Strona:Dante Alighieri - Boska komedja (tłum. Porębowicz).djvu/624

Ta strona została uwierzytelniona.
58 
Już z Kaorzanem Gaskończyk[1] się garnie

Spijać krew naszę; o początku prawy,
Jak się tu musisz dokonywać marnie!

61 
Jednak Opatrzność, która rzymskiej sławy

Obrońcę światu dała w Scypionie,
Jak tuszę, prędkiej dokona naprawy.

64 
Ty synu, gdy cię ku padolnej stronie

Ciało znów ściągnie, nie chowaj języka
I nie osłaniaj[2], czego ja nie słonię«.

67 
Jako się na dół od nieba pomyka

Zamrożonego powietrza płat biały
W porze gdy słońce Koziorożca tyka[3],

70 
Taki się czynił eter pełny chwały,

Gdy górą płatki tryumfalne ronił,
Które tam z nami przez chwilę gadały.

73 
Wzrok mój światełka znikające gonił,

Aż wreszcie przestwór porwał je za progi
Mego widzenia i pościgu wzbronił.

76 
Pani ma widząc, żem od skier pożogi

Oderwał oczy, rzekła: »Pochyl głowę
I obacz, ile już ubiegłeś drogi«.

79 
Ziemia, odkąd ją oglądałem, nowe

Jawiła lico; snać łukiem zwrotnika
Już pierwszej sfery ubiegłem połowę.

82 
Stąd me spojrzenie za Gadem spotyka

Szlak Ulyssesa szaleństw; stąd znów morze,
Gdzie słodki ciężar siadł na karku byka.

85 
Więcejbym odkrył miejsc na ziemskiej korze,

Lecz pod mą stopą okrężnymi loty
Słońce o jeden znak zbiegło w tej porze[4].


  1. z Kaorzanem Gaskończyk, papieże Jan XIII. i Klemens V.
  2. nie osłaniaj. Dante umacnia prawo swego posłannictwa, tłómacząc je rozkazem niebieskim.
  3. Słońce stoi na Koziorożcu w połowie stycznia.
  4. W. 79—87. Przedziwnej piękności określenie momentu i miejsca, w których poeta obecnie się znajduje: Zawisnąwszy w konstellacji Bliźniąt czyli w południku Jerozolimy (porów. Raj, XXII. 112 i nast.), odbył drogę o 90° ku zachodowi, skąd widzi Ocean Atlantycki poza Kadyksem i brzeg afrykański, gdzie to Jowisz porwał Europę. Tymczasem słońce, które miał wprzód pod stopami, posunęło się o jeden znak Zodjaku, ku Bykowi i część wschodnia ziemi zaczęła zachodzić w cień.