Strona:Karol Mátyás - Adwent.djvu/3

Ta strona została uwierzytelniona.

od staréch dáwnéch lat zákázeny. Ten dziej jest bardzo skutecny tylko carownicom.“ (Stale j. w.).
We święto Łucyjo kuzdy gospodárz musi cało noc niespać, tylko pilnuje swego domu, azeby mu nicht z obyściá nic nie porwáł. Nájwiecy szczeze (strzeże), zeby mu chto ze stodoły albo ze stajni kármy od bydła albo od koni nie porwáł, boby to bydło lub konie posło na márnine, bo jus nie chce nic jeść, ani pić, tylko uschnie na tarnine i jus sie mu nie odmieni, jas za rok.“ (Stale).

Świętá Łuca,
dnia przyrzucá. (Gorzyce).

Dnia przybywa.

„Od święte Łucyje odkładá sie w kázdy dzień rano abo w połdnie drzewo po jednem drewienku, takie, co sie osmędzi, jaz do Bozego Narodzeniá. W Boze Narodzenie má sie zápálić w połdnie wszyćkie te drzewa na obiád to má przyjś w te casy carownica do tego domu bo ją ten ogień piece. To ona sie załgá co pozycyć, a kto mądry, to ją má wybić i wyglądać, zeby co nie porwała. Jak ji záden nic nie pożycy, to ona takiego sposobu suká, zeby duśnie (koniecznie) co wzięła, bele co, abo trzáske, abo polepe, abo kawáłcek słomy, abo kawáłek gnoju s tego domu, bo ją w te casy przestanie piéc. A jak wto mądry, co ji nic nie dá wziąś, to ona tak krzycy, sfijá sie (zwija się).“ (Zawada pod Nowym Sączem).[1]

Po święty Łuce
baba smat w stawie nie płuce. (Wola gołego w powiecie tarnobrzeskim).

W Zawadzie pod Nowym Sączem powiadają, że „od święte Łucyje jaz do Bozego Narodzenia stoji na miar, to jes dnie są jednakie, dnia nie przybywá, ani nie ubywá“. Wróżą też z tych dwunastu dni na dwanaście miesięcy przyszłego roku t. z. jakie są poszczególne dni jeden po drugim, takie będą poszczególne miesiące następnego roku.


  1. Por. Dr. Karol Mátyás: Nasze sioło Kraków 1889, str. 48.