Strona:Dante Alighieri - Boska komedja (tłum. Porębowicz).djvu/237

Ta strona została uwierzytelniona.

ryk II winnych obrazy majestatu kazał zakuwać w ołów i rzucać w ogień.
W. 78. wy przez powietrze biegnący. Szli tak wolno, iż zwyczajny krok poetów wydawał się im biegiem.
W. 85. popatrzyli bokiem, dlatego, że nie mogli podnieść głowy, a także dlatego, że tak poglądają obłudnicy.
W. 95. W przesławnem mieście u arnowej fali, tj. we Florencji.
W. 99. na kapturach blaskami się pali, nb. blaskami złota.
W. 88. Równie w Czyścu (II, 67) duchy poznają człowieka żywego po oddechu.
W. 103. Braćmi Uciesznymi, fratres gaudentes. Na wzór Trzeciego zakonu św. Franciszka w wiekach średnich powstało dużo bractw świeckich, między innemi Rycerze Marji, nasi późniejsi Sodales Mariani; w regule ich zasadą była »wesołość ducha«, często pojmowana opacznie i prowadząca do wybryków.
W. 104. Catalano de’ Catalani i Loderingo degli Andaló, z których pierwszy był Gwelfem, a drugi Ghibellinem, zostali w 1266 r. mianowani wspólnie podestami Florencji. Na urzędy te przez czas jakiś wybierano cudzoziemców jako mniej interesowanych w sporze stronnictw. Ci dwaj jednak wnet stanęli po stronie Gwelfów, tak że Ghibellini musieli uciekać z miasta. Między innemi chroniła się ucieczką rodzina Ubertich, która miała pałace na ulicy Gardingo. Zostały one spalone i zrównane z ziemią.
W. 109. Bracia, zacząłem. Poeta chciał wyrazić litość lub potępienie, raczej to drugie ze względu na krzywdę wyrządzoną przez nich jego ojczyźnie, a także ze względu, że w tych kręgach już na litość niema miejsca.
W. 112. okropnie się rzucił, może dlatego, że zobaczył chrześcijanina.
W. 116. W Faryzeusze... wmówił. Potę-