5. To Uliss, który za wymowy dary[1]
Dziękczynnym uczcił przybytkiem boginię;
Tam w Azji, Troi wsławiony pożary,
Śród nas Lizbony fundatorem słynie“
— „A któż ten oto, co mnogie ofiary
W zapale boju ściele po równinie?
Rozbite wojska przed nim w odwrót lecą,
Gną się sztandary, z których orły świecą?“ —
6. Pyta poganin — a Paweł odpowie:
„To pasterz, który niegdyś pasał stada;
Mianem Wirjata zwali go ziomkowie[2]
Nad kij pastuszy, lepiéj dzidą włada:
Niezwyciężonym Rzymianin go zowie,
Przed nim w proch stara Rzymu chwała pada:
Ci co Pirrusa armje odpierali,
Nie mogli złamać Wirjatowéj stali.
7. „Nie mogąc siłą — o hańbo! o wstydzie!
Życie wydarto mu przez podstęp krwawy;
Tak lud z czci znany do spodlenia idzie,
Łamiąc najświętsze ludzkości ustawy.
Tu spójrz — wygnaniec, u ziomków w ohydzie,
Śród nas się chroni, by bronić swéj sprawy. —
O! wiedział, jakie wybrać sprzymierzeńce,
By zdobyć lauru nie więdnące wieńce.
8. „Wiedział, z kim będzie brał sztandary wroga
Zdobne miłemi Jowiszowi ptaki;
Wiedział Sertorjusz, że do zwycięstw droga,[3]
Ze zdawna znane nam wojenne szlaki:
Zważ, jaki wybieg, myśl mu jaka błoga
Przyszła, — by zwiększyć swój wpływ na prostaki:
Wyroczna łania niby mu do ucha
Szepce — on wziął ją za godło i słucha. —
9. „Tu na chorągwi innéj, przedstawiony
Szlachetny praszczur królów naszéj ziemi:
Henryk — wywodzon przez nas z Węgier strony[4],
Lotaryńczykiem zwan między obcemi.
On muzułmanów odparłszy zagony,
Zwalczywszy Leon z hufy kastylskiemi,
Do Palestyny biegł w gorącéj chęci,
Iż szczep królewski przez ten czyn uświęci.
Strona:PL Luís de Camões - Luzyady.djvu/198
Ta strona została przepisana.