwo feodalne — formy jego czynią niedogodnemi społeczeństwu — wytwarzają w niem pierwiastki nowego ustroju — i klasę zainteresowaną w jego zburzeniu — dla dania zupełnej swobody rozwojowi tych nowych pierwiastków. Siedliskiem tych procesów rewolucyjnych były miasta. W nich wyrabiały się nowe pierwiastki społeczne i nowe klasy.
Stary, odwieczny proces wymiany przedmiotów zbytku, powolnemi i nielicznemi rzekami płynąc wśród społeczeństw feodalnych, wśród zbiorowisk zamkniętych w sobie jednostek gospodarczych z biegiem czasu — wytworzył swoje rynki i miejsca obronne — miasta. Miasta, skupiając w sobie coraz większą ludność — zdołały wywalczyć sobie swobodę — pewną niezależność od feodałów. Zdobycie swobody dało im nowy impuls do rozwoju. Wytworzone w miastach cechy — wykształciły rzemiosła. Między miastem a okolicą powstaje pierwszy społeczny podział pracy. Rynek miejski, gromadząc przedmioty zbytku, płody oddalonych krajów — kształci gust wytwórców, rozwija nowe potrzeby ludności, pożądania nowych wygód życiowych. Gdy przytem ludność miasta — okolice dzikie i puste — zaludniają się coraz bardziej. Zwiększony ruch handlowy (wzrostem zapotrzebowań, potęgą miast, zaludnieniem krajów) toruje drogi komunikacyjne i łączy z miastami coraz dalsze okolice. Skutkiem tego społeczny podział pracy — rolny i rzemieślniczy rozszerza się i na dalsze gminy — wytwory miast dochodzą do coraz dalszych zamków feodalnych.
Skutkiem tego wszystkiego — zaczyna się odbywać pierwszy proces rewolucyjny — niszczenie gospodarki naturalnej gmin. Gmina i zamek wolą mieć wytwory rzemieślnicze miejskie niż swoje własne — miasto zrzeka się gospodarstwa rolnego — a ponieważ ułatwiona komunikacja, zwiększony ruch handlowy, bliskość miast (wskutek powstania nowych) nabywanie miejskich wytworów — i zbywanie części własnych — uczyniły możebnemi — przeto feodał nie bierze już wiejskich wyrobów rzemieślniczych tylko miejskie — na które wymienia czynsze swoich poddanych; chłop przestaje już być wszystkiem dla siebie, a prowadzi tylko rolne gospodarstwo (także bydło, drób, owce) dbając o to żeby mieć część płodów do wymiany na miejskie towary. Wymiana i pieniądz stają się potrzebą społeczną. Pieniądz jest jednak jeszcze tylko znakiem wymiennym — nie posiada w sobie jeszcze tajemniczej siły płodzenia. Feodał, potrzebując teraz wytworów miejskich a nawet zagranicznych — wymaga pieniężnego czynszu — nie mogąc sam handlować czynszami w naturze ani wozić się z niemi do miasta dla wymiany. Nadwartość feodalna — czynsz, daniny — przechodzą w pieniężną postać. W miarę jak pożądania zbytków i wygód u feodała rosną — przez zetknięcie się z bogactwami nagromadzonemi na miejskim rynku — wzrasta i jego apetyt na pieniądze — stara się zwiększyć nadwartość pieniężną — zwiększa sam czynsz, zamienia w pieniądz różne swe prawa feodalne, (prawo brania, pierwszej nocy i t. d.). Dla wydobywania pieniędzy używa przemocy i gwałtów. Potrzeba pieniędzy i zbyt w miastach na produkta wsi — skłaniają feodałów do prowadzenia własnych gospodarstw z pańszczyzną — możliwych gdy produkuje się dla wymiany. Jest to okres największego ucisku feodalnego i największej nędzy poddanych. Potrzeby feodała zaspakajają się przez rynek — nie są już tak ściśle określone — pieniądz tajemniczą osłoną pokrywa możliwą ich ilość i jakość; feodał, któremu na nic było mieć więcej, niż trzeba kur, jaj, butów i t. d. teraz nie umiałby zakreślić granicy ilości potrzebnych pieniędzy — nie może przewidzieć czego mu się zachce na bogatym rynku miejskim — więc bierze wiele może i wymaga jak najwięcej. Stąd ucisk i nędza chłopów — w następstwie czego coraz częstsze bunty. Chłop, aby móc dostarczyć feodałowi czynsz pieniężny — musi sam wejść na rynek i płody swoje sprzedawać. Zostaje więc wciągnięty w wymianę — sam także część swych potrzeb zaspakaja na rynku.
Tym sposobem — wszystkie wytwory stają się wartościami wymiennemi — towarami — wymieniają ze sobą podług pewnego równoważnika. W społeczeństwie zjawia się nieznane dotąd zjawisko społeczne — wartość zamienna — cena.
Tak więc — wskutek rozwoju miast, handlu, społecznego podziału pracy, wzrostu ludności, rozwoju komunikacji i potrzeb ludzkich i dalsze wyniki tych procesów — niszczy się odwieczna gospodarka naturalna gmin — i zjawia się cały szereg nowych kategoryj społecznych: wymiana, rynek, wartość zamienna, pieniądz, cena.
Zwiększony rynek wymienny w kraju, zwiększony skutkiem odkryć i wynalazków handel światowy — skupia coraz większą ilość pieniędzy w ręku kupców. W miastach powstaje klasa posiadająca zapasy złota.
Rozwój potrzeb i wzrost zapotrzebowania pieniędzy, zwiększenie możności zbytu wskutek znacznego rozszerzenia się rynku przez zniszczenie naturalnej gospodarki i rozwój światowego handlu, przez wzrost ludności i rozwój ogólnych potrzeb — wszystkie te przyczyny, które na wsi wywołują najprzód czynsz pieniężny, apetyt nań feodałów, ucisk chłopa — w miastach — w warsztacie majsterskim wywołują także szereg zmian — będących wynikiem wzrostu majsterskiego apetytu na pieniądze — pieniądze, które teraz wyłącznie już tylko mogą zaspokoić potrzeby, a przytem potrzeby zbytków, nowych wygód i przyjemności, jakie rynek miejski zaszczepił w duszy mieszczaństwa, potrzeby rozszerzonej znacznie stopy życiowej. Wzrost zapotrzebowań na rzemieślnicze wytwory, rynek rozszerzony na dalekie kraje, czynił możliwym zbyt większy, rozszerzanie koła pośredników, możliwem dostawanie złota. Zwiększony apetyt na złoto i możliwość jego dostania — wywołuje u majstrów potrzebę wyduszenia z pracy czeladników i uczni nowej nadwartości. Dotąd — żyjąc i pracując z nimi wspólnie — produkcja warsztatu majsterskiego dawała: wspólne utrzymanie pracujących + nadwartość feodalna — s (up) + (f). Teraz majster połechtany widokiem bogactw, pragnie żyć lepiej, wygodniej. Do tego trzeba jak najwięcej pieniędzy. Zbyt na jego wytwory zwiększył się. Trzeba wydusić z pracy czeladników i uczni więcej — nową, majsterską nadwartość, któraby jego własne nowe potrzeby życiowe zaspokoić mogła. Produkcja warsztatu zmienia się tak:
s (up) + nf + n (m): n (m) nadwartość majsterska. Nowe nadwartości dobywa się przymusem — nowemi prawami cechu, przedłużeniem dnia roboczego, zmniejszeniem płacy czeladniczej.
