23. Lecz i o Jezabel mówił Pan, rzekąc: Psi zjedzą Jezabel na polu Jezrahelskiem. [1]
24. Jeźli umrze Achab w mieście, psi go zjedzą, a jeźli umrze na polu, zjedzą go ptacy powietrzni.
25. A tak nie był taki drugi, jako Achab, który był przedany, aby czynił złość przed oczyma Pańskiemi; bo go poduszczała Jezabel, żona jego,
26. I stał się obrzydłym tak dalece, że chodził za bałwany, których byli naczynili Amorrejczykowie, które wyniszczył Pan przed obliczem synów Izrael.
27. Gdy tedy usłyszał Achab te mowy, rozdarł szaty swe i okrył włosienicą ciało swe i pościł i spał w worze i chodził zwiesiwszy głowę.
28. I stała się mowa Pańska do Eliasza Thesbitczyka, mówiąc:
29. Azaś nie widział upokorzonego Achaba przedemną? Ponieważ tedy ukorzył się dla mnie, nie przywiodę złego za dni jego, ale za dni syna jego przywiodę złe domowi jego. [2]
Minęły tedy trzy lata bez wojny między Syryą a Izraelem.
2. A trzeciego roku przyjechał Jozaphat, król Judzki do króla Izraelskiego.
3. (I rzekł król Izraelski do sług swoich: Nie wiecie, że nasz jest Ramoth Galaad a zaniedbywamy wziąć go z ręki króla Syryjskiego?)
4. I rzekł do Jozaphata: A pojedziesz zemną na wojnę do Ramoth Galaad?
5. I rzekł Jozaphat do króla Izraelskiego: Jakom ja jest, taki ty: lud mój a lud twój jedno są, a jezdni moi, jezdni twoi. I rzekł Jozaphat do króla Izraelskiego: Proszę cię, spytaj się dzisiaj mowy Pańskiéj.
6. Zebrał tedy król Izraelski proroki, około czterech set mężów, i rzekł do nich: Mamli iść do Ramoth Galaad na wojnę czyli zaniechać? Którzy odpowiedzieli: Jedź, a da go Pan w ręce królewskie.
7. I rzekł Jozaphat: Nie masz tu którego proroka Pańskiego, żebyśmy się przezeń pytali?
8. I rzekł król Izraelski do Jozaphata: Został mąż jeden, przez którego możem się pytać Pana: ale go ja nienawidzę, iż mi nie prorokuje dobre ale złe, Micheasz, syn Jemla. Któremu Jozaphat rzekł: Nie mów tak, królu.
9. Zawołał tedy król Izraelski trzebieńca jednego i rzekł mu: Rychło przywiedź mi Micheasza, syna Jemla.
10. A król Izraelski i Jozaphat, król Judzki, siedzieli każdy na stolicy swéj, ubrany w szaty królewskie, na placu podle bramy Samaryjskiéj, a wszyscy prorocy prorokowali przed oczyma ich.
11. Uczynił téż sobie Sedecyasz, syn Chanaana, rogi żelazne i rzekł: To mówi Pan: Temi przewiewać będziesz Syryą, aż ją wyniszczysz.
12. I wszyscy prorocy także prokowali,[3] mówiąc: Wyjedź do Ramoth Galaad, a jedź fortunnie, a daje Pan w ręce królewskie.
13. Posłaniec zasię, który był szedł, aby wezwał Micheasza, rzekł do niego, rzekąc: Oto mowy proroków jednemi usty dobrze królowi tuszą: niechże téż mowa twoja będzie im podobna, a mów dobre rzeczy.
14. Któremu rzekł Micheasz: Żywie Pan, iż co mi kolwiek rzecze Pan, to mówić będę.
15. Przyszedł tedy do króla, i rzekł mu król: Micheaszu, mamyli jechać do Ramoth Galaad na wojnę, czyli zaniechać? Któremu on odpowiedział: Wyjedź, a jedź fortunnie, a da je Pan w ręce królewskie.
16. I rzekł król do niego: Po wtóre i po trzecie poprzysięgam cię, abyś mi nie mówił, jedno co jest prawda, w imię Pańskie.
17. A on rzekł: Widziałem wszystkiego Izraela rozproszonego po górach jako owce nie mające pasterza. I rzekł Pan: Nie mają ci Pana: niech się każdy wróci do domu swego w pokoju.
18. (Rzekł tedy król Izraelski do Jozaphata: Azam ci nie powiedział, że mi nie prorokuje dobre, ale zawżdy złe?)
- ↑ 4.Król. 9, 36.
- ↑ 4.Król. 9, 26.
- ↑ Błąd w druku; powinno być – prorokowali.