Strona:PL Twórczość Jana Kasprowicza.djvu/038

Ta strona została uwierzytelniona.
33

bezosobowości w absolucie. Oto dwie siły, które zmagać się będą z sobą całe życie«[1].
Poeta sam w późniejszym swym wierszu, Ciche, samotne rzędy wierzb nad rzeką najpiękniej i najprościej objaśnił nam, dlaczego jego dusza, »choć ma Raj przed sobą, staje w pół swej drogi«: oto powstrzymuje ją w locie w bezkresy miłość tej ziemi. Wszystkie te przeciwieństwa wiążą się z sobą wzajemnie i wszystkie one stają się czynnikami tej burzy, jaka znów rozpęta się w jego duszy. Mogą one stanowić najlepszy — choć nie wyczerpujący całej złożoności zjawisk i nie tłumaczący wszystkiego — komentarz tej zmiany, która znów po chwilach ciszy następuje, a którą poeta pięknie w tym wierszu-pytaniu wyraził:

O niezgłębiona duszy toni,
Ty w ciasnej piersi mórz ogromie!
Na burzę wichr już głucho dzwoni...
............
O zachmurzona duszy toni
Przed chwilą jeszcze tak pogodna!

Amor vincens był znalezioną w sobie odpowiedzią poety na rozterkę, jaką ujrzał w miłości duch czasu. A na tęsknotę tej epoki do »prabytu« odpowiedział olbrzymim wysiłkiem, dokonanym za zbiorowość — wysiłkiem wytężonej anamnezy swego ducha, docierającego poprzez stopienie się z przyrodą do praźródła. Przezwyciężenie i zwycięstwo to wiedzie w inną sferę walki. Ów nawrót do prometeizmu, jego genezę, bardzo pięknie i bardzo trafnie przedstawił Wasilewski[2], wiążąc ten moment w życiu duchowem poety z wyobrażeniami ludowemi o Południcy: »W południe widzeń swoich prawdy bezwzględnej i piękna poeta zajrzał w oblicze wiekuistemu Przeznaczeniu i z tym widokiem w oczach powrócił na ziemię. To, czego ludzie instynktem się boją — widoku spokojnego okrucieństwa Bezwzględności, on to ujrzał w poetyckiem jasnowidzeniu oczyma ludzkiemi, pełnemi podziwu i przerażenia —

  1. Zygmunt Wasilewski: Jan Kasprowicz. Zarys wizerunku, str. 240
  2. l. c. str. 270 i następne.
Twórczość Kasprowicza3