Boska komedja (Dante, 1909)/Czyściec/Pieśń XIV
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Boska komedja II. Czyściec |
Wydawca | Gebethner i Wolff |
Data wyd. | 1909 |
Druk | W. L. Anczyc i Spółka |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Tłumacz | Edward Porębowicz |
Tytuł orygin. | Divina Commedia |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Pobierz jako: EPUB • PDF • MOBI Cały tekst |
Indeks stron |
PIEŚŃ XIV.
1 »Kto on, co kręgi naszej góry tłoczy,Nim śmierć popchnęła żagle jego łodzi 4 »Kto on zacz, nie wiem, lecz nie sam przychodzi;Ty siedzisz bliżej ku jego osobie, 7 Tak więc szeptały, schylone ku sobieDwa widma obok siedzące na prawo 10 Powiada jedna z nich: »Duchu, postawąCielesną w niebios kroczący wierzeje, 13 Ktoś jest? Skąd idziesz? bo twe przywilejePodziw nasz budzą, jak obca i nowa 16 »Środkiem Toskany«, rzekłem, »fale snowaMały strumyczek[1] zrodzon z Falterony; 19 Tam jest ojczysty kraj mój położony;Nazwisko moje wymieniać — rzecz marna, 22 »Jeśli przejrzałem myśl twą aż do ziarna«,Pierwsza się dusza do mnie znów odzywa, 25 A druga rzecze: »Czemuż on ukrywaNiedomówione[2] owej rzeki miano, 28 Na to głos ducha, którego pytano:»Pewnie dlatego, iż się lepszą zdało, 31 Bowiem od źródeł, któremi nabrzmiałoSiodło gór (co z nich odpadło Peloro)[3], 34 Po ujście, gdzie się krzepi morze, skoroSłońce mu nieco słonych wód upije, 37 Cnotę się zdala obchodzi, jak żmiję;Czy to się dzieje ze złego nawyku, 40 Tak odmienili obyczaj do znikuMieszkańcy biednej tych dolin krawędzi, 43 Śród sprośnych wieprzów, godniejszych żołędzi[5],Niżeli strawy, którą człowiek żywie, 46 Spotyka dalej, na niższym przepływie,Głośniej nad małość łające szczenięta 49 Płynąc poniżej, coraz bardziej wzdęta,Z pomiędzy psiarni między wilcze stada 52 Lisy spotyka, w których mieszka zdrada,Skoro w najniższe potoczy się kraje; 55 Choć tu człek słucha, sprawy nie zataję;Dobrze mu będzie, jeśli zapamięta, 58 Wnuka twojego widzę[6], jak wilczętaDzikie pogromi, wpadłszy na wybrzeże 61 Na targ poniesie wilcze mięso świeże,A resztę, jak lew, położy pokotem; 64 Z nędznego lasu we krwi wyjdzie potem[7],Tak spustoszywszy, że w tysiączne lata 67 Jak po złej wróżbie wesołość ulataZ twarzy człowieka; więc patrzy i słucha 70 Tak spoważniała twarz innego ducha,Podczas tej mowy; nagle stał się rzewny, 73 Widok jednego, głos drugiego gniewnyCiekawość moję zwiększyły ogromnie, 76 Rzekł duch, co pierwszy odzywał się do mnie:»Patrz, czego prośba moja nie uzyska 79 Lecz dobroć boża, która tak pobłyskaZ twojej osoby, wyznać mię zniewala: 82 Bywało, zawiść tak mię skroś przepala,Że gdym gdzie w twarzy obaczył wesele, 85 Z mego posiewu takie zbieram ziele.O ludzie, czemu dóbr waszych krynica 88 Oto Ranieri[10], co sobą zaszczycaCalbolich plemię skłonne do upadu, 91 W obrębie morza, Renu, gór i Padu[11]Nietylko w biednej krwi już się nie pleni 94 Ale porosły na całej przestrzeniTrujące gąszcze; żadne ich oskardy 97 Gdzie dobry Lizio i Henryk Manardi[12]?Gdzie Traversarich i Carpignów[13] plemię? 100 Fabbro[14] bolońską ozdobi-ż znów ziemię?Bernarda Fosco[15] w Faency obaczę? 103 O Toskańczyku, nie dziw się, że płaczę!Gwida da Prata imię mi przytomne 106 Pomnę Tignosa[17], druhów jego pomnę;Dom Anastazych i dom Traversarów[18]: 109 Damy, rycerstwo, świat czynów i gwarów,Dworności naszej i miłości szkoła[19] 112 Wyjdź Brettinoro[20] z siebie, gdy dokołaWłaśni panowie twoi precz uchodzą 115 W Bagnacavallo[21] niewiasty nie rodzą,I słuszna: zato Castrocaro, Conio[22] 118 Pagani[23] lepsi będą, gdy uroniąSwojego Djabła, ale trud zbyteczny 121 O Ugolinie z Fantoli[24], bezpiecznyBędzie twój honor, bo go już nie zaćmi 124 Idź Toskańczyku teraz, idź, bo łkać miChce się — nie mówić; rzewnie płakać muszę, 127 Widno nam było, że te zacne duszeSłyszały chód nasz, a że nie ostrzegły, 130 Znowu samotni; nagle z przeciwległejStrony jak piorun powietrze przelata, 133 Ktokolwiek spotkasz, zgładź mię z tego świata![25]I pierzchły jako grzmot, który pobladnie, 136 A ledwie znowu sobą słuch owładnie,Inny głos obok huknął raz za razem, 139 Jam jest Aglauro[26], co się stała głazem.Cała się postać moja w tył podawa, 142 Już też ucichła napowietrzna wrzawa,Gdy Wódz mój rzecze: »Oto twarde pęta[27], 145 Ale szalonych zbyt wabi przynęta,Z pod której stary wróg na wędę chwyta 148 Woła was niebo; nad wami rozwitaPiękność swe kręgi toczy; cóż, gdy biedna 151 Za to was karci Siła wszystkowiedna!«
|
- ↑ Mały strumyczek, tj. Arno, mający źródło w tej części Apeninów między Toskanią a Romanią, która się nazywa Falterona.