Majster jeszcze sam pracuje i dogląda — rola jego jest czynna i przewodnicząca. Wyzysk czeladników zmienia cech. Między majstrami i czeladnikami następuje rozdział życiowy — cech staje się majsterskiem. Czeladnicy łączą się w oddzielne asocjacje. Zaczynają się strajki czeladników. Majstrowie i czeladnicy stają się klasami społecznemi — wyzyskiwaczy i wyzyskiwanych.
Dotąd więc mamy: wskutek rozszerzania się społecznego podziału pracy, ułatwienia komunikacji, rozwoju handlu światowego, rozwoju potrzeb ludzkich, wzrostu ludności — następuje zanik naturalnej gospodarki gmin — wymiana i pieniądz stają się potrzebami społecznemi przez wciągnięcie dalszych okolic rozszerza się rynek na ogół produktów.
Wskutek rozwoju potrzeb i rozwoju handlu, wzrasta apetyt feodałów na pieniądze — wynikiem czego — czynsz pieniężny, własne gospodarstwa z pańszczyzną, ucisk i nędza chłopów — bunty chłopskie.
Wskutek rozwoju potrzeb i rozszerzenia się rynku na wytwory miejskie — wzrasta apetyt majstrów na pieniądze — wynikiem czego — nowa nadwartość majsterska, wyzysk czeladników i uczni, pojawienie się w ludności rzemieślniczej dwóch klas społecznych antagonistycznych, strajki czeladników. Pieniądze jednak dobywają się jeszcze w celu zamiany ich na przedmioty zbytku dla własnego zużycia. Pieniądze są zjadane. Produkcja nadwartości odbywa się jeszcze dla zaspokojenia własnych potrzeb. Wytwór przechodzi przez formę pieniężną, żeby jako inny wytwór być zużyty przez swego pana. Jest to jeszcze apetyt normalny — stąd i wyzysk stosunkowo mały. Feodał nie dąży jeszcze do zagarnięcia wszystkiej ziemi — poprzestaje na pewnej części, którą sam gospodaruje z pańszczyzną — mogąc więcej dostać na rynku miejskim za zboże produkowane przez siebie na większych obszarach i inne produkta wielkiego gospodarstwa niż to co by miał z czynszów. Jest to dopiero początek nowego zjawiska: wielkich pańszczyźnianych gospodarstw pańskich.
Jestto ostatnia faza feodalizmu: nadwartość zwiększona przymusem przechodzi przez formę pieniężną — żeby być osobiście zużytkowaną jako przedmioty zbytku. Jest to ostatni okres obżerania się nadwartością — która robi jeden cykl W — P — W1 (Wytwór) i ginie w pańskim żołądku.
Lecz teraz — w łonie społeczeństwa feodalnego — przystosowanego do formuły up + n tworzyć się poczyna nowy proces. Wytwórczość pracy wzrasta. Narzędzia ręczne udoskonalają się i specjalizują. W warsztatach zjawia się podział pracy i kooperacja.
Praca dająca dotychczas nadwartość n — mogąca zaspokoić osobiste potrzeby pana — daje teraz więcej n + n1. n1 jest już nadto co może być zjedzonem przez właściciela — jest to nowa nadwartość — mogąca stać się pieniądzem płodzącym — kapitałem — nadwartością tworzącą nowe nadwartości — bogactwem mnożącem się w nowe bogactwa — żywem i nieśmiertelnem. Rynek stoi otworem — rynek nowych światów, krajów i prowincyj połączonych handlowemi drogami. Produkowanie na sprzedaż — staje się możliwe. Praca robotnicza daje już nietylko wygody życia — ale i coś jeszcze, coś — co zamienione w pieniądz może rozszerzać źródło bogactw. Przysparzanie bogactw bez oręża staje się możliwem. Właściciel narzędzi pracy (ziemi i t. d.) otrzymuje teraz nadwartość pieniężną, która daje się dzielić na 2 części: jedna — zaspakaja jego potrzeby zbytkowne — pozostająca druga, nowa nadwartość, może być zamienioną w nowe narzędzie pracy i siłę roboczą — a przez to — może rozszerzyć produkcję — zwiększyć kapitał — i dawać nowe nadwartości.
Gdy produkcja zaczyna odbywać się na sprzedaż — gdy wytwarza nadwartość dla sprzedaży — nadwartość dla płodzenia nowych nadwartości — pieniądz dla płodzenia nowych pieniędzy — narzędzia pracy wtenczas stają się kapitałem — złoto, istniejące dotąd jako skarb lub znak wymiany — staje się kapitałem — odkąd rozmnożyć się jest zdolne.
Lecz aby ta nowa nadwartość mogła stać się kapitałem — powiększyć już istniejący i rozszerzyć przez to produkcję nadwartości — musi ona zamienić się w narzędzie pracy i siłę roboczą. Siła robocza musi być na rynku jako towar. Do tego zaś trzeba nowej klasy społecznej proletarjatu — wolnych robotników. Proletarjat wytwarza się Już w ostatniej fazie feodalizmu po wsiach. Pieniężny apetyt normalny feodałów — skłania ich do prowadzenia własnych gospodarstw wielkich z pracą pańszczyźnianą — dla tego muszą pewną część ziemi odebrać czynszownikom — ich samych uwolnić. Masy uwolnionych, przepędzonych, zbiegłych, skupiały się po miastach. Był to proletarjat. Gdy wytwórczość pracy wzrosła i możliwą stała się produkcja na sprzedaż, apetyt pieniężny feodałów staje się wilczym. — Wielkie gospodarstwa pańszczyźniane są dla nich źródłem pieniężnych zysków. Zabieranie ziem gminnych (allmend) rozpędzanie całych osad, ograniczenie ludności wiejskiej do koniecznej liczby rąk roboczych dla uprawy pańskiej ziemi — wzmaga się coraz bardziej. Stąd przypływ proletarjatu do miast. Proletarjat tworzył się także i w miastach — apetyt pieniężny majstrów rozbudził w nich rynkową zazdrość — teraz rozwinęła się ona jeszcze bardziej — skutkiem czego czeladnikom zamknięto drogi do majsterstwa — czeladnicy przestali już być stopniem przejściowym nauki fachowej — stają się klasą wynajmującą przez całe życie swoje zdolności i siły robocze. Tym sposobem w miastach wytwarzał się także proletarjat.
