52. Likier Abricotine. Francuski likier morelowy — różni się nieco kolorem i smakiem od swego angielskiego pobratymca. Więc przedewszystkiem bierze się nań znacznie mniej moreli: pół butli owocu na pełną butlę spirytusu zupełnie wystarczy. Natomiast morele się przekrawa, pestki tłucze i wszystkie ziarnka wrzuca do butli z powrotem. Po miesiącu spirytus się zlewa, morele mocno wyciska przez flanelowy worek i łączy oba płyny. Na litr takiego spirytusu bierze się trzy ćwierci kilo cukru i piętnaście do dwudziestu deka syropu kartoflanego, zagotowuje syrop z trzema szklankami wody, szumuje starannie, w gorący wlewa morelowy spirytus, dodając jednocześnie dużą łyżkę wody z kwiatu pomarańczowego, łyżeczkę od kawy kwasku i kilka kropel roślinnego karminu, barwnika, używanego przez cukierników, zupełnie nieszkodliwego dla zdrowia. Likier nakryć w kilkoro złożonem płótnem, aby para w nie wsiąkała, a aromat się nie ulatniał. Zimny likier przelać do butelek i zakorkować. Uważać, kolorując karminem, aby nie przelać barwnika; likier powinien mieć ładny, jasno-ponsowy kolor. Abricotine, tak przyrządzony, może doskonale zastąpić kupny, jako likier deserowy i do użytku kuchennego: do kompotów, sałatek owocowych, do zaprawiania kruszonów i t. p.
53. Likier melonowy. Dojrzały, aromatyczny melon pokrajać w kostkę, ułożyć na salaterce i zalać gęstym, wrzącym syropem (szklanka wody na kilo cukru), przykryć płótnem, aby para wsiąkała, a aromat się nie ulatniał. Nazajutrz rano syrop z melona zlać, melon użyć na konfitury, lub na kompot, syrop zaś zmieszać pół na pół ze spirytusem, wlewając spirytus do syropu, a nie odwrotnie, gdyż jest to koniecznym warunkiem klarowności likieru. Dodać na każdy litr likieru sporą łyżkę syropu kartoflanego, rozpuszczonego w dwóch łyżkach wody (dodawać zawsze ten syrop gorący), kawalątko cytrynowej soli i zlewać zaraz likier do butelek. Ś. p. Ćwierciakiewiczowa radziła dodać jeszcze parę kieliszków araku do tego likieru, — jest to rzecz gustu — ja osobiście uważam, że melon sam ma tak przyjemny aromat, iż nie należy go psuć żadnemi dodatkami. Likier ten czasem formuje pewien osad w butelkach, należy wtedy, podając go, przelać do innej butelki; filtrować go stanowczo nie można, boby stracił dużo aromatu.
54. Staroświecki „likier dla dam“. Do sześciolitrowego gąsiora wsypuje się litr poziomek i tyleż truskawek, zalewa czterema litrami spirytusu i stawia na dwie doby na słońcu. Poczem spirytus się zlewa, owoce wyciska do sucha, płyn ten dołącza do zlanego uprzednio spirytusu i zlewa razem napowrót do gąsiora. Gdy dojrzeją maliny, wrzuca się ich litr do spirytusu w gąsiorze i trzyma już cały tydzień na słońcu, poczem znów spirytus się zlewa, owoce wyciska i t. d. Po malinach, w takim samym porządku, dodaje się agrestu i wisien, na których spirytus się trzyma już trzy tygodnie. Nakoniec, jesienią, kładzie się w spirytus dwa kilo jakichkolwiek słodkich śliwek: mirabelki, renklody, dojrzałe bardzo węgierki itp., oraz półkilowy kawałek aromatycznego melona. Na tych ostatnich owocach spirytus stać powinien nie mniej, niż trzy miesiące — jeżeli można — znacznie dłużej. Oryginalny przepis brzmi dalej, jak następuje: Spirytus przecedzić przez flanelowy worek do samowara, lub mosiężnego rondla, zaznaczyć na patyczku miejsce, do którego płyn dochodzi; na każde trzy szklanki płynu wsy-
Strona:Nalewki i likiery.djvu/23
Ta strona została uwierzytelniona.