7. Albowiem dasz go na błogosławieństwo na wieki wieków: rozweselisz go w radości obliczem twojem.
8. Bo król nadzieję ma w Panu: a w miłosierdziu Najwyższego nie będzie poruszony.
9. Niech znajdą rękę twoję wszyscy nieprzyjaciele twoi: prawica twa niech najdzie wszystkie, którzy cię w nienawiści mają.
10. Położysz je jako piec ognisty czasu twarzy twojéj: Pan w gniewie swoim zatrwoży je, i pożre je ogień.
11. Owoc ich z ziemie wygubisz: a nasienie ich z synów ludzkich.
12. Albowiem obrócili na cię złości: myślili rady, których utwierdzić nie mogli.
13. Albowiem obrócisz je w tył: w ostatkach twoich przygotujesz twarzy ich.
14. Podnieś się, Panie, w mocy twojéj: będziem śpiewać i wysławiać możności twoje.
1. Na koniec, za przyjęcie poranne, Psalm Dawidowi.
2. Boże, Boże mój, wejrzyj na mię: czemuś mię opuścił? daleko od zbawienia mego słowa grzechów moich. [1]
3. Boże mój, będę wołał we dnie, a nie wysłuchasz: i w nocy, a nie ku głupstwu mnie.
4. A ty mieszkasz w świątnicy, chwało Izraelska!
5. W tobie nadzieję mieli ojcowie nasi, nadzieję mieli, i wybawiłeś je.
6. Do ciebie wołali, i zbawieni są: w tobie nadzieję mieli, a nie są zawstydzeni.
7. A jam jest robak a nie człowiek: pośmiewisko ludzkie i wzgarda pospólstwa.
8. Wszyscy, którzy mię widzieli, naśmiewali się ze mnie: mówili usty i kiwali głową: [2]
9. Nadzieję miał w Panu, niechaj go wyrwie: niechaj zbawi, ponieważ chce go. [3]
10. Albowiem tyś jest, któryś mię wyciągnął z żywota, nadziejo moja od piersi matki mojéj.
11. Na cię porzucony jestem z żywota matki mojéj, tyś jest Bogiem moim.
12. Nie odstępuj odemnie; albowiem utrapienie bliskie jest; bo niemasz, ktoby ratował.
13. Obtoczyli mię cielcy mnodzy, bycy tłuści oblegli mię.
14. Otworzyli na mię gębę swą, jako lew porywający i ryczący.
15. Wylanym jest jako woda: i rozsypały się wszystkie kości moje: stało się serce moje jako wosk topniejący w pośród żywota mego.
16. Wyschła jako skorupa siła moja, a język mój przysechł do podniebienia mego: i obróciłeś mię w proch śmierci.
17. Albowiem obstąpili mię psi mnodzy: zbór złośników obiegł mię: przebodli ręce moje i nogi moje.
18. Policzyli wszystkie kości moje: a oni przypatrowali się i patrzyli na mię.
19. Rozdzielili sobie szaty moje: a o suknią moję los miotali. [4]
20. Ale ty, Panie, nie oddalaj odemnie wspomożenia twego: wejrzyj na obronę moję.
21. Wyrwij od miecza, Boże, duszę moję: a z ręki psiéj jedynaczkę moję.
22. Wybaw mię z paszczeki lwiéj: a od rogów jednorożcowych uniżenie moje.
23. Będę opowiadał imię twe braciéj mojéj: w pośród kościoła będę cię chwalił. [5]
24. Co się Pana boicie, chwalcie go: wszystko nasienie Jakóbowe wysławiajcie go: niech się go boi wszystko nasienie Izraelskie.
25. Albowiem nie wzgardził, ani odrzucił prośby ubogiego: ani odwrócił oblicza swego odemnie: a gdym wołał do niego, wysłuchał mię.
26. U ciebie chwała moja w kościele wielkim: śluby moje oddam przed oczyma bojących się jego.
27. Będą jedli ubodzy, i najedzą się: i będą chwalić Pana, którzy go szukają: będą żyć serca ich na wieki wieków.
28. Wspomną i nawrócą się do