stopniach schodzili w rozświetloną codzienność placu Pile. Kawiarnia, coś tam grano, żółte tramwaiki dubrownickie, nadal pomrukiwało z odległości. Fortynbras objął władzę, wojna trwała i gotowa była zejść na okolicę.
Tak zobaczyłem Fortynbrasa. Pierwej go ujrzał Stanisław Wyspiański, kiedy tragedia Szekspira została przezeń „świeżo odczytana i przemyślana“. Ujrzał go na krużgankach na tle zamku wawelskiego. Ironizował przy tej okazji, jakże głęboką na rok 1972 mając słuszność w swojej ironii.
„Bawią się i skreślają w teatrze Fortynbrasa.
Zbierają się czym prędzej i nie patrzą, jak on na zamek Hamletów wchodzi — nie słuchają go, jak mówi:
«Przyjmuję, co mi przyjazny Los zdarza. — Mam bowiem do tego kraju z dawien-dawna — prawa, które obecnie muszę poprzeć...»
Uciekają z teatru!“
Ironia tych słów otrzymuje w roku 1972 dodatkową nośność i aktualność. Zdają się one bowiem być przewidzeniem tego. co reżyserzy w Polsce Ludowej będą wyczyniać z Wyspiańskim — uciekają przed nim z teatru! Uciekając montują swoje modern-szopki i różne hocki-klocki teatralne bardzo świeżego, a już wyświechtanego szychu. „Nauczono papugę wyrazów o sztuce“, to także napisał Wyspiański i takie jego słowa również są dzisiaj nośne.
Przed nim nie umkną, przed Fortynbrasem nie umkną. Nie trzeba szczególnych zdolności językowych, by odgadnąć, że imię tego bohatera jest znaczące: Silnoręki, Mocnoramienny. Owszem, mogą schować w mysią dziurę swoje ptasie łebki, ale i na ten płaski wybieg mamy u Wyspiańskiego należną odpowiedź.
„To już jest inne pokolenie, przedstawia Szekspir; — on jest, ten Fortynbras, taki sam awanturnik i rycerski wagabund, jak ojciec jego — ale on poniecha Danii, gdzie ojciec jego przepadł, gdzie ojcu się nie powiodło — on poszuka szczęścia na innej drodze — łatwo porzuca sprawę Hamletów i naprawdę w sojusz wchodzi z Danią i wbrew idei ojca — i potem, potem, gdy wraca z dalekiej wojny, naiwnie bierze z ręki Fortuny to, czego ojcu nie udało się zdobyć krwią i czynem.
Tak, to wina ojca Hamletowego wobec ojca Fortynbrasa — i plama, i grzech jego duszy, jest zmyta — przez Los i Boskie Sądy — Przeznaczenie.“
Tren Fortynbrasa Zbigniewa Herberta, poety znakomitego, do tego ustępu nawiązuje i jest on rodem z ducha Wyspiańskiego.
Strona:Kazimierz Wyka - Rzecz wyobraźni.djvu/583
Ta strona została uwierzytelniona.