Prawdziwie tutaj dusze ci się jawią
Ludzi, co ślubem swym zostali dłużni.
Bo zapatrzone w światło, które żywi,
Wbrew jego blaskom kroku nie postawią«.
Pragnął przemówić, oczy moje wszczepił
Jak ludzie chęcią przemożną lękliwi.
Słodyczą blasków wiecznego żywota,
Której nie pojmie ten, co sam z nich nie pił,
Poznać twe własne i innych koleje«[1]...
Z uśmiechem rajska odrzekła istota:
Słusznym życzeniom i tak jest im skłonna,
Jak boża: boży dwór myśl pańską sieje.
Jeśli się swojej poradzisz pamięci,
Nie zakryje mię uroda pozgonna.
W błogosławieństwie siedzę, sama święta,
W sferze, która się najpowolniej kręci[3].
Miłość świętego Ducha; w naszym bycie
W taką rozkoszy normę jest ujęta[4].
A jest nam dany, bośmy zaniedbali
Lub nie spełnili ślubów należycie«.
- ↑ W. 40—1. Poeta nie zachęca ducha ani obiecanką rozgłosu jak w Piekle, ani modlitwy jak w Czyścu: łaska niebian jest bezinteresowna; wzorem bożym pochodzi z miłości i dobrej woli.
- ↑ siostrzyczka zakonna. Mówiącą jest Pikarda Donati, siostra Foresego, przyjaciela Dantego (Czyściec p. XXIII. 32) i Corsa, jego wroga (Czyściec p. XXIV. 82). Z franciszkańskiego zakonu Klarysek brat Corso porwał ją gwałtem i wydał za Rosselina della Tosa; Pikarda wkrótce potem umarła.
- ↑ Sfera księżyca krąży ruchem najpowolniejszym, gdyż jest najdalsza pierworuchu. Przyczyna fizyczna jej powolności jest ta, że posiada objętość najmniejszą.
- ↑ W. 52—4. Pikarda powiada, że treścią ich obecnego bytu jest miłość, atrybut szczególny trzeciej osoby boskiej.
- ↑ pozornie uboższym, jako że w najdalszej sferze niebieskiej.