Strona:G. K. Chesterton - Obrona niedorzeczności.djvu/36

Ta strona została uwierzytelniona.

doskonałości, gdyby doskonałość sama przez się była czemś groteskowem? Pocóż miałby Szekspir pisać „Otella“, gdyby całkowity triumf jego miał się zawrzeć w pochwale: „Pan Szekspir nadaje się do rzeczy wyższych, niż pisanie tragedyj“. Dlatego to sposób odnoszenia się do farsy i jej dzikszych odmian musiał wywołać skutki fatalne.
W tem bezwzględnem poniżeniu utworów artystycznych tak wysokiej miary i tak popularnych, tkwi prawdopodobnie wiele przyczyn: ja natomiast ze swej strony pewien jestem, że wynikło ono z ogromnego braku wiary i radości życia wśród estetów naszych, którzy zarazili tem nawet rewolucjonistów (ludzi niegdyś najlepsze rokujących nadzieje). Doszło do tego, że nawet ci, którzy mogliby nawoływać do strącania gwiazd w morze, są niepewni, czy znalazłyby się one tam na miejscu właściwem. Każda estetyczna forma literacka powinna być symbolem pewnej fazy ludzkiego ducha, ale gdy faza sama przez się działa dostatecznie przekonywująco, ta, zanim skrzepnie w artystyczny wyraz, musi ulec pewnej stylizacji i zaostrzeniu, wzamian za swój ułudny charakter. Starzec, siedzący samotnie u ogniska może np. ucieleśniać całą wielkość tragiczną króla Leara lub ojca Goriota, lecz zanim zużytkowalibyśmy go literacko, musiałby on uczynić coś więcej, niż utkwić wzrok w ognisku. Usprawiedliwienie racji bytu farsy i pantominy powinno wyrastać z żywe-