[13]
„Wielkich Ludzi, pieśni, chwal“
Małego imienia,
Bo ich dzieło rośnie wciąż,
I ich dzieło rośnie wciąż
W głąb i wszerz się krzewi wciąż,
Ponad ich marzenia.
Wiatr zachodni, morza szum
Wyrwały nas matkom,
Rzuciły na nagi brzeg —
Tuzin domów, gdzie ten brzeg,
A lat siedem marzł w nich człek
Z uczniacką czeladką.
Sławnych ludzi był tam rój,
Wielkiej uczoności;
Wzięło się tam dużo trzcin,
Wciąż słyszało się świst trzcin,
Nikt nam nie żałował trzcin,
Ze szczerej miłości.
Od Egiptu aż po Pont
I przez Himalaje —
Pełno ludzi z naszych gron,
Brazylia i Babilon,
Wyspy czy też Andów skłon,
Wszędzie nasz człek staje.
[14]
Wielkim Ludziom sława wciąż,
Cześć, Starzy Koledzy!
Pokazali nam, w czym rzecz,
Nauczyli nas, w czym rzecz,
Prawda, Boga Wielka Rzecz,
Ważniejsza od Wiedzy.
Szerokości każdej znak
Wybity na świecie,
Widział już któregoś z nas,
Zawsze najlepszego z nas,
Zawsze w pracy, aż po pas —
Wszędzie nas znajdziecie.
A to dał nam każdy mąż
Od ćwiczeń i słówek:
Pracy zawsze wiernym bądź,
Swe zadanie zawsze skończ,
Źle czy dobrze — ale skończ,
Bez żadnych wymówek.
Czy sztabowiec, czy też szpieg,
Czy człowiek podkopów,
Stał z królami twarzą w twarz,
Rzekł: — Mam szrapnel, co ty masz? —
Był to zawsze człowiek nasz,
Co najtęższy z chłopów!
Uczono nas w kraju wciąż,
Niezliczone razy,
Że najlepszą rzeczą jest
I najprościej zawsze jest,
Najzdrowiej, najmądrzej jest:
Czcić wasze rozkazy.
[15]
Drudzy, w krajach obcych słońc,
Mają większe sprawy,
Służą dzierżąc ziem: tych rząd,
(Wierna służba — oto rząd!)
Miłość, wierność dzierży rząd,
Bez zysku ni sławy.
To wpoili mistrze nam,
Nie wiem, jak i kiedy,
Lecz poznałem z biegiem lat,
Dojrzewając z biegiem lat,
Że to owoc szkolnych lat,
Że to było wtedy.
Przeto czcijmy mężów tych,
Ducha Wspaniałego,
Co wzgardzili swoim Dziś,
Zapomnieli swoje Dziś,
W pracy zdarli swoje Dziś,
Dla Jutra naszego.
„Wielkich Ludzi, pieśni, chwal“
Małego imienia,
Bo ich dzieło rośnie wciąż,
I ich dzieło rośnie wciąż,
W głąb i wszerz się krzewi wciąż,
Ponad ich marzenia.