Teraz więc są już wszystkie pierwiastki kapitalizmu: możność wytwarzania na sprzedaż — gdyż jest już co sprzedawać dla sprzedaży — jest nowa czysto zamienna nadwartość — jest szeroki rynek krajowy — zwiększony nową klasą proletarjatu — zagraniczny — nowych krajów. Na rynku znajduje się nowy towar — towar płodzący — siła robocza. Proces kapitalistyczny odbyć się może: nadwartości zamienne wymieniać na narzędzia pracy i siłę roboczą — przez to rozszerzyć produkcję — i wytwarzać nowe nadwartości na sprzedaż. Powstaje więc gospodarka pieniężna: potrzeby zaspakajają się za pośrednictwem wymiany — pieniądza; produkcja odbywa się w celu sprzedaży na rynku nieograniczonym — sprzedawać można jak najwięcej, a ponieważ praca wytwarza po nadto, co może być zjedzonem — a nowy towar siła robocza obfituje na rynku, przeto nadwartosci zamienne mogą, przemieniając się w ten towar wytwarzać nowe nadwartości i tym sposobem powiększać kapitał do nieskończoności. Są także i gotowe kapitały do puszczania w ruch produkcji kapitalistycznej — kapitały kupieckie.
Po za obrębem gospodarstw feodalnych i cechów, trzymających się rutyny, powstają wielkie warsztaty, uwzględniające postępy techniki, produkujące na rynek światowy, prowadzone przez kapitalistów-kupców. Feodałowie dla zaspokojenia swego apetytu pieniężnego i narosłych stąd długów — wyprzedaję ziemię. Majątki feodalne nabywają kapitaliści, zaprowadzając nową, pieniężną gospodarkę rolną — do której feodałowie są mało zdolni.
Te nowe gospodarcze typy pieniężnej produkcji — budzą powszechną zazdrość. Szeroki rynek nęci — nowo powstała cudowna własność mnożenia się kapitału, wzrostu bogactw bez wojen i podbojów, wzbudza powszechną żądzę bogacenia się. Mieszczaństwo zamożne — kupcy, majstrowie, odczuwa ją najsilniej — będąc w najbliższem zetknięciu się z rynkiem. Prawa feodalne — władza feodałów — krępują te żądze i rozwój nowych pierwiastków — tak ponętnych. Prawa feodalne stają się coraz większym absurdem i coraz bardziej sprzecznemi z rzeczywistością.
Regulacja produkcji i wymiany stała się śmieszną — kto teraz dba o dobroć wytworów? Kto obawia się o brak potrzebnych rzeczy, gdy gospodarka naturalna zniszczona trzyma się tylko w zapadłych kątach. Bogactwo zdobywa pieniądz nie oręż — pocóż przywileje feodałów — ten panem, kto posiada złoto. Poddaństwo chłopów ogranicza podaż siły roboczej — jest przeszkodą dla kapitałów. Czynsz feodalny — ciąży na mieszczaństwie. Feodalne opłaty krępują handel. Własność warunkowa, krępowała interesy pieniężne. — Wskutek wzrostu pieniężnego apetytu feodałów wzrósł znacznie ucisk i nędza chłopów — poddaństwo stało się plagą — feodał grabił wszystko — rozmiłowany w zbytkach, zniedołężniały próżniactwem niszczył bez sensu. Pieniądz równał stany. — Pieniądz wymagał wolności osobistej i majątkowej. Zniszczenie praw feodalnych było interesem całego stanu trzeciego.
1) Gospodarka naturalna zastąpiona pieniężną. Wytwórca przestaje sam zaspakajać swe potrzeby zaspakaja je na rynku. Pieniądz staje się potrzebą społeczną. 2) Wytwarzać można więcej niż utrzymanie pracującego i potrzeby osobiste pańskie. Wytwarzać można już na sprzedaż — wytwarzać dla powiększania kapitału. Produkcja przestała być — dla zaspokojenia osobistych potrzeb — teraz może ona prócz tego zwiększać źródła bogactw. 3) Rynek rozszerzył się na cały świat. Towarowa produkcja rozwinęła się jednocześnie ze światowym handlem. 4) Pieniądz stał się głównym czynnikiem życia społecznego. Mieszczaństwo nagromadziło sobie zapasy złota — kupieckie i lichwiarskie. Potrzeby wzrosły i zróżniczkowały się — a do zaspokojenia każdej prowadzi tylko pieniądz. 5) Zanikanie naturalnej gospodarki i wzrost pieniężnego apetytu właścicieli — wytworzył proletarjat — towar nowy, siłę roboczą. W stanie trzecim — wytworzyły się dwie klasy — burżuazja i proletarjat. Za obrębem cechów i dóbr feodalnych — powstają wzory nowej produkcji — wielkie warsztaty i fermy kapitalistyczne — produkujące na rynek światowy siłami proletarjatu wynajętego według swobodnej umowy — a będące absolutną prywatną własnością kapitalistów mieszczan. Jaki jest stosunek tych nowych zjawisk społecznych do istniejącego ustroju praw feodalnych?
