Strona:PL Wujek-Biblia to jest księgi Starego i Nowego Testamentu 1923.djvu/0628

Ta strona została uwierzytelniona.

słońcem przez wszystkie dni żywota ich.

4.Rozwielmożyłem dzieła moje: nabudowałem sobie domów, i nasadziłem winnic.

5.Naczyniłem ogrodów i sadów, i naszczepiłem w nich drzew rodzaju wszelakiego.

6.I nabudowałem sobie stawów dla odwilżania lasów drzew rodzących.

7.Nabyłem sobie sług i służebnic, i miałem czeladź wielką: stada téż, i wielkie trzody owiec nade wszystkie, którzy przedemną byli w Jeruzalem.

8.Zgromadziłem sobie śrebro i złoto i majętności królów i krain; sprawiłem sobie śpiewaki i śpiewaczki i rozkoszy synów człowieczych, kubki i czasze na służbę do nalewania wina.

9.I przeszedłem bogactwy wszystkie, którzy przedemną byli w Jeruzalem: mądrość téż została zemną.

10.I wszystko, czego żądały oczy moje, nie broniłem im: anim odmawiał sercu memu, aby nie miało używać wszelakiéj rozkoszy, i kochać się w tem, com był zgotował: a miałem to za cząstkę swoję, gdybych zażył prace swojéj.

11.A gdym się obrócił ku wszystkim dziełom, których naczyniły ręce moje: i ku robotom, w którychem się próżno pocił, obaczyłem we wszystkich marność i udręczenie myśli, a iż nic nie trwa pod słońcem.

12.Przeszedłem, abych oglądał mądrość i głupstwa i szaleństwa. (Cóż jest, rzekłem, człowiek, aby mógł naśladować Króla, stwórcę swego?)

13.I obaczyłem, iż tak dalece mądrość przechodzi głupstwo, jako różna jest światłość od ciemności.

14.Mądrego oczy są w głowie jego: głupi w ciemności chodzi: i poznałem, iż jednakie jest obu dokończenie. [1]

15.I rzekłem w sercu swem: Jeźliż jedno będzie i głupiego i moje dokończenie, cóż mi pomoże, żem się więcéj o mądrość starał? i rozmawiając z sercem swojem, obaczyłem, że i to jest marność.

16.Nie będzie bowiem pamięci tak mądrego jako i głupiego na wieki, a potomne czasy zapomnieniem wszystko zarówno pokryją: umiera uczony, także jako nieuczony.

17.A dlategóż omierzł mi żywot mój, widząc, że wszystko złe jest pod słońcem, i wszystko jest marność i utrapienie ducha.

18.Brzydziłem się zaś wszystką pracą moją, którąm pilnie pracował pod słońcem, gdyż mam mieć dziedzica po sobie:

19.O którym nie wiem, jeźli mądry albo głupi będzie, i ma panować w pracach moich, w którychem się pocił, i kłopotałem się: a jestże co tak marnego?

20.A przetóżem przestał, i odmówiło serce moje więcéj pracować pod słońcem.

21.Bo gdy drugi pracuje w mądrości i umiejętności, i w pilnem staraniu człowiekowi próżnującemu zostawuje nabycie: i to tedy marność i nieszczęście wielkie.

22.Bo cóż za pożytek człowiekowi ze wszystkiéj pracy jego, i z udręczenia ducha, którem się męczył pod słońcem?

23.Wszystkie dni jego boleści i nędze są pełne, ani w nocy sercem odpoczywa: więc i to nie jest marność?

24.Izali nie lepiéj jest, jeść i pić i okazać duszy swéj dobra z pracy swojéj? i toć jest z ręki Bożéj.

25.Któż tak używać i rozkoszy zażywać będzie jako ja?

26.Człowiekowi, który jest dobry przed oczyma jego, dał Bóg mądrość i naukę i wesele: lecz grzesznemu dał frasunek i zbytnią pracą, aby przyczyniał i zbierał, a potem dał temu, który się Bogu upodobał: wszakże i to jest marność, i próżne myśli utrapienie.


ROZDZIAŁ III.
Iż wszystkie rzeczy czas mają, a swymi zamierzonymi biegi mijają, a iż jedno jest zaginienie człowieka i téż niemego bydła.

Wszystkie rzeczy mają czas, a swym zamierzonym biegem przemija wszystko pod słońcem.

2.Czas rodzenia i czas umierania, czas szczepienia i czas wyrywania tego, co szczepiono.

3.Czas zabijania i czas leczenia, czas rozwalania i czas budowania.

4.Czas płakania i czas śmiania, czas narzekania i czas tańcowania.

  1. Prov. 17, 21.