- ↑ niedomówione. Dante wymienia Arno po wielekroć bez tego wstrętu, raz nawet (Cz. V, 122) zwie go »królewską rzeką«.
- ↑ Siodło gór (co z nich odpadło Peloro). Apeniny są w tem miejscu bogate wodą, gdyż tam równie Tyber ma swe źródła. Peloro, góra Sycylii, musiała niegdyś należeć do łańcucha Apeninów.
- ↑ W. 34—6. Bystrze spostrzeżone zjawisko nieustającej wymiany materji: morze parując, zasila rzeki, rzeki zaś powracają mu ubytek.
- ↑ W. 43 i nast. Zjadliwe określenie grodów toskańskich naturą czterech zwierząt: Sprośni wieprze, to mieszkańcy Cassentynu; wrzaskliwe szczenięta, to Aretynowie. Wilkami są Florentczycy; wreszcie lisami mieszkańcy Pizy.
- ↑ Wnuka twojego widzę. Tak przemawia w ciągu dalszym Gwido do Rinierego. Wnukiem Rinierego jest Fulcieri da Calboli, który w 1303 r. będąc po raz drugi wybrany podestą Florencji, przekupiony od Czarnych, wielu Białych uwięził, brał na tortury i skazywał na śmierć pod zarzutem zdrady. Ci Biali, jako Florentczycy, równie nienawistnie są tu nazwani wilkami.
- ↑ Z nędznego lasu we krwi wyjdzie potem. Nędznym lasem jest Florencja (selva oscura I p. Piekła).
- ↑ Guido del Duca. Mamy o nim szczupłe wiadomości. Pochodził z Brettinoro.
- ↑ »Podziałem wykluczającym« nazywa się tu owa czynność Fortuny, która »znikome dobra wciąż obnosi w kolej« (P. VII, 79): odbiera jednym, by obdarzyć drugich. Dalej (Cz. XV, 44) będzie mowa o innych dobrach, które nie uszczuplają się, choć rozdzielone między wielu.
- ↑ Rinier da Calboli z Forli, Gwelf, podesta Parmy w 1252 r.
- ↑ W obrębie morza, Renu, gór i Padu, tj. w granicach Romanii.
- ↑ Lizio da Valbona, mąż dworny i wielkiej zacności; Henryk Manardi z Brettinoro, mąż roztropny, uczynny i pełen zacności, przyjaciel Gwidona del Duca.
- ↑ Piotr Traversari, władca Rawenny za Fryderyka II. Gwido di Carpigna, syn Ranierego, hr. di Carpigna, żył w pierwszej połowie XIII w.
- ↑ Fabbro, prawdopodobnie F. de’Lambertazzi, rodem z Bolonii, podesta Pizy w 1254 r.
- ↑ Bernardin di Fosco z Faency, podesta Pizy w 1249 r. Ród jego nieszlachecki nazwany jest »drobnem siemieniem«.
- ↑ Gwido da Prata i Ugolin d’Azzo wielcy przyjaciele, którzy z nizkiego stanu doszli do wielkich zaszczytów.
- ↑ Frydryk Tignoso z Rimini, wielce szanowany dla swej powagi i hojności.
- ↑ Anastagi i Traversari, domy magnackie Rawenny.
- ↑ W. 109—110. Dworność, miłość, wojna, — trzy ideały świeckie wieków średnich.
- ↑ Brettinoro, dziś Bertinoro, miasteczko w Romanii między Ceseną a Forli. Dante czyni aluzję do emigracji Ghibellinów w 1295 r.
- ↑ Bagnacavallo, gród w Romanii między Lugo a Rawenną. Dante czyni aluzję do wymierania występnego rodu hrabiów Malavicinich.
- ↑ Conio i Castrocaro, równie grody Romanii, należące wówczas do hrabiów da Barbiano i do Ordellaffich di Forli.
- ↑ Pagani, władcy Imoli i Faency, powiada poeta, poprawią się po śmierci Mainarda, zwanego Djabłem. Ten Maghinardo Pagano jest wspomniany w Piekle p. XXIII, w. 50. Umarł w 1302 r.
- ↑ Ugolin de’Fantolin, zacny szlachcic z Faency zmarł bezpotomnie 1282 r.
- ↑ Ktokolwiek spotkasz, słowa Kaina po zabiciu Abla. To i następne wołania są przykładami na zazdrość ukaraną.
- ↑ Jam jest Aglauro. Aglauro, córka Cekropsa, króla ateńskiego, przez zazdrość przeszkadzała miłostkom siostry swej Ersy z bożkiem Merkurym, za co została przemieniona w kamień.
- ↑ twarde pęta, tj. przykłady zgubnych skutków zazdrości.