Regulacja jakościowa i ilościowa produkcji — stała się zupełnie zbyteczną dla produkcji towarowej — a przy wzroście wytwórczości — obawa braku miejscowego — regulacja wymiany — stała się bezsensowną. Przytem — regulacja ta — rutyną przepisów swoich krępowała rozwój techniki, krępowała handel i produkcję. Tak samo zbytecznym stał się monopol cechowy — dawniej mający znaczenie regulatora i obrońcy produkcji przed partactwem, ochrony majstrów przed zewnętrzną konkurencją — teraz — szeroki rynek dawał dosyć miejsca dla wszystkich, a swobodna konkurencja mogła zapewnić przewagę lepszym wytworom i rugować gorsze, mogła stać się najlepszym czynnikiem, najpotężniejszym bodźcem dla wykształcenia produkcji. Monopol cechowy — ze swoją rutyną — stał się już zawadą dla rozwoju produkcji — jak i same cechy. Poddaństwo straciło także swoje znaczenie — dla dostawania nadwartości nie trzeba było już przymusu prawnego — głód był najlepszym — więcej znaczył niż bat dozorcy — proletarjat dawał się wyzyskiwać bez żadnych ograniczeń wolności osobistej — wolny najemnik był daleko lepiej przystosowany do interesów towarowej produkcji niż poddany. Poddaństwo tamowało wzrost proletarjatu, ilość siły roboczej na rynku — było więc zawadą dla rozwoju nowej produkcji. Prawa feodałów, ciążące nad każdą drogą, mostem, wsią i warsztatem, były ciężarem dla handlu i produkcji. Opłaty za każdy przewóz, wwóz, prawo sprzedaży, miejsce targu — krępowały ruch wymienny. Forma własności feodalnej — prawo warunkowego użytkowania — nie zgadzała się z interesami i naturą kapitałów, które potrzebowały zupełnej swobody działania, aby móc funkcjonować i rozwijać się dobrze. Warunkowe posiadanie nie miało znaczenia dla towarowych wytwórców — było zawadą dla interesów pieniężnych — które wymagały absolutnej prywatnej własności. Decentralizacja polityczna — sieć lennictw — każde ze swojem oddzielnem prawodawstwem, administracją, władzą polityczną, sądami, cłami była także zawadą dla ruchu handlowego i nie zgadzała się z interesem kapitałów, wymagających jedności narodowej i politycznej, silnego rządu i silnej armji, spokoju wewnętrznego, wypraw zaborczych, polityki kolonjalnej, poważnej firmy narodowej na zagranicznym rynku. Przywileje stanowe — stały się pustą formą odkąd pieniądz dawał jedyną siłę rzeczywistą — pieniądz zaś jest demokratycznym i nie uznaje godności krwi i urodzenia. Przywileje stanowe, będąc zarazem politycznemi — były zawadą dla rozwoju kapitałów, które gromadziły się przeważnie w rękach mieszczaństwa. Władza feodałów była zarazem władzą przeżytych już praw, panowaniem bezużytecznych i krępujących dalszy rozwój form społecznych. — Im bardziej rozwijały się nowe zjawiska społeczne — tem bardziej wzrastały niedogodności społeczne form feodalnych — tem silniej dawał się uczuwać ucisk prawnego szkieletu. Ucisk ten dźwigał na sobie stan trzeci.
Przewrót moralny. Stan umysłowości ludzkiej, który wytworzył ustrój feodalny — cechował się małą znajomością przyrody, małą umiejętnością patrzenia na zjawiska, małym rozwojem krytycyzmu i analitycznych zdolności. Stąd też umysły ludzkie były podatne dla zabobonów, legend, wierzeń religijnych. Nad umysłami mogła panować teologja. Wynikający z tej fazy umysłowości (odpowiedniego jej stopnia sił wytwórczych) ustrój społeczny sprzyjał utrwaleniu się panowania teologji — a przez to jak i przez inne swe właściwości — powstrzymywał rozwój umysłowości — zwalniał go.
Gminy zamknięte w sobie — stanowiące dla siebie świat cały wytwarzały odpowiedni sobie stan umysłowy i moralny. Cechowała go zaściankowość, ciasnota uczuć i potrzeb społecznych, zacieśniony horyzont myśli. Druga gmina jest już obczyzną — za granicami swojej gminy człowiek widzi świat nieznany, zamieszkały przez nieznanych ludzi — wokoło własnej gminy pełno tajemnic, kraj niezbadany, głuche puszcze — wszystko to wytwarza w umysłach grunt podatny dla baśni, legend, świata widm. Stąd także brak jedności narodowej, jedności języka, obyczajów.
Ludzie różnych gmin znają się mało — spotykają się najczęściej jako wrogowie — uważają się za obcych — dzielą ich tradycje, język, zwyczaje. Pomoc wzajemna, wspólne interesy istnieją tylko w granicach jednej gminy; sąsiednie gminy są nie tylko obczyzną, lecz występują zwykle w formie wrogiej, pod postacią pachołków i drużyn sąsiedzkich feodałów — rabujących. Stąd — potrzeba łączności społecznej, uczucia społeczne i humanitarne zacieśniają się tylko do swojej gminy — stanowiąc dalszy ciąg rodowej solidarności pierwotnej. — Człowiek nie wyzierając poza granice swej gminy — otrzymuje małą sumę wrażeń — stąd ubóstwo pojęć, idei, mały rozwój zdolności myślenia, obserwowania, uogólniań — i zupełne poddanie się umysłu wierzeniom religijnym.
Jako wytwórca — człowiek sam wytwarza cały przedmiot — praca zmusza go do myślenia — jest na stanowisku artysty — jest wytwórcą samodzielnym — stwarza całość użyteczną — stąd rozwój poczucia indywidualizmu. Człowiek sam, własną pracą, zaspakaja wszystkie swe potrzeby, sam sobie wystarcza ekonomicznie — stąd słaby rozwój uczuć społecznych, silny rozwój indywidualizmu, pogłębienie się w sobie, przewaga życia domowego nad publicznem, przewaga uczuć rodzinnych, rodzinnego egoizmu — nad uczuciami społecznemi. — Dalsze cechy pracy — wynikające z gospodarki naturalnej — cel jej zaspokojenie osobistych potrzeb — przez to brak gorączki zysku, brak potrzeby zwiększania produkcji — praca spokojna, powolna, w domu, w kole rodzinnem, z wiadomym i określonym celem — praca całkowitego wytwarzania — dająca pole do myśli twórczych i artystycznych — nie wyczerpująca sił, nie nużąca swoją jednostajnością bezmyślną, odbywana w domu i samodzielnie, — wpływała zdrowo na organizm i system nerwowy — ustalała równowagę, spokój życia. — Tak samo całe życie człowieka w gminie, pozbawione gorączkowego pośpiechu, codziennych