Boska komedja (Dante, 1909)/Raj/Pieśń XXII
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Boska komedja III. Raj |
Wydawca | Gebethner i Wolff |
Data wyd. | 1909 |
Druk | W. L. Anczyc i Spółka |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Tłumacz | Edward Porębowicz |
Tytuł orygin. | Divina Commedia |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Pobierz jako: EPUB • PDF • MOBI Cały tekst |
Indeks stron |
PIEŚŃ XXII.[1]
1 Pochyliłem się przerażony wielceKu mojej pani; tak dziecię się wiesza 4 Ona jak matka, gdy pomóc pospieszaSwemu blademu, zlękłemu chłopięciu 7 Rzekła: »Czy nie wiesz, żeś w rajskiej krainieI czyli nie wiesz, że Raj wszystek święty 10 W coby cię mego uśmiechu ponęty,W coby cię śpiewy szczytne obróciły, 13 Gdyby ci modły ich odkryte były,Poznałbyś, że już pomsta niedaleka: 16 Miecz boży bowiem ni spieszy, ni zwleka:Temu się żmudny wydaje, lub żwawy, 19 Teraz uwagę zwróć na inne zjawy:Duchów dostojnych tu obaczysz roje, 22 Gdzie chciała, oczy obróciłem swoje;Ujrzałem krążków sto[3], co na się wzajem 25 Stałem, jak kiedy zawahani stajem,Tłumiąc pragnienie duszne i w obawie 28 A w tem największy z błyszczących jaskrawieRajskich klejnotów[4] ku mnie się przywionie, 31 »Gdybyś to widział« — mówi — »jaki płonieOgień w mieszkańcach naszego płanety, 34 Lecz byś zwlekając, do wysokiej metyNie spóźnił lotu, ja twej niewyznanej 37 Wierzchołek wzgórza, gdzie u stromej ścianyPrzylgnęło drobne murami Cassino, 40 Jam pierwszy dobrą darzył go nowinąO Nim, co światu głosił prawdy dziwo, 43 Bóg mi dozwolił widzieć trudu żniwo,Bom ponawracał grody okoliczne 46 Owe ogniki, to są duchy liczneKontemplatywne; pod świętymi żary 49 To jest Romuald, a tamten Makary[5];Bracia to moi, co trwali w klasztorze, 52 A ja do niego: »Czułość, co w ferworzeSłów twoich tętni i ochota szczera, 55 Serce me taką ufnością otwiera,Jak słońce różę, aż się całkowitą 58 Więc proszę ojcze i pytam cię, czy toDoznam tej łaski, aby lico w lice 61 On na to: »Bracie, niebiańskie tęskniceUkoi w tobie sfera ostateczna, 64 W niej pełna, źrzała, całości bezpiecznaWszelaka żądza; ona nie odmienia 67 Biegunów nie zna, ni rozprzestrzenienia;Nasza drabina tonie w jej bezmiarze 70 Już patryjarcha Jakób w sennej marzeWidział wierzchołek tej samej drabiny: 73 Dzisiaj brać moja piąć się na wyżynyNie spieszy, jeno regułę z ferworem 76 Mury, co niegdyś miały być klasztorem,Są dziś jaskinią, a kaptury mnisze 79 W obliczu Boga lichwa się zapiszeMniej ciężej, niźli kościelne bogactwa, 82 Bo ten depozyt, to własność biedactwa[8],Ilekroć żebrać w imię boże będzie; 85 Mdłe ludzkie ciało: choć w zacnym zapędziePoczyna, prędzej mija mu ochota, 88 Piotr rozpoczynał bez srebra i złota,Jam stawiał zakon modlitwą i postem, 91 Ty, coś znał prątek, widzisz, jak ze wzrostemKarłowacieje konar na krzewinie 94 Lecz Jordan, kiedy cofnął się w pustynię,Morze, gdy pierzchło z bożego wyroku[9], 97 Rzekł i spłynął się na drabiny stokuZe swą drużyną; zbite w jasną chmurę 100 A słodka pani popchnęła mię w góręPo szczeblach owych za świateł orszakiem; 103 Nie wstępowały wstępowaniem takiemNa żaden ziemski schód stopy niczyje, 106 Że prawdę mówię, niechaj tak zażyjęRajskich tryumfów, dla których bez liku 109 Bo oto palec sparzony w