Zawołał do nas: »Duchy tak zbrodnicze,
Że wyznaczono wam okręg ostatni,
Otuchy sercu w okropnym mozole,
Zanim zakrzepnie znów od łez oblicze!«
Rzekłem do mary, co hełm straszny dźwiga.
Niech tak polegnę w lodowatym dole!«
Żem jadowite owoce miał w sadzie,
Tym mi daktylem nagrodzona figa«.
A on: »Zewłoka moja jeszcze żywa[3]
Na ziemi nie wiem, w jakim żyje ładzie.
Że czasem ludzka dusza tutaj spada,
Nim jej dokona Atropos[4] przędziwa.
Z łez przestarzałych, obłuskał mi z twarzy,
Wiedz, że w momencie, gdy się spełnia zdrada
Ciała i póki śmiercią nie ochłódnie,
Do tego kresu sam w niem gospodarzy.
Niejedno ciało do świata należy,
Którego cień tu swe odprawia grudnie.
Na Brankę d’Oria[5], o którym ci powiem,
Że tu duch jego od wielu lat leży«.
- ↑ pewnie cię wyzwolę. Dawną litość poety zastępuje tutaj okrutne szyderstwo.
- ↑ Alberigo de’ Manfredi z Faency był »bratem uciesznym«. Kazał na uczcie, w chwili gdy podawano owoce, zabić Manfreda i syna jego Alberghetta.
- ↑ Zewłoka moja jeszcze żywa. Przerażający pomysł, który wskazuje, jak strasznym-by umiał być Dante dla swoich przeciwników politycznych i osobistych, gdyby jak niektórzy (np. Emil Gebhart) chcieli, Piekło było pamfletem.
- ↑ Atropos, jedna z Park snujących przędzę żywota.
- ↑ Branca d’Oria, Genueńczyk, w 1275 r. zabił zdradnie szwagra swego Michała Zanchego (patrz p. XXII, w. 88), aby mu odebrać sędziostwo Logodoro na Sardynii.