wzruszeń, jednostajne, po większej części spokojne, bez wielkich wysiłków pracy, w blizkiej styczności z naturą, w warunkach hygjenicznych wsi lub małych miast — sprzyjało zdrowiu fizycznemu i zapewniało spokój nerwowy, równowagę moralną, tak znakomicie podtrzymywaną także i przez panującą teologję, wiarę w Opatrzność, życie przyszłe nagrody niebieskie, wiarę, która panowała nad umysłowością ludzką. — Poddaństwo było warunkiem egzystencji — człowiek wolny nie miał zapewnionego, spokojnego bytu; poddaństwo dawało jednostce możność spokojnego istnienia, dawało opiekę przed gwałtami siły brutalnej i poddaństwo jako warunek egzystencji — wżarło się jako pojęcie w ludzkie umysły, przedstawiało się tak koniecznem jak powietrze lub słońce. Pojęcie to ustaliwszy się — wytwarzało inne. Opieka pana uwarunkowaną była pełnieniem powinności; wypełnianie obowiązków względem feodała — wierność — posłuszeństwo dla jego władzy — pokora względem niego — były to warunki spokojnej, jedynie możliwej naówczas egzystencji człowieka — stąd pojęcie obowiązków feodalnych — ich świętości — cnoty wierności, pokory, posłuszeństwa, propagowane przez kościół, jako odbicie się idejowe społecznych potrzeb, logicznie związane z idejami teologicznemi. W każdej epoce, to co jest społecznie niezbędne — co utrzymuje dany ustrój ekonomiczny — w umysłach nabiera powagę świętości, zasad moralnych i filozofja sili się ująć to i oprzeć na systemacie prawd bezwzględnych — umysły nie zdolne są wybiegać po za istniejące środowiska. Poddaństwo krępuje wolę jednostki, przyzwyczaja człowieka do ulegania cudzej woli, do patrzenia na drugiego jak na istotę wyższą — przyzwyczaja do roli bydlęcia, tamuje rozwój osobistej godności; w umysłach nie ma gruntu dla rozwoju idei wolności i równości ludzkiej — nierówność uważa się za naturalną; poddaństwo przyzwyczaja człowieka do tamowania swych uczuć, żądań, namiętności, biegu swych myśli — do aktów woli, czynności — wbrew swym uczuciom — stąd pewne znieczulenie moralne, przytłumienie pożądań i uczuć, charakter ascetyczny — grunt podatny dla ideji zaparcia się siebie, życia jako szkoły, próby doczesnej, opatrzności regulującej wszystko. (Psychizm sprzeczności czynów z wolą, uczuciami. Dalszy ciąg duszy niewolniczej. Pozostałości jego w serwilizmie dzisiejszym).
Człowiek, pod opieką poddaństwa, wystarcza sam sobie; lecz taż sama opieka gnębi go, dopuszcza się często gwałtów, którym ani on pojedyńczo, ani gmina oprzeć się nie może. Gmina jest bezsilną dla oporu sile feodalnej — mało potrzebną jednostce ekonomicznie — trzyma się przeto więcej tradycją — brakuje jej silnej solidarności — uczucia człowieka skupiły się pod dach rodziny. Człowiek bezbronnie wystawiony na gwałty feodałów z jednej strony, na klęski sił przyrodzonych, nad któremi nie umie jeszcze zapanować i nie pojmuje ich jeszcze — pozostaje mu jedyna ucieczka w Bogu — sprawiedliwa Opatrzność jedyną nadzieją — Opatrzność którą widzi w każdym przejawie siły, zapomocą której objaśnia sobie wszystko. Zmiany losu, którym podlega, objaśnia walką dobrego ducha ze złym — demon panuje w naturze tak samo dobrze jak Bóg. On, bezsilny wobec brutalnej siły, wobec natury i pana, sam sobie pozostawiony, potrzebuje Boga, nie umiałby obejść się bez niego. Kościół uczy go ascetyzmu — jako drogi prowadzącej do zbawienia duszy, ascetyzm poddanego to ekonomiczna wygrana feodałów — poprzestawanie na małem pracującego — to rozwinięcie dostatków pańskich. Kościół, propagator feodalizmu — jego siła moralna i wyraz idejowy — jest konsekwentny i zasadę ascetyzmu musi podnieść na pierwszy stopień chrześcijańskich obowiązków — mając w umysłach grunt podatny do przyjęcia silnej wiary w Opatrzność, życie przyszłe, nagrody i kary, cuda, interwencję nadprzyrodzonych istot we wszystkiem — łatwo mu rozpalić wyobraźnię jednostek, tłumów całych — szczęściem wiecznego zbawienia — do którego ascetyzm najprostszą i najpewniejszą drogą, zrzeczeniem wszystkich grzechów, pokus świata, zwyciężeniem szatana, przejawiającego się w każdej namiętności ziemskiej. Propaganda ascetyzmu, filozofja feodalnego kościoła — nie jest świadome oszukiwanie mas — to wynik całej umysłowości ludzkiej, wynik fazy umysłowej — logiczny, której poddawać się musiały zarówno mało myślący jak i filozofujący teolodzy. Stąd — szał religijny, ascetyczny, tysiące pustelników, zakony — wreszcie krzyżowe pochody — stąd fanatyzm, religja regulatorem życia, kościół — potrzebą społeczną. Siła brutalna jest jedynym środkiem wzbogacenia się, zwiększenia źródeł swoich nadwartości — siła brutalna jedyne źródło bogactw i potęgi. Kto chciał wzbogacić się — ten musiał grabić innych — wyjątek stanowili kupcy — ci bogacili się zwyczajnem szachrajstwem wymiennem — lecz była to klasa nieliczna i mało znacząca w społeczeństwie — główne źródło bogactw — to była ziemia — ziemia należała do feodałów.
Bogactwo nie mnożyło się samo — nie miało jeszcze tej siły rozrodczej jaką zawierają kapitały — praca ludzka dawała tyle tylko ile potrzebował zjeść człowiek poddany i człowiek panujący — nic nadto. Bogactwo pozostawało więc ciągle tą samą sumą ograniczoną — źródła bogactw (wytworów użytku) nie zwiększały się — ilość ich w kraju pozostawała ciągle ta sama — a tylko rozkład się zmieniał. Feodał, chcąc zwiększyć źródła swych bogactw musiał odebrać od innego feodała — odebrać mógł tylko siłą oręża — stąd były ciągłe wojny tych drobnych państewek feodalnych. Feodał, chcąc zwiększyć w posiadłości swej nadwartość, musiał używać siły bata — i albo przymuszał chłopów do dłuższej pracy dla wydołania większym wymaganiom — albo też dorywczo tylko grabił ich dobytek (najczęściej zdarzało się to tylko w czasie wypraw wojennych). W zdobywaniu bogactw i potęgi — znaczyła więc tylko siła brutalna, siła oręża i pięści — stąd też apoteoza siły brutalnej — typ rycerza — ideał wieków średnich.
