wa od Pana Boga pochodzi i godna jest naszej pieczołowitości.
Co do cudów gietrzwałdzkich Kościół nic jeszcze o nich nie orzekł, więc kto o nich przekonany może wierzyć w nie, kto nieprzekonany — drwić nie powinien. Szczęśliwy, kto jeszcze wierzyć może...
W Gietrzwałdzie się wiele ludzi nawróciło ze złej drogi, a to jest największym cudem dla grzesznika!
I w Bartęgu jest cudowny obraz Opatrzności Boskiej. Duże, piękne oko w środku w trójkącie Trójcy przenajświętszej wyraża, że Bóg wszystko widzi wie i zna. Bóg w nieograniczonej miłości swej do ludzi chce im pomódz więc dzisiejszy śpiew pod gołem niebem:
Szczęśliwy kogo Opatrzność Boska
Ma w swej opiece niech się nie troska;
W żadnym przypadku ten nie szkoduję
Kogo Opatrzność Boska piastuje.
Jak w kaplicy królewskiej w Gdańsku, w Toruniu itp. tak i w Bartęgu zaprowadzono bractwo do Opatrzności Boskiej, różnymi odpustami ubogacone, a że ten odpust bartęzki skuteczny, widać i dziś z niezmiernej liczby ludzi i ofiar.
— Já tan łodpust już co rok łodpsiła — potwierdza Linowska — bo robzić w powszednie, a rozmáziać z Bogam w niedziele i śwanta i przyjąć go pokornie i ciajsto w komuniji, to prowadzi do nieba.
— I my są zapsisane w tam bractsie — dodają inne.[1]
— Chciałam ci jeszcze i o co zapytać sztudanta, aleć już wyszed.
— Baśka po niego przyszła, na śliwki — tłumaczy Nulka — tam w łogrodzie są dzieci, dziádek i ciotka Luca z Kaśką na rangku.
Tedy się pyta Wartemborska:
— Czy to práwda, że na jesien w Spręcozie zdać chcą Marychne mnejsce?