Strona:Dante Alighieri - Boska komedja (tłum. Porębowicz).djvu/194

Ta strona została uwierzytelniona.
109 
Wtem jeden nędzarz z pod lodowej matni

Zawołał do nas: »Duchy tak zbrodnicze,
Że wyznaczono wam okręg ostatni,

112 
Zdejmijcie łuskę z ócz mych; niech użyczę

Otuchy sercu w okropnym mozole,
Zanim zakrzepnie znów od łez oblicze!«

115 
»Powiedz, kto jesteś, pewnie cię wyzwolę«[1]:

Rzekłem do mary, co hełm straszny dźwiga.
Niech tak polegnę w lodowatym dole!«

118 
»Widzisz« odparła, »brata Alberyga[2]:

Żem jadowite owoce miał w sadzie,
Tym mi daktylem nagrodzona figa«.

121 
»Ha!« wykrzyknąłem, »jużeś to w gromadzie?«

A on: »Zewłoka moja jeszcze żywa[3]
Na ziemi nie wiem, w jakim żyje ładzie.

124 
Bo Ptolomeja tej łaski używa,

Że czasem ludzka dusza tutaj spada,
Nim jej dokona Atropos[4] przędziwa.

127 
Abyś zaś chętniej lód, co się układa

Z łez przestarzałych, obłuskał mi z twarzy,
Wiedz, że w momencie, gdy się spełnia zdrada

130 
Jako ta moja, czart staje na straży

Ciała i póki śmiercią nie ochłódnie,
Do tego kresu sam w niem gospodarzy.

133 
Dusza odrazu przelata w tę studnię;

Niejedno ciało do świata należy,
Którego cień tu swe odprawia grudnie.

136 
Uważne oczy zwróć, przychodzień świeży,

Na Brankę d’Oria[5], o którym ci powiem,
Że tu duch jego od wielu lat leży«.


  1. pewnie cię wyzwolę. Dawną litość poety zastępuje tutaj okrutne szyderstwo.
  2. Alberigo de’ Manfredi z Faency był »bratem uciesznym«. Kazał na uczcie, w chwili gdy podawano owoce, zabić Manfreda i syna jego Alberghetta.
  3. Zewłoka moja jeszcze żywa. Przerażający pomysł, który wskazuje, jak strasznym-by umiał być Dante dla swoich przeciwników politycznych i osobistych, gdyby jak niektórzy (np. Emil Gebhart) chcieli, Piekło było pamfletem.
  4. Atropos, jedna z Park snujących przędzę żywota.
  5. Branca d’Oria, Genueńczyk, w 1275 r. zabił zdradnie szwagra swego Michała Zanchego (patrz p. XXII, w. 88), aby mu odebrać sędziostwo Logodoro na Sardynii.