Strona:PL Wujek-Biblia to jest księgi Starego i Nowego Testamentu 1923.djvu/0058

Ta strona została uwierzytelniona.

to jest, w ziemi Gessen, i posiadł ją i rozkrzewił, i rozmnożył się nazbyt.

28.I żył w niéj siedmnaście lat: i stały się wszystkie dni żywota jego, sto czterdzieści i siedm lat.

29.A gdy widział, że się przybliżał dzień śmierci jego, przyzwał syna swego Józepha, i rzekł do niego: Jeźlim nalazł łaskę przed obliczem twojem, połóż rękę twoję pod biodrę moję: i uczynisz mi miłosierdzie i prawdę, żebyś mię nie grzebł w Egipcie.

30.Ale niechaj śpię z ojcy mymi: i wynieś mię z téj ziemie, a pochowaj w grobie przodków moich. Któremu odpowiedział Józeph: Ja uczynię, coś rozkazał.

31.A on rzekł: Przysiężże mi tedy! Który gdy przysiągł, pokłonił się Izrael Bogu, obróciwszy się ku głowie łoża.


ROZDZIAŁ XLVIII.
Józeph ojca Jakóba niemocnego nawiedził: Potem Jakób syny jego sobie sposobił, i błogosławił: młodszego, nad wolą Józephowę, przełożywszy starszemu.

To gdy się tak odprawiło, dano znać Józephowi, iż zaniemógł ojciec jego: który wziąwszy dwu synów, Manassesa i Ephraima, wybrał się w drogę.

2.I powiedziano starcowi: Oto syn twój Józeph przyjechał do ciebie. Który pokrzepiwszy się usiadł na łóżku.

3.A gdy wszedł do niego, rzekł: Bóg wszechmogący ukazał mi się w Luzie, która jest w ziemi Chananejskiéj, i błogosławił mi. [1]

4.I rzekł: Ja ciebie rozkrzewię i rozmnożę, i uczynię cię w gromady ludzi: i dam ci tę ziemię, i nasieniu twemu po tobie, w osiadłość wieczną.

5.Dwaj tedy synowie twoi, którzyć się urodzili w ziemi Egipskiéj, pierwéj niżem ja tu przyszedł do ciebie, moi będą: Ephraim i Manasses, jako Ruben i Symeon poczytani mi będą. [2]

6.Inni zasię, które zrodzisz po tych, twoi będą: a imieniem braciéj swéj będą z wami w osiadłościach swych.

7.Mnie bowiem, kiedym szedł z Mezopotamii, umarła Rachel w ziemi Chananejskiéj na saméj drodze, a był czas wiosny: i wchodziłem do Ephraty, i pogrzebłem ją przy drodze Ephraty, którą inszem imieniem zowią Bethlehem. [3]

8.I ujrzawszy syny jego, rzekł do niego: Co zacz ci są?

9.Odpowiedział Józeph: Synowie moi są, które mi darował Bóg na tem miejscu. Przywiedź je, prawi, do mnie, żebych im błogosławił.

10.Oczy bowiem Izraelowe zaćmione były od wielkiéj starości, i jaśnie widzieć nie mógł. A przytulone do siebie pocałowawszy, i obłapiwszy je,

11.Rzekł do syna swego: Nie postradałem widzenia twojego; nadto pokazał mi Bóg nasienie twoje.

12.A gdy je wziął Józeph z łona ojcowego, pokłonił się nisko aż do ziemie.

13.I postawił Ephraima po prawéj ręce swojéj, to jest, po lewéj Izraelowéj: a Manassesa po lewéj swojéj, to jest po prawéj ojcowskiéj i przytulił obu do niego.

14.Który ściągnąwszy prawą rękę, włożył na głowę Ephraima, mniejszego brata: a lewą na głowę Manassesa, który był starszy, ręce przełożywszy.

15.I błogosławił Jakób synom Józephowym, i rzekł: Bóg, przed którego obliczem chodzili ojcowie moi, Abraham i Izaak, Bóg, który mię żywi od młodości mojéj aż do tego dnia: [4]

16.Anioł, który mię wyrwał ze wszystkiego złego, niech błogosławi tym dzieciom: a niech będzie wzywano nad nimi imię moje, i imiona ojców moich, Abrahama i Izaaka: a niech rosną w mnóstwo na ziemi. [5]

17.A widząc Józeph, że ojciec jego położył prawą rękę na głowę Ephraimowę, nie miło mu bardzo było: i ująwszy rękę ojcowę, chciał ją podnieść z głowy Ephraimowéj, a przenieść na głowę Manassesowę.

18.I rzekł do ojca: Nie tak ma być, ojcze; bo ten jest pierworodny: połóż prawicę twą na głowę jego.

19.Który zbraniając się, rzekł: Wiemci synu mój, wiem: i tenci wprawdzie urośnie w lud, i rozmnoży się: wszakże brat jego młodszy, będzie

  1. Wyżéj 28, 13.
  2. Wyżéj 41, 50. Joz. 13, 7. 29.
  3. Wyżéj 35, 11.
  4. Żyd. 11, 21.
  5. Wyżéj 31, 29. 32. Matth. 18, 10.