W ówczesnej walce o byt, w walce o stanowisko i przewagę społeczną, w zdobywaniu bogactw, wpływu, poważania — znaczyły tylko przymioty osobiste — siła mięśniowa, zręczność, odwaga, bystrość umysłu, talent. Odważny, silny rycerz-feodał był postrachem i plagą innych — grabił ich dobra — zwiększał swoje. Zdolny rzemieślnik, utalentowany w swym fachu miał zawsze koło odbiorców. Inteligentny kaznodzieja, dobry mówca, miał władzę nad umysłami. Walka o byt społeczny jednostek miała zwierzęcą formę. Nie było jeszcze tego cudownego talizmanu, który z idjoty, karła, kaleki czynić mógł władcę świata — nie było pieniędzy. Spryt szachrajski nic nie dawał — nie rozwinął się przeto. Siła prawdziwa, indywidualna, zdobywać mogła tylko bogactwa, poważanie, wpływ. Stąd władza miała swoją rzeczywistą powagę. W społeczeństwie rozwijało się męstwo (czemu sprzyjały także warunki życia, spokój nerwowy) rozwijała się bezwrażliwość na cierpienia, odwaga cierpień fizycznych — (czemu sprzyjała częstość podobnych wrażeń, oswajanie się od lat dziecinnych) — stałość postanowień, siła moralna — łatwe przejście psychicznego procesu od pojęcia pewnego czynu do samego czynu, brak chorobliwości woli, bohaterstwo, łatwe poświęcanie życia — (czemu sprzyjały pojęcia religijne i powyższe cechy moralne). Człowiek musiał zwracać uwagę główną — na swoją wewnętrzną, rzeczywistą wartość — gdyż od tej wyłącznie zależała jego społeczna przewaga — przewaga w kaście, do której należał — feodał między feodałami, mieszczanin między mieszczanami i t. d. Od tego zależało zdobycie sobie możliwie najlepszego stanowiska w granicach klasy, stanu — przez to człowiek nie potrzebował blagować, okłamywać pozorami, musiał być szczerym i sam siebie cenić aby go cenili inni. Kłamstwo, blaga, szachrajski spryt — nie miały pola do rozwoju.
Brak wielkich skupień ludzkich — miast — było zarazem brakiem wpływu tłumu, masy na jednostkę — brak „owczych“ skłonności u człowieka (psychiczne oddziaływanie masy na jednostkę) — pognębienia indywidualizmu przez masę. Zbiorowa siła społeczna nie istniała — stąd człowiek nie znał i nie odczuwał potęgi ludzkiej — a będąc sam — w kole rodzinnem czuł wielkość przyrody — Boga — wielkość, która go przygniatała. Brak zbiorowej siły ludzkiej sprawiał że w umyśle jednostki nie mogło się wyrobić pojęcie wysokie o wartości, sile ludzkiej, człowiek przedstawiał się umysłowi jako coś bardzo mizernego — a wskutek tego potężniała wielkość Boga.
Z pojęciem o małej wartości człowieka kojarzyło się pojęcie lichoty jego dzieł, świata doczesnego, życia — stąd przywiązywanie małej wagi do życia — ascetyzm. Mała wartość człowieka legalizowała poniekąd poddaństwo — człowiek, ceniąc się mało, jako istota w przyrodzie — człowiek „proch“, „robak nędzny“ nie mógł odczuwać hańby niewoli — odczuwał tylko jej życiowe dolegliwości. Serwilistyczne zwyczaje wykonywały się z zupełną swobodą — nie było na to żadnej wrażliwości. Religja dopomagała temu — człowiek przyzwyczajony bić pokłony Bogu — bił i zwierzchnikom swoim — władza pochodziła od Boga — uszanowanie dla władzy było religijnym dogmatem — boski pomazaniec był przyjmowany z dobrą wiarą. Bunty były rzadkie.
Człowiek odosobniony, nie przytłoczony pracą wskutek ograniczonej potrzebami produkcji, pędzący życie w ciszy gminy swojej, po większej części w zetknięciu z tajemniczą dla niego naturą — musi pogłębiać się w sobie, jest skłonny do marzycielstwa; pojęcia religijne zwracają ciągle myśl jego do nieba, do tajemnic życia zagrobowego — myśl wikła się w mistycyzmie — oderwane od spraw ziemskich życie duchowe jest bardziej rozwinięte — zajmowanie się duszą, zbawieniem wiecznem odgrywa znaczną rolę w życiu człowieka — proces myślowy odbywający się w formie marzycielstwa zajmuje część pracy psychicznej.
U feodałów — skutkiem wyjątkowego stanowiska społecznego jakie zajmują — pewne cechy tego ogólnego psychizmu — rozwijają się szczególnie silnie — indywidualizm — poczucie swej niezależności od społeczeństwa — samodzielność psychiczna: inne zaś — wynikające z poddaństwa — nie mogły rozwinąć się, niektóre — większość istniała — gdyż feodał był swoją drogą wasalem także. Natomiast — władza prawna, uświęcona religja, jaką miał nad całą gromadą ludzi prawo krępowania we wszystkiem woli ludzkiej — możność naginania czyichś czynów do swojej woli, przyzwyczajenie do ślepego posłuszeństwa, trzymanie w swem ręku losów setek ludzi — ich szczęścia lub nieszczęścia — możność pomnożenia swojej siły ślepą siłą poddanych — tak że każde pożądanie ma do rozporządzenia swego spory zapas sił — przyzwyczajenie do rozkazywania, hołdów, oznak pokory, czci religijnej dla siebie — wszystko to wytworzyło u feodałów uczucie pewności siebie, swej siły, pojęcie o wysokiej swej godności — nawet wobec Boga, uczucie dumy, uczucie jakby spokrewnionego z Bogiem, któremu łatwo dostać się do nieba już z przyrodzenia samego, który przez to samo więcej sobie może pozwalać niż inny śmiertelnik — poczucie bycia istotami uprzywilejowanemi od Boga — wyższym, doskonalszym tworem jego, wyodrębnionym od reszty gatunkiem ludzi. Prawo władzy boskiego pochodzenia — było jednocześnie prawem zaspokojenia swych namiętności kosztem podległych istot; namiętności mogące być łatwo zaspokojone i zgodne z pojęciami etycznemi — rozwijały się aż do instynktów krwiożerczych. Boskie prawo zwierzchnictwa feodalnego — legalizowało rozpustę panów.
Cały ten psychizm feodalny rujnuje się i zmienia powoli pod działaniem dwóch jednoczesnych i współzależnych od siebie procesów: ogólnego rozwoju umysłowości i zależnego odeń rozwoju nowych zjawisk społecznych. Wzrost sumy pojęć przez ciąg doświadczenia życiowego — rozwój zdolności myślenia — przez asocjacje tych pojęć — stąd rozwój znajomości przyrodniczych — i rozwój krytycyzmu — wypierają coraz bardziej teologję, osłabiają wierzenia religijne, wzbudzają wątpliwość w cuda i t. p. Zaczyna powstawać nauka po za obrębem kościoła i niezależnie od teologji — i z zamkniętego koła uczonych przedziera się powoli w masy. Nowe odkrycia przyrodnicze podkopują powagę biblji i nauki kościelnej; zwrócenie się do starożytności klasycznych (odrodzenie) daje nowy impuls rozwojowi myśli — nauki świeckiej, niezależnej.
