Strona:PL Barczewski - Kiermasy na Warmji.djvu/92

Ta strona została przepisana.

Ksiądz Gietrzwáłdzki musiał za dobre łuczynki tydziań na wysoki brámnie w Łolstynie siedzić; drugich ksiajży po sądach[1] włóczono za dobre łuczynki. Czy to nie zasługuje kary?
— To, to jół! — odzywa się Butryński sfák, który bardzo pilnie się przysłuchiwał, bo po owem wytłumaczeniu czworakiej Purdy przy obiedzie wszystko już wierzył, a ocierając oczy, tak przemówił:
— Słuchałam, jek bziáłki nasze ło takich srogich prześladowaniach pozieduwały, ale nie zierzułam, bo my zawdy mieli w te ciasy dwuch ksiajży, tom nie dbali ło cudzá bzieda.
— Sztudańcie, łostań ty ksiandzam, nasz ksiądz klebán Rochon jest już stary i kulawy, a kapelán by chciáł gdzie na próżná klebanija. Przydziesz do náju za kapelána i bańdziesz miáł dobrze łu náju.
I drugim to życzenie szczerze z ócz patrzało, ale student tylko krótko na to:
— To wszystka może być za cztery lub pięć lat, jeżeli Bóg pozwoli; czemu sobie już teraz niepotrzebnie głowę łamać. W przyszłość spojrzyć człowikowi nie jest dane.
Teraz mam ferje, odpoczywam, nowych sił nabywam, czytam książki różne, a dziś chętnie się przysłuchuję waszym powabnym mowom.
Zaciekawia mię ta wasza mowa i ta wysoka mowa nasza, której się uczymy w szkołach, którąście dziś słyszeli na kazaniu. Jest bowiem ta sama. Wy z waszą prostą mową rozumieliście księdza z wysoką mową, czy nie tak?
— Wszystkom rozumieli i zawdym rozumieli polskie kazanie — odzywają się wszyscy — jano mniamieckicgo kázaniá tom i dziś nie rozumieli, bo ni możewa dość po mniecku a wtedy náma sia che spać!

— Ja też tak o was myślę. Tem więcej zbliża się wasza mowa do książkowej, im dalej idziemy wstecz tj. 300 lat nazad, kiedy ksiądz Wujek biblię pisał, kiedy poeci Rej, Kochanowski, Klonowicz, Gro-

  1. P. Dodatek.