Biblia Wujka (1923)/Druga Księga Królewska 9
A Elizeusz prorok zawołał jednego z synów prorockich, i rzekł mu: Przepasz biodra twoje a weźmij bańkę oliwy tę w rękę twą a idź do Ramoth Galaad.
2 A gdy tam przyjdziesz, ujrzysz Jehu, syna Jozaphata, syna Namsy: a wszedłszy każesz mu wstać z pośrodku braciéj jego i wwiedziesz do wnętrznéj komory. [1]
3 A dzierżąc bańkę oliwy wlejesz na głowę jego i rzeczesz: To mówi Pan: Pomazałem cię królem nad Izraelem. I otworzysz drzwi i ucieczesz i nie zastanowisz się tam.
4 A tak poszedł młodzieniec, pacholę proroka, do Ramoth Galaad.
5 I wszedł tam, a oto hetmanowie wojska siedzieli, i rzekł: Mam słowo do ciebie, o hetmanie. I rzekł Jehu: Do kogo z nas wszystkich? A on rzekł: Do ciebie, o hetmanie.
6 I wstał i wszedł do komory, a on wylał oliwę na głowę jego i rzekł: To mówi Pan, Bóg Izraelów: Pomazałem cię królem nad ludem Pańskim, Izraelem.
7 I wytracisz dom Achaba, pana twego, i pomszczę się krwie sług moich proroków i krwie wszystkich sług Pańskich z ręki Jezabel.
8 I wytracę wszystek dom Achabów i zabiję z Achab mokrzącego na ścianę i zamknionego i ostatecznego w Izraelu. [2]
9 I dam dom Achabów, jako dom Jeroboama, syna Nabat, i jako dom Baasy, syna Ahia. [3]
10 Jezabelę téż zjedzą psi na polu Jezrahelskiem, a nie będzie, ktoby ją pogrzebł. I otworzył drzwi i uciekł.
11 A Jehu wyszedł do sług pana swego, którzy mu rzekli: Dobrzeli jest wszystko? Po cóż przyszedł ten szalony do ciebie? Który im rzekł: Znacie człowieka, i co mówił.
12 A oni odpowiedzieli: Fałszci to, ale raczéj nam powiedz. Który im rzekł: To a to mi mówił, i rzekł: To mówi Pan: Pomazałem cię królem nad Izraelem.
13 Pośpieszyli się tedy, a wziąwszy każdy płaszcz swój, położyli pod nogi jego na podobieństwo majestatu, i zatrąbili w trąbę i mówili: Króluje Jehu.
14 Sprzysiągł się tedy Jehu, syn Jozaphata, syna Namsy, na Jorama, a Joram był obległ Ramoth Galaad, sam i wszystek Izrael przeciw Hazaelowi, królowi Syryjskiemu.
15 A wrócił się był, aby się leczył w Jezrahelu na rany; bo go byli zranili Syryjczykowie walczącego przeciw Hazaelowi, królowi Syryjskiemu. I rzekł Jehu: Jeźli się wam podoba, niechaj żaden zbieg nie wychodzi z miasta, żeby nie szedł a nie oznajmił w Jezrahelu.
16 I wsiadł i jechał do Jezrahela; bo tam chorował Joram, a Ochozyasz, król Judzki, przyjechał był, nawiedzać Jorama.
17 Stróż tedy, który stał na wieży Jezrahelskiéj, ujrzał poczet Jehu przyjeżdżającego i rzekł: Widzę ja poczet. I rzekł Joram: Weźmij wóz a poślij przeciwko nim, a niech spyta ten, który jedzie: Dobrzeli jest wszystko?
18 A tak jechał, który był wsiadł na wóz, przeciw niemu i rzekł: To mówi król: Spokojneli jest wszystko? I rzekł Jehu: Co tobie i pokojowi? Mijaj, a jedź za mną. Powiedział téż stróż, rzekąc: Przyjechał poseł do nich, a nie wraca się,
19 Posłał téż drugi wóz z końmi, i przyjechał do nich i rzekł: To mówi król: Pokójli jest? I rzekł Jehu: Co tobie i pokojowi? Miń, a jedź za mną.
20 I powiedział stróż, rzekąc: Przyjechał aż do nich a nie wraca się: a jazda jest jakoby jazda Jehu, syna Namsy; bo szalenie jedzie.
21 I rzekł Joram: Zaprzągaj wóz. I zaprzęgli wóz jego, i wyjechał Joram, król Izraelski, i Ochozyasz, król Judzki, każdy na swym wozie, i wyjechali naprzeciwko Jehu i naleźli go na polu Nabota Jezrahelitczyka.
22 A gdy ujrzał Joram Jehu, rzekł: A pokój Jehu? A on odpowiedział: Co za pokój? Jeszcze cudzołóztwa Jezabel, matki twojéj, i czary jéj mnogie trwają.
23 I nawrócił Joram rękę swą i uciekając rzekł do Ochozyasza: Zdrada, Ochozyaszu!
24 A Jehu wyciągnął łuk ręką i postrzelił Jorama między plecy, i wyszła strzała przez serce jego, i wnet upadł na wozie swoim.
25 I rzekł Jehu do Badachera hetmana: Weźmij a porzuć go na roli Nabotha Jezrahelitczyka; bo pamiętam, kiedy ja i ty siedząc na wozie jechaliśmy za Achabem, ojcem tego, że Pan to brzemię podniósł nań, mówiąc:
26 Jeźli nie za krew Nabotha i za krew synów jego, którąm wczora widział, mówi Pan, oddam tobie na téj roli, mówi Pan. A tak teraz weźmij a porzuć go na roli według słowa Pańskiego. [4]
27 A Ochozyasz, król Judzki, widząc to, uciekał drogą domu ogrodowego: i gonił go Jehu i rzekł: I tego téż zabijcie na wozie jego. I zranili go na wstępie Gauer, który jest u Jeblaam: który uciekł do Magedda i tam umarł.
28 A słudzy jego włożyli go na wóz jego i wieźli do Jeruzalem, i pogrzebli go w grobie z ojcy jego w mieście Dawidowem.
29 Roku jedenastego Jorama, syna Achabowego, królował Ochozyasz nad Judą.
30 I przyjechał Jehu do Jezrahela. A Jezabel usłyszawszy o wjeździe jego, pofarbowała oczy swe bielidłem i ochędożyła głowę swoję i spojrzała oknem
31 Na Jehu wjeżdżającego w bramę i rzekła: I możeż być pokój Zambremu, który zabił pana swego? [5]
32 I podniósł Jehu twarz swoję ku oknu, i rzekł: Która to jest? I wychylili się do niego dwaj albo trzy rzezańcy.
33 A on im rzekł: Zrzućcie ją na dół, i zrzucili ją, i pokropiła się ściana krwią, a kopyta końskie podeptały ją.
34 A gdy wszedł, żeby jadł i pił, rzekł: Idźcie a oglądajcie przeklętą onę, a pogrzebcie ją; bo jest córka królewska.
35 A gdy szli, aby ją pogrzebli, nie naleźli jedno trupi łeb a nogi i końce rąk.
36 A wróciwszy się powiedzieli mu. I rzekł Jehu: Mowa Pańska jest, którą mówił przez sługę swego, Eliasza Thesbitczyka, rzekąc: Na roli Jezrahelskiéj zjedzą psi ciało Jezabel. [6]
37 A będzie ciało Jezabel, jako gnój na ziemi na roli Jezrahel, tak iż będą mówić mimo idący: Taż to ona jest Jezabel?