płomykuMniej prędko zemknie, niźli ja wleciałem 112 Gwiazd świetna paro, o blasku nabrzmiałymPotężną mocą; z was był formowany 115 Z wami wstępował i schodził w rumianejZorzy rodziciel śmiertelnego bytu 118 Potem, gdym zaznał łaski i zaszczytuPrzejęty w sferę, która z wami krąży, 121 Ku wam nabożnie dusza moja ciążyI mocy swoje posila i wzwyża, 124 »Pora ostatnich wyzwoleń się zbliża«Rzekła Beatryx; czujna w przyszłem dziele 127 Zanim cię przecież w ten świat nowy wcielę,Przypatrz się, oczy potoczywszy dołem, 130 Abyś pogodnem sercem i wesołemWitał wspaniałą rzeszę planetarną, 133 Zaczem sfer siedem oczy me ogarnąI glob[12] tak nikły w swojej ziemskiej zjawie, 136 Temci ja wyżej człowieka postawięIm mniej go ceni; lecz kto w wyższe strony 139 Spostrzegam córę płonącą Latony,Lecz bez plam ciemnych, co była przyczyna, 142 Na twego patrzę, Hyperionie, synaNie mrużąc oczu; i jak się świetlany 145 Tam mi się jawi Jowisz miarkowanyPomiędzy ojcem a synem; tam widzę 148 Zaczem oglądam siedem płanet w lidze,Jak która wielka, jakim torem biega, 151 Bryłka, co ziemską dzikość w nas zażega,Kiedym tak krążył z wiecznemi Bliźnięty, 154 — A potem w oczy spojrzałem mej Świętej[14].
|
- ↑ VII. Niebo Saturna. C. d. VIII. Niebo gwiaździste. Kościół tryumfujący. Św. Benedykt.
- ↑ Ujrzysz ją. Przepowiednia odnosi się do jakiegoś zdarzenia spółczesnego, może do uwięzienia papieża Bonifacego VIII. w Anagni, 1303 r.
- ↑ Krążków sto, cyfra oznaczająca mnogość duchów.
- ↑ największy z rajskich klejnotów, — św. Benedykt, założyciel reguły i słynnego klasztoru na Monte Cassino (528 r.) w królestwie Neapolu. Św. Benedykt zburzył świątynię Apollina i nawrócił lud tamtejszy do chrześcijaństwa.
- ↑ Św. Romuald degli Onesti, z Rawenny, założyciel zakonu Kamedułów (956—1027); św. Makary aleksandryjski, uczeń św. Antoniego, pustelnik z nad Nilu (um. 404 r.). Inni rozumieją św. Makarego egipskiego, pustelnika Libii (um. 391 r.).
- ↑ Św. Benedykt nie chce odsłonić się poecie; może oznacza to symbolicznie, że kontemplacja wymaga ćwiczenia.
- ↑ regułę kopiując, psowa pergaminy, tj. zna jej literę, ale nie wypełnia należycie.
- ↑ własność biedactwa. Majątek kościelny jest tylko »depozytem«; właścicielami jego są ubodzy, wedle słów św. Bernarda: Facultates ecclesiarum patrimonia sunt pauperum. Dante z ducha franciszkańskiego bardzo żarliwie trwa przy tym poglądzie i głosi go ustawicznie.
- ↑ W. 94—5. Cuda znane ze starego Testamentu: Księgi Jozue III. 14—17 i Exod. XIV. 21—9.
- ↑ W. 112—20. Z licznych gwiazd VIII. nieba, poeta za przedmiot swej wizji wybiera Bliźnięta, tj. konstellację, pod którą się urodził (w. 115—16) i której zawdzięcza swój talent pisarski (w. 114).
- ↑ w wielkim zachwycie, w oryg. al passo forte. Inni rozumieją chwilę śmierci.
- ↑ sfer siedem — I glob. Wspaniała retrospekcja przebytej drogi z maleńkim globem ziemskim u krańca wszechstworów, pomysł zdumiewający jasnowidztwem i śmiałością, jeśli się zważy pojęcia W. śr. czyniące ziemię najważniejszym tworem świata.
- ↑ W. 139—147. Córa Latony, — Diana, tj. Księżyc; — syn Hyperiona, Słońce; — syn Maji, Merkury; — córka Diany, Wenera. — Jowisz krąży między chłodnym Saturnem a gorącym Marsem.
- ↑ A potem w oczy spojrzałem mej świętej. Przejmująca antyteza.