Strona:PL Wacław Nałkowski-Jednostka i ogół 067.jpeg

Ta strona została przepisana.

wyrzeczeniu się jego najcenniejszych zdobyczy!) lecz jest objawem ujemnym, objawem znużenia (o ile nie jest objawem szalbierstwa), które musi przeminąć, niby chwilowe omdlenie. To wyjaśnia nam dalej dzisiejszy zwrot ku sportom wszelkiego rodzaju, oraz pracom ręcznym (w pedagogice). To wyjaśnia, dlaczego tak czynny psychicznie Gladston rąbał drzewo, dlaczego tak potężny umysł, jak Darwin, osiadłszy na wsi, grywał w bilboquet; dlaczego geniusz wojenny, Moltke, oddawał się z zamiłowaniem karmieniu ptactwa domowego (niby Zosia z Pana Tadeusza!) To wyjaśnia, w swych dwóch wyżej wymienionych formach, nietzscheanizm (dzikość) i rousseauizm (sielankowość). To wyjaśnia, dlaczego przeduchowiony, umierający już prawie z wyczerpania sił na transmisyę duchową, artysta tworzy „szał uniesień“, uosobienie potęgi żywiołowej zmysłów[1]. To wyjaśnia znaczenie takich

  1. Objaw to charakterystyczny, iż nasi troglodyci zarzucali twórcy „Szału“, że jego serce jest wyzute ze szlachetnych pożądań, zarzucali mu zwierzęcość, niemoralność, nawoływali do idealnych celów dobra, piękna i prawdy. (Timeo Danos!). Zwierzę umierające z przeduchowienia! — Czy istnieje większa ironia? A co do samego obrazu: powiedzieliśmy już dawniej („Natura i siła“), że wrażenie, jakie czyni wielki talent, to transmisya siły artysty na widza, która w tym ostatnim budzi lub wzmaga jego własną drzemiącą siłę; siłę tę może on zużytkować w rozmaitej formie, stosownie do swej natury, chwilowego usposobienia lub okoliczności. Lecz gdyby nawet na jakiegoś filistra siła zaklęta w „Szale“ podziałała jaknajbardziej bezpośrednio, naturalistycznie, to i tak wpływ ten nie będzie demoralizujący: filister taki porówna tę potężną chuć orkanu, która płodzi gieniusze, ze swoją nędzną chucią maszyny, która rodzi kretynów, ze swym „snem fabrykanta“, jak mówi Krasiński, i może choć raz w życiu dozna silniejszego porywu. Ze stanowiska ewolucyjnego to będzie też umoralniające.