rady na Krakowskiem-Przedmieściu. Osiński przytoczył tak przekonywające dowody zarówno faktycznej, jak psychicznej natury i z tak głębokiem przekonaniem za niewinnością podsądnego obstawał, iż sąd śmierć Orczykowskiego uznał, jak było w istocie, za czyn przypadkowy, spowodowany osłabieniem tylko co wyszłego ze szpitala żołnierza i natknięciem się na ostrze szpady, skierowanej wprost ku łamiącym swoją linię szeregom, i Siemianowskiego od wszelkiej odpowiedzialności uwolnił.
Obrona ta, mało komu dziś znana, należy do najpiękniejszych mowy sądowej zabytków. Osiński ogłosił ją w Pamiętniku warszawskim, którego redakcyę objął po zmarłym w roku 1810 Dmochowskim i do roku 1810 prowadził.
W roku 1814 uwolniony ze stanowiska, zajmowanego w sądzie kasacyjnym, wszedł do składu Rządu tymczasowego.
Obok nowych zajęć, po zrzeczeniu się przez Wojciecha Bogusławskiego kierownictwa teatrem, które go, jako przedsiębiorcę prywatnego, narażało na ciągłe straty i po upaństwowieniu tej instytucyi, Osiński powołany został na członka ustanowionej tymczasowo nad nią dyrekcyi i zastępcę prezydującego; w dniu zaś
1 stycznia 1817 roku poruczono mu organizacyę i kierunek Szkoły dramatycznej, w której do roku 1824 wykładał język polski i literaturę. Wreszcie, w kilka miesięcy po urządzeniu Szkoły, Komisya spraw wewnętrznych powołała go na dyrektora Teatru narodowego, który pod jego zarządem do 15 grudnia 1833 roku zostawał.
Na tem stanowisku oddał on rzetelne usługi scenie krajowej.
Bez wątpienia, jako zięć Bogusławskiego, mógł korzystać z jego wskazówek. Obejmował nadto teatr ze świetnym zastępem artystów, wykształconych przez niego i mających za sobą długoletnie doświadczenie i wpojone poszanowanie sztuki; ale w każdym razie umiał go na dawnem stanowisku utrzymać, a nawet podnieść odpowiednio do środków materyalnych, które rząd Królestwa kongresowcgo scenie zapewnił. Nie poprzestając na dawnym składzie artystów (ob. Życiorys Bogusławskiego, «Album,» zeszyt VIII, str. 276), uzupełniał go wciąż nowemi siłami, Tak, w r. 1815 przybywają do ich grona małżonkowie Aszpergerowie, odznaczający się w rolach zarówno tragicznych, jak komicznych; później Szkoła dramatyczna urabia dla sceny co raz nowe talenta. Dość wymienić: Piaseckiego, Zawadzkiego, Żuczkowską, późniejszą Halpertową; panny: Nacewiczównę, trzy siostry Palczewskie, Stefani’ównę i kilka jeszcze mniej wybitnych talentów. Nadto rozwija balet, przeważnie z cudzoziemców złożony, Należą do niego z mężczyzn: Urbani, Bernardelli, Damse, Maurice Quesnot, Thierry, Bretel, Debray, Krzesiński, Świegocki i Jastrzębski; z kobiet — panie: Bretel, Thierry z córką; panny: Bizos, Reppa, Pawłowska, Mierzyńska, Polichnowska i mała Krzesińska. Ponieważ jednak balet rzadko był dawany, przeto artyści i artystki polscy najczęściej występują w komedyi.
Z tym zastępem, wynoszącym przeszło sto osób, wliczając w to chórzystów i corps de balet, Osiński dawał naprzód co trzy dni: niedziela, wtorek, piątek, następnie co dzień drugi tragedye, melodramaty, komedye, opery, balet i żywe obrazy. I rzecz dziwna, on, klasyk czystej wody, wielbiciel i tłómacz Kornela i Woltera, przez cały rok 1815, w którym właściwie swą działalność dyrektorską rozpoczął, wystawia same tragedye Szekspira. Niedość na tem, sam tłómaczy przeróbkę «Króla Lear’a» Ducis’a. To też Makbet, Hamlet, Otello i Kró1 Lear nie schodzą z repertuaru. Są to tak samo tłómaczenia z przeróbek Ducis’a, niektóre wprowadzone jeszcze przez Bogusławskiego na scenę, w których Lady Makbet nosi nazwę. Altrydy, Desdemona Heldemony, a grywane wzorem Talmy z całym patosem i deklamacyą sztukom pseudo-klasycznym właściwą, ale które bądź co hądź duchem i formą różne od tragedyj francuskich. Ledóchowska, jako żona Makbeta, w scenie somnambulizmu, Aszpergerowa w roli Ofelii wprawiały w zachwyt ówczesną publiczność.
Ze swojskich tragedyj poraz pierwszy w tym roku ukazał się na scenie Bolesław Śmiały, Wężyka.
W następnych latach, obok Horacyuszów, Cyda, Cynny, Mahometa, Sieroty chińskiego, Alzyry, Atalii w przekładzie Niemcewicza, Abufara, Machabeuszów, Essexa, Templaryuszów, Wirginii Alfieriego i różnych melodramatów — przynajmniej raz do roku pojawia się Szekspira na scenie. Nadto repertuar wzbogacają: «Inez de Castro» Sodena, «Fiesco» i «Dziewica Orleańska» Szyllera, w przekładzie Andrzeja Brodzińskiego. Ze swojskich zaś tragedyj daje stale Osiński: Barbarę Felińskiego,
Strona:Album zasłużonych Polaków wieku XIX t.1.djvu/422
Ta strona została przepisana.