Ta strona została uwierzytelniona.
139
Niż on, gdy mówił; »Abyście się dźwigli,Trzeba wam po tej obrócić się zboczy;
Tędy szli, którzy pokoju dościgli«.
142
Widzenie jego porwało mi oczy,Więc ku mym mędrcom nachylałem głowy
Jak człowiek ślepy, co za słuchem kroczy.
145
A jako zwiastun jutrzenki, majowyWietrzyk nabrzmiały zapachami wionie
Ssanymi z kwiecia łąki i dąbrowy,
148
Taki dech, — czułem, — omuskał mi skronieArchanielskimi, — czułem, — zbudzon pióry,
I dał mi poczuć ambrozyjskie wonie[1].
151
Głos wtem powiadał: »Błogosławion[2], któryTyle ma łaski bożej, że mu z dusze
Zbytnich pożądań nie wstają wichury,
154
Że jeno tyle pożąda, co słusze«.
PIEŚŃ XXV.[3]
1
Czas było w górę dążyć ku ostatku,Gdyż słonecznego okrąg południka
Stał już na Byku[4], a noc na Niedźwiadku.
4
Więc jako człowiek, co się nie umyka,Lecz dąży prosto, gdzie mu zamiar każe,
Mimo, że w drodze szkopuły spotyka,
7
Myśmy wstąpili w nowe korytarzeJeden za drugim i na wązkie schody,
Co nie pozwolą postępować w parze.
- ↑ W. 148—150. Poeta powtarza po trzykroć wyraz czułem dla wywołania wrażenia zapachu. Podobnie w Raju wyraz widziałem (XXX, 90—99) dla unaocznienia wizji Róży mistycznej.
- ↑ Błogosławion... Anioł wstrzemięźliwości zmywszy poecie z czoła szóste P, wskazuje mu wejście na siódmy taras. Dante interpretuje tutaj słowa ewangelii: którzy łakną sprawiedliwości, na: wedle spra-wiedliwości, tj. wedle umiarkowania.
- ↑ Taras VII. Nieczystość. Duchy oczyszczają się, przechodząc przez płomienie i obejmując się miłośnie.
- ↑ Południk słoneczny stał na Byku, tj. była godzina 2 po południu. W półsferze ziemskiej była godzina 2 po północy.