Strona:Dante Alighieri - Boska komedja (tłum. Porębowicz).djvu/493

Ta strona została uwierzytelniona.
PIEŚN I.[1]

Majestat wszystkich rzeczy wzruszyciela

W przestwory wnika i na światów skronie
Ustopniowaną jasnością[2] odstrzela.

W niebie, co sporzej bożych iskier chłonie[3]

Byłem; widziałem, czego nie wyświęci
Słowami człowiek, choć był w tamtej stronie.

Bo przybliżony do celu swych chęci

Rozum nasz tak w nim przepaściście ginie,
Że nie pociągnie za sobą pamięci.

10 
Ile z widzianych w przeświętej krainie

Cudów zaskarbić zdołał umysł gruby,
Obecnie treścią mych pieśni uczynię.

13 
Dobry Apollo[4], u kresowej próby

Zrób mię naczyniem swej mocy i łaski,
Abym wysłużył wawrzyn tobie luby!

16 
Dotąd wystarczał jeden szczyt parnaski[5];

Teraz, gdy w szranki mam wstąpić takowe,
Z obudwu na mnie muszą spłynąć blaski.

19 
Wnijdź w moje piersi, daj taką wymowę,

Jak gdyś wyłuszczał w zwycięskiej zabawie
Z pochwy swych członków ciało Marzjaszowe![6]


  1. Sfera ognia. Ze szczytów Raju ziemskiego Dante wzleciał z Beatryczą niepostrzeżenie w sferę nadpowietrzną, będącą żywiołem ognia. Tu poczyna się jego wizja ostatnia oglądana w stanie ekstazy, którą poeta zowie »przeczłowieczeniem«. Beatrycze tłómaczy mu ład wszechstworzenia.
  2. Ustopniowaną jasnością. Byty wszechświata są mniej lub więcej doskonałe, w miarę stopnia światłości, jaką je Bóg z łaski swojej darzy i w miarę, jak są godne jej przyjęcia.
  3. W niebie, co sporzej bożych iskier chłonie, t. j. w niebie empirejskiem, najbliższem Boga, a więc najświatlejszem. Jest to najwyższe, najprzestrzenniejsze niebo nieruchome; pod niem krąży 9 nieb poruszanych i rządzonych mocą Aniołów czyli »Intelligencyj«, według systemu wyłożonego u Pseudo-Dionyzjusza Areopagity. O nich patrz niżej, w p. XXVIII.
  4. Dobry Apollo. W śpiewach poprzednich poeta wzywał Muz, tutaj samego Apollina, t. j. według komentatorów »moc wiedzącą rzeczy niebieskie«, w rozumieniu chrześcijańskiem — Boga.
  5. Dotąd wystarczał jeden szczyt parnaski, t. j. Helikon, poświęcony Muzom; obecnie poeta czeka światła z Cirry, siedziby Apollina.
  6. Według baśni starożytnej Marzjasz wy-zwał na śpiew boga poezji; Apollo zwyciężył go, za karę powiesił i obdarł ze skóry.