Obok tego zjawiają się nowe zjawiska społeczne. Rozwój handlu niszczy gospodarkę naturalną gmin — wypycha ludzi ze swych zamkniętych siedlisk — toruje drogi — zawiązuje stosunki — łączy prowincje i kraje. Znika świat tajemniczy, otaczający wieś feodalną, kupcy wypłaszają widma, duchy, legendy. Stopniowo zaciera się odrębność prowincjonalna. Handel potrzebuje silnej władzy politycznej, jedności narodowej — zjawiają się humaniści. Osobnik przestaje być samodzielnym ekonomicznie — potrzeby zaspakajać musi na rynku. Przestaje też być i samodzielnym jako wytwórca — wskutek rozwoju techniki i pojawienia się pracy cząstkowej. Stąd — osłabienie indywidualizmu — wzrost potrzeby łączności społecznej — wzrost uczuć społecznych.
Praca cząstkowa — obniża umysłowość wytwórcy, spycha go ze stanowiska artysty na stanowisko automatu. Im bardziej wzrasta produkcja towarowa — tem większe zachodzą zmiany w psychizmie jednostek. Wytwarza się nowa żądza — zysku — nowe bóstwo — pieniądz. Wskutek tego życie nabiera tętno gorączkowe — praca przedłuża się — interesy dnia pochłaniają umysł — realizm życia — zabiegi o chleb powszedni, walka o bogactwo — staje się coraz bardziej treścią duszy. Skutkiem tego pogarszają się warunki zdrowia — zachwiany zostaje spokój nerwowy, równowaga moralna człowieka — w miarę jak rozwija się gonitwa za pieniądzem i jednocześnie osłabianie się wiary. Wytwarzanie się wielkich skupień ludzkich — wzrost miast — powstanie — zbiorowej siły ludzkiej — stwarza nowe zjawisko psychiczne — wpływ tłumu na jednostkę — i poczucie siły ludzkiej — stąd większe poczucie godności osobistej człowieka. To razem ze wzrostem znajomości przyrodniczych i większem zapanowaniem nad przyrodą — czyni że Opatrzność staje się coraz mniej potrzebną człowiekowi — ufa więcej w siłę ludzką, mniej tajemniczym, groźnym wydaje mu się wszechświat.
Zależnie od tego słabną uczucia religijne, tracą swoją podstawę naturalną w duszy ludzkiej — ascetyzm jest coraz mniej potrzebny — coraz mniej liczy zwolenników. Do tego przyczynia się także stopniowo zwiększający się spokój cywilny — zmniejszenie się nadspodziewanych gwałtów. Życie wchodzi więcej w reguły — przypadki — gwałtowne zmiany losu — przejawy siły brutalnej — zwierzęca walka o byt społeczny — cała tajemniczość losów jednostki — wpływy przyczyn nieznanych i nieprzewidzianych sił — ustępują coraz bardziej miejsca szablonowi cywilizacyjnemu — życiu pod ochroną znanych praw, strzeżonych powagą rządu — jego policją.
Razem z produkcją towarową zmienia się także i forma walki o byt społeczny. Bogactwa można zdobywać bez oręża — i tak łatwo. Pieniądz staje się jedyną siłą — równoważnikiem potęgi, stanowiska społecznego jednostki. Pieniądz zdobywa się sprytem kupieckim, szachrajstwem, zdolnościami geszefciarskiemi. W pieniężnych sprawach nic nie znaczy męstwo, odwaga, bohaterstwo, wymowa, siła moralna. Spryt szachrajski staje się zdolnością społecznie potrzebną — rozwija się przeto. Dawniejsze cnoty rycerskie znaczą coraz mniej w walce o stanowisko — zanikają przeto.
Teraz trzeba już nie umiejętności bicia, lecz wyzyskiwania. Poddaństwo, tracąc swą ekonomiczną podstawę, staje się zawadą dla rozwoju kapitałów — to zaś sprzyja ogromnie rozwojowi idei wolności i równości ludzi. Zwiększone poczucie wartości ludzkiej, godności osobistej — coraz trudniej znosi formy poddaństwa — ideje stają się jeszcze silniejsze gdy stają się społecznie potrzebne — dla nowych ekonomicznych warunków. Razem z bankrutowaniem teologji w nauce, uczuć religijnych w stronie emocjonalnej człowieka, zdziera się powoli świętość z władz ziemskich — despota staje się coraz więcej człowiekiem takim samym jak jego poddany — ucisk z ręki równego sobie staje się nieznośnym. Poddani, nie mając już tych silnych pęt moralnych co dawniej — przy wzmożonym ucisku — buntują się coraz częściej i groźniej. Pieniądz ma tę wielką zasługę że odkrył ludziom prawdę równości. Wynalazek druku, skupienie się w miastach, stykanie się ludzi różnych krajów — rozszerza zdobycze nauki — demokratyzuje ją — nauka przestawszy być wyłącznym monopolem odciętej garstki mnichów — coraz bardziej wyzwala umysł ludziki z religji — i rozwija nową duszę człowieka, ceniącego swą ludzką godność — uważającego się za równego innym — żądającego swobody dla nowych myśli, czynów, życia, skłonnego do używania wszystkich rozkoszy życia, jakby chcąc wynagrodzić dawniejszy ascetyzm rzucającego się przeto z gorączkową namiętnością w pogoń za zyskiem pieniężnym — gotowego zniszczyć wszystko dla kawałka złota tego dziwnego talizmanu, który teraz już umie nie tylko dać wszystkie rozkosze świata, lecz i płodzić się do nieskończoności.
Rozwój życia i uczuć społecznych osłabia — rodzinne. Ognisko domowe — tak ważne w gospodarce naturalnej, praca domowa kobiety — mająca tyle znaczenia dla feodalnego chłopa, majstra, szlachcica — teraz znaczy coraz mniej — odkąd majster staje się kapitalistą, chłop proletarjuszem — a szlachcic trwoni na królewskim dworze resztki fortuny feodalnej. W klasie bogatego mieszczaństwa kobieta może już wyzwolić się od roboty domowej może zdać ją w ręce najemnicy — stąd emancypacja. Kupiectwo, rosnąc w znaczenie społeczne, staje się modnem swemi zwyczajami, etyką, pojęciami. A kupiectwo — wyraża sobą potrzeby handlu, interesy kapitału, zanik starego ustroju.
