Strona:Niewiadomska Cecylia - Legendy, podania i obrazki historyczne 13 - Czasy saskie, Stanisław August Poniatowski.djvu/61

Ta strona została uwierzytelniona.

rąk nie opuścił. Z Litwy przerzucił się wreszcie w Krakowskie, a potem w Częstochowie zamknął się z ostatkami prawie konfederacji i stąd robił śmiałe wycieczki, najczęściej przeciw Drewiczowi, dowódzcy rosyjskiemu, którego za okrucieństwa potępiali sami Rosjanie.
Tysiąc razy zaczepiany i nieraz pokonany Drewicz miał ogromną ochotę schwytać Pułaskiego, który może najenergiczniej podtrzymywał walkę. Wiedział o tem Pułaski i żartował sobie z tej chęci. Raz np. wyszedł z murów Częstochowy, udając, że się chce poddać: konfederaci położyli broń na ziemi, czekają. Ale gdy się Drewicz zbliżył dostatecznie, wystrzelili niespodziewanie i po krótkiej utarczce schronili się znów do forteczki.
Mimo wszystko można powiedzieć, że sprzyjało szczęście Pułaskiemu. Prawda, że stracił wszystkich najbliższych, najdroższych i że wkońcu ustąpić musiał — lecz ustąpił niepokonany. A iluż to innych, niemniej od niego walecznych, poległo lub dźwigało ciężkie pęta!
Wielkiem męstwem zasłynął i Sawa Caliński, Ukrainiec lecz Polak duszą; dobrał sobie gromadkę zuchów i postrachem był wroga przez czas jakiś, lecz — zawrzała po Szreńskiem

Bitwa owa ostatnia,
Panu Sawie urwała
Nogę kula armatnia.
Szumi puszcza kurpioska,
Zieleni się murawa,
Dotąd żyje tam w pieśniach
Nasz pułkownik, pan Sawa.[1]


  1. Przypis własny Wikiźródeł Maria Konopnicka, Pan Sawa.