Z której dopiero martwość mię rozpęta;
Wprzód przejść musiałem przez piekieł katusze.
Że na swym dworze chce mię przyjąć w gości
Cudem, jakiego człek żyw nie pamięta,
Czyli nie błądzim tą drogą nieznaną,
Niech się z ust twoich dowiem dla pewności«.
Znałem świat, honor ceniłem nad życie;
K’niemu napisać łuk dziś zapomniano.
Tak rzekł i dodał: »Wdzięczny za mitręgę,
Pomódl się za mnie, gdy będziesz na szczycie«.
Teraz się w jednej niepewności ważę:
Jeśli nie pojmę w sobie się rozprzęgę.
Runą wątpienia; miesza mię twa skarga,
Skoro ją z dawniej słyszanem[2] skojarzę.
Jak twoja mowa rozżalona biada;
Tak się to w złości i kala i szarga?
Niechaj poznawszy, innym podam lepiej;
Jeden ją w niebie, drugi w ziemi składa«.
A potem tak się odezwał: »Mój bracie,
Ślepy jest świat wasz i wy na nim ślepi.
- ↑ Marco Lombardo, szlachcic wenecki żyjący w XIII w. bohater Novellina, zbioru nowel z XVI w. (now. 46) sławny z dworności i porywczości.
- ↑ z dawniej słyszanem, tj. z tem, co Gwido del Duca mówił mu o powszechnem zepsuciu (patrz p. XIV, w. 29). Lombardo skarży się równie, że »zapomniano napinać łuk ku rzeczom honoru«.