z ponsowego sukna szubki niżej kolan sięgające, białemi barankami podszyte i takiemi na około obłożone, ozdobione również sznurkami i rozmaitemi garniturami. Cały ten strój jest jednak tylko świąteczny i służy zwykle przy obrzędach ludowych, szczególnie weselnych[1].
Przymioty i obyczaje naszych Górali tak od Babiejgóry jako też z innych okolic, znachodzimy opisane w rozmaitych dziełach. Ciekawą jednak charakterystykę, ludu tutejszego podaje dziełko już przez nas wspomniane: Górale Beskidowi[2], z którego tu najważniejsze ustępy są przytoczone. Górale więcaj są fałszywi niż zuchwali, więcej uporni niż złośliwi, lubią się pieniąc, odgrażać sobie, lżyć się słowami jak Żydzi przy targu, ale do bitwy rzadko kiedy nawet po karczmach przychodzi, urazy prędko zapominają, a często dwaj szermierze z podbitemi oczami w najlepszej komitywie z karczmy wracają[3]. Dla dziedziców i księży wielkie objawiają poszanowanie i ufność. Rodzice bardzo kochają swoje dzieci, nigdzie przy rekrutowaniu nie ma takiego żalu; gromada ojców, matek, sióstr, odprowadzają rekrutów z płaczem o kilka mil do miasta assenterunkowego. Gospodarz mający sposób utrzymania dzieci w domu, nie daje ich nigdzie na służbę Syn ani córka majętniejszych włościan niechodzili nigdy na pańszczyznę gdyż do tej odbywania, trzymali czeladź lub najmowali innych. Lecz dzieci nie odpłacają się często stósowną miarą wdzięczności swoim rodzicom, i na starość bądź przez łakomstwo, bądź przez nieczułość na żebranie ich wysyłają. Siódme przykazanie w drobniejszych rzeczach, szczególnie co do żywności, nie bardzo ścisle zachowują, ale większe kradzieże bardzo się rzadko zdarzają Dziewczęta bez matek chodzą do kościoła i na tańce do karczmy. Mężatki zaś mniej są samowolne, i więcej na pozór skromne; jednakże o ich wierności różnie autorowie piszą. W ogóle młodzież nie bardzo skrupulatną odznacza się skromnością, zkąd małżeństwa wprzód się prywatnie zawiązują nim je obrzęd publiczny poświęci. Dzieci
- ↑ O stroju tutejszych górali dokładne znachodzimy rysy w Tygodniku illustr. z 1859, Nr. 75 i 76 pod artykułem: Wycieczka na Babią górę, oraz w broszurze J. D. pod tyt. Górale Beskidowi zachodniego pasma Karpat. Kraków 1851, str. 27.
- ↑ Ob. powyższą broszurę: Górale Beskidowi str. 36.
- ↑ Autor powyższej broszurki podaje, iż razu jednego, widząc powracającego z karczmy Górala z wielkim guzem, zapytał go, kto go tak dzielnie poczęstował? „Ej to mój psyjaciel dobrodziejku“ odrzekł zagadniony!