Strona:Dante Alighieri - Boska komedja (tłum. Porębowicz).djvu/641

Ta strona została uwierzytelniona.
124 
W ośrodek żółty wieczystego kwiatu,

Co się rozrasta, piększy i śle wonie
W cześć słońca, które wiosnę daje światu,

127 
Jak ten co milczy, ale chęcią płonie

Mówienia, rwany-m był od Beatryczy:
»Patrz«, rzekła, »ile białych szat[1] tu wionie.

130 
Zmierz, ile gród nasz w głąb i wokół liczy:

Patrz, tak są świętych pełne nasze ławy,
Że już niewiele dusz się tutaj życzy[2].

133 
Na wielkiem krześle, któregoś ciekawy,

Bo się w królewskim błyszczy dyjademie,
Nim ty sam rajskiej pokosztujesz strawy,

136 
Usiędzie dusza Henryka[3]; on ziemię

Italską przyjdzie ratować z ruiny
I nie gotowe do poprawy plemię.

139 
Chciwości ślepa! z czyjej władasz winy?

Przez ciebie ludzie równi z niemowlęty:
Głodne, a nie chcą ssać piersi matczynej.

142 
A będzie siedział na stolicy świętej

Podówczas taki, co królowi wszędzie
Jawnie i tajnie zechce czynić wstręty.

145 
Ale go krótko na świętym urzędzie

Pan Bóg zachowa; strącon do otchłani,
Tam gdzie mag Szymon w wiecznym gore swędzie,

148 
Przywali sobą owego z Anagni«.[4]






  1. białych szat, wedle widzenia w Apokalipsie, VII. 13.
  2. już niewiele dusz. Beatrycze powiada, że wnet Raj się wypełni i nastanie dzień ostateczny. W wiekach średnich raz w raz oczekiwano końca świata.
  3. W. 133—8. dusza Henryka VII. zmarłego 1313 r. Dante przeznaczał mu w niebie miejsce tak wysokie, ile że pokładał w nim nadzieję zbawienia Italii.
  4. W. 139—48. Wspomnienie cesarza wywołuje w nim jeszcze raz gniew przeciw Kurji rzymskiej, a zwłaszcza przeciw papieżom Klemensowi V. i Bonifacemu VIII. (więźniowi z Anagni). Ten umarł w 1303 r., ów zaś niedługo po cesarzu Henryku, 1314 r. Rzecz znamienna, że straszna groźba kary, opisanej w XIX. pieśni Piekła, jest ostatniem słowem wyszłem z ust Beatryczy, która po niem wznosi się na swoje miejsce w glorji niebieskiej.