Jak przekształca się dusza społeczna feodalna, jednocześnie z przekształceniem się ekonomicznych warunków. Stopniowo i powoli zanikają jej następujące cechy: panowanie teologji, skłonność do fantastycznych pojęć, indywidualizm (samodzielność wytwórcza i ekonomiczna), połączenie pracy umysłowej z fizyczną (artyzm wytwórczy), przewaga uczuć rodzinnych, odosobnienie jednostki (domu), równowaga moralna, zgadzanie się z losem, pojęcie konieczności naturalnej poddaństwa, cnoty wierności, pokory, posłuszeństwa, zaparcia się siebie, uczucia religijne, potrzeba Opatrzności, ascetyzm, apoteoza siły brutalnej, ideał rycerstwa, męstwo, odwaga, bohaterstwo, pogłębiania się w sobie, przewaga potrzeb duchowych, skłonności do marzycielstwa. Jednocześnie rozwijają się cechy nowe — przystosowane do nowych warunków społecznych: krytycyzm, skłonność do realizmu (powszedniości), ideja narodowego patrjotyzmu, automatyzm w pracy, oddzielenie pracy umysłowej od fizycznej, przewaga potrzeb i uczuć społecznych, gorączkowość pracy i życia, wycieńczenie fizyczne i nerwowe, ideja wolności i równości, potrzeby społeczne), rozwój godności osobistej, poczucie siły ludzkiej, żądza zysku, namiętność do złota, spryt szachrajski, blaga, przewaga powszednich interesów, wpływ tłumu na jednostkę (popęd owczy — upodobnianie się jednostek). Przemiana ta odbywała się bardzo stopniowo i powoli — doszedłszy w końcu do takiego wyraźnego stanowiska jak prąd rewolucyjny XVIII wieku. Obejmuje ona psychizm ogólny — wszystkie klasy — nawet szlachtę. Z początku jest wyłącznie kupiecką, potem przechodzi na ogół mieszczaństwa — gdzie rozwija się najsilniej — wreszcie ogarnia tłumy — w końcu szlacheckie i królewskie dwory. W miarę rozwoju nowego ducha zaostrzają się walki klasowe — którym feodalny psychizm mało sprzyjał.
Rola walki klasowej w przemianie społecznej. Przemiana musiała odbyć się drogą walki — gdyż klasa, posiadająca władzę, tytuły i poddanych — musiała ustąpić klasie posiadającej pieniądze. Dla dogodzenia interesom handlu trzeba było zmniejszać przywileje feodałów — dla napychania jednej kieszeni, za którą był postęp społeczny, trzeba było wypróżnić drugą. Między mieszczaństwem (burżuazją) a feodałami był antagonizm interesów. Między mieszczaństwem a ludem był wspólny interes równości i wolności prawnej — obalenie przywilejów feodalnych — nabycie swobodnej własności — burżuazja żądała swobody kapitału — chłopi wolnych kawałków ziemi. Wobec feodałów występuje jednolity stan trzeci — sam w sobie podzielił się już na antagonistyczne klasy burżuazji i proletarjatu. Walki, jakie się tu toczą — to tylko zaczątek przyszłych — nie mający nic wspólnego z interesami epoki. Na początku — gdy nowe ideały są jeszcze mało konkretne dla chłopów bunty ich noszą cechy utopijne, zanim nie wystąpi potężna burżuazja ze swym ponętnym katechizmem „pieniądza“ — lud marzy o komunizmie — tradycja żyje jeszcze.
Mała znajomość przyrody — stan umysłu sprzyjający dla przejmowań fantastycznych legend, zabobonów, wierzeń religijnych. Teologja panuje nad umysłami. Krytycyzm mało rozwinięty — i zdolności analityczne. Mała umiejętność patrzenia na zjawiska. Wynik tego stanu — tej fazy umysłowości — teologja przedłuża samą fazę. Wynik tej fazy umysłowości — ustrój społeczny — komuny zamknięte w sobie — także przedłuża tę fazę umysłowości — sprzyja jej i utrwala będąc jej skutkiem — staje się jednocześnie przyczyną.
Rozwój zdolności myślenia, tworzenia pojęć, dostrzegania łączności zjawisk. Razem z tem różniczkowanie się uczuć, emocyj, pożądań.
Ewolucja psychiczna odbywać się musi w jakimś środowisku. Po wyjściu z najpierwotniejszej fazy dzikości — u człowieka odbywa w środowisku przyrodniczem — a głównie społecznem. Samo przez się nie ewolucjonizuje nic. Psychizm każdej fazy zależy od sumy i jakości otrzymanych wrażeń. Pojawiające się nowe cechy psychizmu trzeba rozpatrywać jako powstałe przez bezpośrednie działanie środowiska i przez biologiczną współzależność ich.
Wzrost sumy pojęć (wyobrażeń) — przez ciąg życiowych doświadczeń. Rozwój zdolności uogólniania — przez asocjacje nabywanych pojęć, zależne od poprzednich — różniczkowanie się uczuć emocyj, pożądań. Wskutek obcowania z przyrodą i ciągu pracy rozwój zdolności wytwórczych. Zdolności wytwórcze doszedłszy do pewnego stopnia — wytwarzają ustrój społeczny — razem z resztą umysłowości, której są częścią składową. Wytworzony ustrój społeczny przystosowany do fazy umysłowej, będącej jego przyczyną — podtrzymuje się, utrwala, przedłuża. Działając na mózgi jako nowe Środowisko społeczne, wytwarza nowe cechy.
W ciągu trwania ustroju danego — umysłowość ewolucjonizuje — siły wytwórcze wzrastają — jednocześnie zjawiają się nowe pożądania i nowe ideje. Nowe siły wytwórcze zmieniają warunki społeczne — przystosowane do nowych potrzeb i pojęć — wytwarzają od siebie już nowe potrzeby i ideje — zaczątek nowej fazy umysłowej wraz z nowym ustrojem społecznym.
- ↑ (Przyp. wyd.). Szkic czy też plan pracy o feodaliźmie. Przedruk z rękopisu Abramowskiego, przywiezionego ze Stefanina przez Z. Pietkiewicza. Prawdopodobna data napisania r. 1891—2.
- ↑ (Przyp. Wyd.). Rękopis „Społeczeństwo feodalne“ tutaj urywa się. Dołączamy luźne kartki, jakby zakończenie poprzedniego.