Strona:PL Gloger-Encyklopedja staropolska ilustrowana T.3 324.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

ślubin cesarza z Maryą Ludwiką) i przez swój piękny ubiór staropolski publiczności francuskiej wielce się podobał. (B. Gemb.). Na str. 53 niniejszego tomu Enc. Star. podaliśmy kocioł Jana Kl. Branickiego, hetmana wiel. kor. W takie to właśnie kotły bębnił pałkierz hetmański, jadący w jego orszaku.

Pałuba — buda, zasłona na wozie, zapewne tak nazwana od łubu czyli kory drzew (lipy, świerku), z których była pierwotnie robiona. Dotąd na rzekach litewskich oryle miewają na tratwach budki z łubu świerkowego. Pałubami nazywano pierwotnie budy i na wozach królewskich.

Pamfil ob. Marjasz (Enc. Starop. t. III, str. 186).

Pamięć. Długosz pisze o współczesnym sobie Tomaszu Strzępińskim, biskupie krakowskim (zmarłym r. 1460), że miał pamięć tak niepospolitą, iż całą biblję przez brata jego Piotra wierszem ułożoną jednym ciągiem z pamięci wypowiadał, nigdy w żadnem miejscu nie mylając się.

Pamiętne (po łac. memoriale) było już znane w prawodawstwie Kazimierza Wiel. Podług statutu Wład. Jagiełły z r. 1420, pamiętne było to samo, co przysiężne, znaczyło zatem opłatę składaną sądowi za słuchanie przysięgi.

Pancerola — nazwa szóstki winnej w dawnych kartach. W „Zabawach“ z czasów Stanisława Augusta czytamy:

Kiedy trwała chapanka między kartowniki,
Bił kinal z pancerolą tuze i wyżniki;
Skończyła się chapanka, zaczęto grę inną.
Aż owa pancerola szóstką tylko winną.
Tym smutniejszy jest koniec, im milsze początki:
Biła tuze pancerola, biły ją teraz dziewiątki.

Pancerz — żelazna lub stalowa zbroica na piersi, ozdabiana niekiedy złoconemi lub rytowanemi upiększeniami (ob. Typy polskie). Do pancerza należały: naramienniki, nałokietniki i pancerzowe rękawice.

Panegiryk. Tak zowie się mowa lub pismo pochwalne, mające na celu przedstawienie jakiego czynu lub osoby w świetle przesadnem. Prawda historyczna jest więc tu podrzędną, bo panegirysta stara się wywyższyć przedmiot i cześć dla niego rozpowszechnić. W dawnej literaturze greckiej arcydziełem jest panegiryk Izokratesa, w rzymskiej najznakomitszy jest panegiryk Plinjusza dla Trajana. Francuzi utworzyli podobny rodzaj, éloges zwany. W Polsce od czasów kr. Jana Kazimierza do Augusta III Sasa, różni zwłaszcza kapelani domowi, rezydenci i mówcy pogrzebowi nadrukowali kosztem osób interesowanych dziesiątki tysięcy panegiryków. Dało to powód wielu historykom literatury polskiej do nazwania tamtoczesnego jej okresu „panegirycznym“. Słusznie jednak oburza się na to uczony profesor Brückner, jak można było wiek XVII w historyi literatury polskiej nazwać „panegiryczno-makaronicznym“ od panegiryku, który wcale do literatury nie należy. „Weźmy — powiada Brückner — literaturę niemiecką w XVII wieku! W niej ilościowo panegiryków jeszcze więcej, niż u nas. U nas przynajmniej prawiono panegiryki niemal tylko szlachcie, a w Niemczech, gdy się pastor żenił, albo bakałarzowi syn urodził, zawsze mu przyjaciele winszowali chórem i drukowali swoje powinszowania“. Obwiniano później w Polsce o kierunek panegiryczny jezuitów, zapominając, że protestantom niemieckim jezuici chyba panegiryków nie pisali. Brückner twierdzi, że wiek XVII w historjach naszej literatury został „ośmieszony i znieważony przez etykietę „panegiryczno-makaroniczną“, do której się wcale przyznawać nie winien, a której też słusznie Tarnowski nie powtórzył w swojej historyi literatury. Panegiryk literaturę nie obchodził — obchodził on tego bakałarza, oficjalistę lub kapelana domowego, który go swemu protektorowi pisał i owego pana, któremu go dedykowano.